Rozwód Chin z węglem? Spada liczba pozwoleń na nowe elektrownie
Oprac.: Wojciech Brzeziński
Chiny, które są największym na świecie emitentem gazów cieplarnianych, wydają się wreszcie odchodzić od węgla. Nowe opracowanie wskazuje na to, że choć budowa elektrowni węglowych w tym kraju wciąż trwa, liczba pozwoleń wydanych na kolejne takie projekty drastycznie spadła.
Przez ostatnie dziesięciolecia Chiny gwałtownie rozwinęły sieć węglowych i gazowych elektrowni zasilających przemysł, miasta i rolnictwo w całym kraju. To, wraz z szybkim rozwojem całej gospodarki, sprawiło, że już w 2006 r. kraj ten wyprzedził USA i stał się największym na świecie emitentem gazów cieplarnianych do ziemskiej atmosfery. Dziś kraj ten odpowiada za nawet 35 proc. globalnych emisji - odsetek większy, niż łączne emisje wszystkich krajów rozwiniętych (USA odpowiada za ok. 11 proc., UE za ok. 7 proc).
Jednak nowe dane pokazują, że choć budowa elektrowni węglowych w Chinach nadal trwa, tempo wydawania pozwoleń na nowe projekty znacząco spadło. Eksperci mają nadzieję, że ten trend może być początkiem końca boomu na węgiel w Państwie Środka.
Nowy kurs chińskiej energetyki
W pierwszej połowie 2024 roku Chiny rozpoczęły budowę elektrowni węglowych o łącznej mocy przekraczającej 41 gigawatów (GW). To tyle samo, co cały nowy potencjał węglowy, na który Chiny zdecydowały się w 2022 roku, a także 90% łącznej mocy wszystkich nowych elektrowni węglowych, które powstały na świecie w pierwszej połowie bieżącego roku. Mimo to, liczba nowych pozwoleń na budowę elektrowni węglowych spadła o 83% w porównaniu do analogicznego okresu w 2023 roku, osiągając jedynie 9 GW.
To wyraźne spowolnienie wydawania pozwoleń na nowe elektrownie węglowe idzie w parze z dynamicznym rozwojem sektora energii odnawialnej w Chinach. W 2023 roku kraj ten dodał tyle nowej mocy z wiatru i słońca, ile wynosi całkowita produkcja energii elektrycznej w Wielkiej Brytanii ze wszystkich źródeł. To właśnie ten wzrost produkcji energii odnawialnej doprowadził do spadku produkcji energii z węgla o 7% w okresie od czerwca 2023 roku do czerwca 2024 roku.
Qi Qin, główny autor raportu Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA), podkreśla, że rozwój czystej energii umożliwia chińskiemu rządowi wyznaczanie bardziej ambitnych celów w zakresie redukcji produkcji energii z węgla oraz emisji dwutlenku węgla. „Chiny muszą zaprzestać polityki, która pozwala na dalszy wzrost emisji paliw kopalnych” – stwierdza Qin.
Węgiel jako zabezpieczenie energetyczne
Pomimo wyraźnego spowolnienia w wydawaniu nowych pozwoleń, istnieją istotne powody polityczne, dla których Chiny mogą kontynuować rozwój infrastruktury węglowej. Władze Pekinu z niepokojem obserwowały susze z 2022 roku, które poważnie zmniejszyły zdolności energii produkowanej przez tamtejsze elektrownie hydroenergetyczne. Dodatkowo, wojna na Ukrainie przyczyniła się do destabilizacji globalnych cen energii, co skłoniło Chiny do postrzegania węgla jako najlepszego rozwiązania dla zapewnienia stabilnych dostaw prądu.
Jednakże, jak zauważa David Fishman, starszy menedżer w firmie doradczej Lantau Group z Szanghaju, elektrownie węglowe coraz częściej stają się nierentowne. „Jedynym powodem, dla którego buduje się elektrownie węglowe w Chinach, są powody strategiczne” mówi Fishman. „Elektrownie węglowe przynoszą same straty. Osoby, z którymi rozmawiam, mówią głównie: ‘jesteśmy w trudnej sytuacji’”.
Rosnąca produkcja energii odnawialnej, jeśli zostanie połączona z inwestycjami w modernizację sieci energetycznej i reformami na rynku energii elektrycznej, może dać Chinom drogę do bezpieczeństwa energetycznego bez konieczności utrzymywania dominacji węgla. Christine Shearer, analityk z Global Energy Monitor, zauważa, że „gwałtowny spadek liczby nowych pozwoleń na budowę elektrowni węglowych jest obiecującym znakiem, że masowe inwestycje w energię słoneczną i wiatrową osłabiają ambicje węglowe Chin”.
Jednakże, aby Chiny mogły całkowicie odejść od najbrudniejszego paliwa kopalnego, konieczne będzie stawienie czoła potężnemu lobby węglowemu, które jest głęboko zakorzenione w strukturach rządowych na poziomie lokalnym i krajowym. Fishman podkreśla, że „choć pewne grupy interesu, takie jak urzędnicy z prowincji produkujących węgiel, mogą nadal naciskać na kontynuację wykorzystania węgla, trudno sobie wyobrazić, jak mogliby wygrać”.
Konkurencja między węglem a energią odnawialną
Rząd w Pekinie obiecał, że chińskie emisje CO2 osiągną szczyt do 2030 roku, jednak większość naukowców obawia się, że jest to zdecydowanie za późno, aby ograniczyć wzrost globalnych temperatur do 1,5°C powyżej poziomów sprzed epoki przemysłowej. Gdyby Chiny osiągnęły szczyt emisji w tym roku lub w przyszłym, świat miałby jeszcze niewielką szansę na uniknięcie katastrofy klimatycznej.
Chiński rząd nie komentuje spekulacji na temat wcześniejszego osiągnięcia szczytu emisji, trzymając się obietnicy złożonej przez prezydenta Xi Jinpinga w 2020 roku, że emisje osiągną szczyt do końca dekady. Rzecznik rządu stwierdził, że strategia energetyczna Chin opiera się na „zasadzie budowania nowego przed odrzuceniem starego”. Słowa te, po raz pierwszy użyte przez Xi podczas kongresu Komunistycznej Partii Chin w 2022 roku, odzwierciedlają dążenie chińskiego rządu do osiągnięcia szczytu emisji w sposób, który jednocześnie zapewni bezpieczeństwo energetyczne.
Rząd zapewnia, że „coraz lepiej kontrolujemy ilość i intensywność zużycia energii, szczególnie wytwarzanej z paliw kopalnych, i stopniowo przechodzimy do kontrolowania zarówno ilości, jak i intensywności emisji dwutlenku węgla”. Jednak pytania o przyszłość chińskiej polityki energetycznej pozostają otwarte.
Raport Greenpeace East Asia stwierdza jednak, że łączna moc wiatrowa i słoneczna w Chinach po raz pierwszy przekroczyła moc zainstalowaną w elektrowniach węglowych. „Czy chińskie prowincje spowalniają wydawanie pozwoleń na budowę elektrowni węglowych, ponieważ zatwierdziły już tyle projektów w ramach bieżącego planu pięcioletniego? Czy może są to ostatnie tchnienia energetyki węglowej w procesie transformacji energetycznej, w której węgiel staje się coraz mniej praktyczny? Tylko czas pokaże” – mówi Gao Yuhe, lider projektu Greenpeace East Asia.