Zielona energia to najlepszy sposób na niezależność. Nie tylko od Rosji
Kolejne państwa ogłaszają swoje plany na ograniczenie importu surowców energetycznych z Rosji. Choć pożądane i potrzebne, projekty te mają jedną zasadniczą wadę – nadal bazują na paliwach kopalnych. Prawdziwą niezależność energetyczną, nie tylko od Rosji, mogą za to zapewnić odnawialne źródła energii.
Na początku marca swój plan odejścia od surowców z Rosji przedstawiła Komisja Europejska. Aktualnie aż 90 proc. gazu w Unii Europejskiej pochodzi z importu, a niemal połowa tej ilości pochodzi z Rosji. KE zaproponowała między innymi, aby zwiększyć pojemność surowca w magazynach oraz wybierać innych dostawców, takich jak USA, Katar czy Japonia.
Ograniczenie importu z Rosji nie wejdzie jednak w życie z dnia na dzień. Z danych stowarzyszenie Europe Beyond Coal wynika, że od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę kraje UE zapłaciły Rosjanom już ponad 22 miliardy euro za surowce energetyczne. Polska zapowiedziała, że zrezygnuje z importu paliw kopalnych z Rosji - gazu, węgla i ropy - do końca tego roku. Niemcy mają najpierw zrezygnować z rosyjskiej ropy i węgla, a potem, w połowie 2024 roku, również z gazu. Z ropy do końca 2022 roku zrezygnuje Wielka Brytania. Z kolei Stany Zjednoczone niemal natychmiast wprowadziły całkowite embargo.
Rozwój OZE podczas wojny jest trudny, ale potrzebny
Wśród rekomendacji Komisji jest jednak jeszcze jeden, być może w dłuższej perspektywie najważniejszy punkt: mocniejszy rozwój odnawialnych źródeł energii. "Postawmy na energię odnawialną w błyskawicznym tempie. Odnawialne źródła energii są tanim, czystym i potencjalnie niewyczerpanym źródłem energii, a zamiast finansować przemysł paliw kopalnych w innych krajach, tworzą miejsca pracy tutaj. Wojna Putina w Ukrainie dowodzi, jak pilne jest przyspieszenie procesu przechodzenia na czystą energię" - powiedział wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans.
Oprócz ograniczenia importu paliw kopalnych, w obliczu wojny państwa Europy już zdecydowały się położyć silniejszy nacisk na rozwój zielonej energii, a Niemcy przyspieszyli plan przejścia w 100 proc. na OZE o pięć lat - do 2035 roku. Węgiel chcą wygasić pięć lat wcześniej, w 2030 roku. Polska zaktualizowała pod tym kątem politykę energetyczną do 2040 roku. Rząd cały czas stoi jednak na stanowisku, że paliwem przejściowym w transformacji energetycznej Polski będzie węgiel. Data jego wygaszenia w kraju nie uległa zmianie - to nadal dopiero 2049 rok.
Rozwój czystej energii też może się jednak opóźnić. Problem stanowią ograniczone dostawy ze Wschodu surowców koniecznych do wytwarzania między innymi wiatraków czy paneli fotowoltaicznych. Rosja jest dużym eksporterem rzadkich metali takich jak aluminium, nikiel i pallad. Z kolei Ukraina odpowiada za najwięcej światowych dostaw gazów szlachetnych -neonu i kryptonu. Wszystkie te materiały wykorzystywane są do budowy maszynerii OZE lub akumulatorów.
Najlepiej w całości odejść od paliw kopalnych
Mimo chwilowych problemów z dostawami metali i gazów szlachetnych, zielona energia pozostaje najpewniejszym sposobem na uzyskanie całkowitej niezależności od importu surowców energetycznych spoza kraju. To mają właśnie na myśli młodzi aktywiści i aktywistki, w tym osoby z Ukrainy, mówiąc, że należy nie tylko ograniczyć kupowanie gazu, ropy i węgla z Rosji, ale w ogóle zakończyć erę paliw kopalnych.
- Odcięcie się od paliw kopalnych z Rosji nie wystarczy - uzależnienie od gazu, ropy i węgla pochodzącego z innych państw, np. Wenezueli, czy Iranu, wspiera autorytarne reżimy i umożliwia wprowadzanie terroru. Era paliw kopalnych musi się skończyć - potrzebujemy energii dla pokoju, opartej na odnawialnych źródłach energii - mówi Wiktoria Jędroszkowiak, aktywistka klimatyczna związana m.in. z Fridays For Future.
Potrzebujemy konkretnych celów rozwoju energetyki wiatrowej, energetyki słonecznej, pomp ciepła, ocieplania budynków i wreszcie rozwoju transportu publicznego (...) Odejście od importu ropy, gazu i węgla z Rosji to dobry krok, ale on nie zapewni nam niezależności energetycznej.