Kobieta zaatakowana przez rekina u wybrzeży Wielkiej Brytanii
Mateusz Zajega
U wybrzeży południowo-zachodniej Wielkiej Brytanii pewna kobieta została zaatakowana przez rekina. Wkrótce na miejscu zdarzenia pojawili się przedstawicieli straży przybrzeżnej, którzy następnie przekazali poszkodowaną pod opiekę ratowników medycznych. Nie wiadomo, w jakim stanie obecnie znajduje się poszkodowana.
U wybrzeży Kornwalii, czyli najbardziej wysuniętego na południowy zachód regionu Wielkiej Brytanii, pewna kobieta została zaatakowana przez rekina podczas snorkelingu, czyli pływania ze specjalną maską oraz fajką, które umożliwiają swobodne oglądanie życia morskiego.
Wkrótce na miejscu pojawili się przedstawiciele straży przybrzeżnej, którzy zaopiekowali się poszkodowaną aż do momentu przyjechania ratowników medycznych. Na razie wiadomo tylko, że kobieta skończyła pływanie z kontuzją nogi, lecz szczegóły zdarzenia nie są jeszcze znane.
Pojawiają się głosy, że poszkodowana uczestniczyła w zorganizowanej wycieczce mającej na celu bliski kontakt z żarłaczami błękitnymi. Trzeba przyznać, że organizatorzy jeszcze bliższego kontaktu niż taki zapewnić nie mogli.
Rekiny atakują wyjątkowo rzadko
Tego typu niebezpieczne incydenty są w Wielkiej Brytanii rzadkością, a ich liczbę można by najpewniej policzyć na palcach. W ostatnich latach miały miejsce dwa głośne przypadki. W 2018 roku pewien 21-letni rybak został zaatakowany przez żarłacza śledziowego po tym, jak Brytyjczyk wciągnął go na swoją łódź, a w 2017 roku pewien surfer został ugryziony w nogę podczas aktywnego wypoczynku.
- Wróciłem do domu i powiedziałem żonie, że się spóźniłem, bo ugryzł mnie rekin - mówił w 2017 roku wspominany surfer.
Warto dodać, że ataki rekinów na ludzi należą do rzadkości, a w ciągu roku więcej osób ginie przez krowy czy łosie niż przez wspomniane żarłacze. Co więcej, zdecydowanie większym niebezpieczeństwem jesteśmy my dla rekinów, gdyż co roku z rąk ludzi ginie miliony tych stworzeń.