Zabijał karpie ze szczególnym okrucieństwem. Sprawę bada prokuratura

Aktywiści z Fundacji Viva zarejestrowali w Antoninie (woj. wielkopolskie) zabijanie ryb bez ogłuszania, patroszenie żywych ryb, urywanie głów i używanie nieodpowiednich narzędzi takich jak nóż do chleba z piłką do zabijania świątecznych karpi. Sprawą zajął się powiatowy inspektorat weterynarii, który zgłosił znęcanie się nad zwierzętami do prokuratury.

W Antoninie w woj. wielkopolskim zarejestrowano jak jeden ze sprzedawców zabijał ryby ze szczególnym okrucieństwem. Sprawą zajęli się inspektorat weterynarii i prokuratura
W Antoninie w woj. wielkopolskim zarejestrowano jak jeden ze sprzedawców zabijał ryby ze szczególnym okrucieństwem. Sprawą zajęli się inspektorat weterynarii i prokuraturaStop Klatka / YouTubemateriały prasowe
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Fundacja Viva udostępniła we wtorek film ze śledztwa organizacji Stop Klatka i Zostań Wege, na którym widać jak mężczyzna w Antoninie w powiecie ostrowskim zabija świąteczne karpie w sposób niezgodny z wytycznymi Głównego Lekarza Weterynarii. O tym, jak powinny być przetrzymywane, ogłuszane i zabijane żywe karpie i inne ryby mówią konkretne zalecenia.

Zabijał karpie ze szczególnym okrucieństwem

Aktywiści zarejestrowali aż trzy godziny nagrań, na których widać jak mężczyzna sprzedający ryby zabija je bez ogłuszania, patroszy żywe ryby, urywa im głowy i używa do tego nieodpowiednich narzędzi.

Zarówno zdaniem aktywistów, Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej i pełnomocniczki Vivy adwokat Katarzyny Topczewskiej mamy do czynienia ze znęcaniem się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem.

"Warto zauważyć, że koszmar ryb nie jest tylko przedświątecznym problemem. Na przedmiotowym stoisku odbywała się regularna sprzedaż ryb takich jak jesiotry, sumy, amury oraz karpie" - zwracają uwagę aktywiści Fundacji Viva.

"Dla mnie te filmy są szokujące"

Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Ostrowie Wlkp. zawiadomił miejscową prokuraturę o znęcaniu się nad karpiami ze szczególnym okrucieństwem. "Dla mnie te filmy są szokujące" - powiedział PAP Dariusz Hyhs, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Ostrowie Wlkp.

Inspektorzy ustalili już, że mężczyzna prowadził sprzedaż nielegalnie, ponieważ swojej działalności nie zgłosił do inspekcji.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas