Popularne kontenery znikają z Polski. Odbierający ubrania wskazali powód
Nowe przepisy w sprawie segregacji tekstyliów wiązały się z drastycznym pogorszeniem jakości ubrań oddawanych do kontenerów na odzież używaną. Wspólna działalność z PCK w ostatnim czasie stała się niestety nieopłacalna - powiedział rzecznik prasowy firmy Wtórpol Mateusz Bolechowski.

Polski Czerwony Krzyż pod koniec lipca poinformował o ograniczeniu działań związanych ze zbiórką odzieży używanej w kontenerach ze znakiem PCK ze względu na wypowiedzenie przez firmę Wtórpol umów o współpracy. Odpowiadała ona za logistykę i sprzedaż tekstyliów, z których dochód wspierał działania pomocowe PCK.
Kontenery PCK znikają z Polski
W ocenie Wtórpolu zmiany prawa w kwestii segregacji tekstyliów doprowadziły do pogorszenia jakości odzieży zbieranej do kontenerów i znacznego wzrostu kosztów jej utylizacji. Jak poinformował PCK, obecnie Wtórpol prowadzi zwózkę kontenerów oznaczonych znakiem PCK, a proces ten będzie kontynuowany w najbliższym czasie.
O przyczynę zakończenia współpracy z PCK PAP zapytała rzecznika prasowego Wtórpolu Mateusza Bolechowskiego. "Przyczyną, mówiąc wprost, było to, że nasza wieloletnia, wspólna działalność w ostatnim czasie stała się, niestety, nieopłacalna" - podkreślił.
Bolechowski zaznaczył, że dotychczasowa współpraca z PCK była dobra - przede wszystkim dla środowiska i dla ludzi - a jej model się sprawdzał, ponieważ zyski z przetwarzania i ponownego wykorzystywania ubrań w dobrym stanie pozwalały firmie samodzielnie pokrywać straty wynikające z kosztów utylizacji odzieży najgorszej jakości.
Sytuacja zmieniła się - jak powiedział - po wprowadzeniu nowych regulacji dotyczących segregacji tekstyliów jako odrębnej frakcji odpadów. Zgodnie z obecnymi przepisami od 1 stycznia 2025 r. odpady tekstylne nie mogą być już przez konsumentów wyrzucane do kontenerów z odpadami zmieszanymi, a obowiązek ich przyjmowania mają PSZOK-i. Według Bolechowskiego w krótkim czasie znacząco wzrosła ilość odzieży, która trafiała do pojemników, ale wiązało się to z drastycznym pogorszeniem jakości tych ubrań.
Za każdy kilogram odzieży z pojemników PCK dostawał konkretną kwotę. Wtórpol ubrania przetwarzał, a te najlepszej jakości kierował ponownie do sprzedaży albo na eksport, żeby przedłużyć ich cykl życia.

Zbiórka odzieży przestała się opłacać
"Z tego, co było najgorszej jakości, wytwarzaliśmy i wytwarzamy nadal paliwo alternatywne. Niestety, nie jest to rentowne działanie. Dziś jest tak, że żeby ktoś odebrał od nas paliwo alternatywne, musimy mu dopłacić do każdej tony. Na skutek rosnącej ilości najgorszej jakości ubrań ponosiliśmy koszty organizacji zbiórki, transportu, sortowania, potem wytwarzania paliwa alternatywnego i jego oddawania z dopłatą dla odbiorcy. Przyszedł taki moment, w którym nie byliśmy już w stanie pokrywać tych kosztów sami" - wskazał rzecznik firmy.
Bolechowski zaznaczył, że obecnie kontenery są zbierane przez firmę, jednak nie wiadomo jeszcze, jaki będzie ich los. "Mówimy o tysiącach pojemników, więc na pewno będziemy musieli wspólnie z PCK jakoś ten problem rozwiązać" - podkreślił.
Specjalista ds. relacji z mediami w Biurze Zarządu Głównego PCK Agnieszka Supińska przekazała, że do 28 tys. kontenerów PCK rozmieszczonych na terenie całego kraju co roku trafiało ok. 70 tys. ton odzieży.
PCK analizuje obecnie różne możliwości kontynuowania zbiórki. Część kontenerów należy do organizacji i w przypadku znalezienia nowego partnera może zostać ponownie umieszczona w przestrzeni publicznej. Używaną odzież w dobrym stanie wciąż można przekazywać do lokalnych oddziałów organizacji, skąd trafia ona bezpośrednio do osób najbardziej potrzebujących.