Poszukiwany afrykański kot znaleziony pod Bydgoszczą. Udało się go złapać
Trzy dni błąkał się pod Bydgoszczą zaginiony serwal imieniem Pimpek, który uciekł swoim właścicielom. Przemierzał zaśnieżoną okolicę w rejonie Jarużyna, radząc sobie ze śniegiem, a ten kot pochodzi z afrykańskiej sawanny. Udało się go jednak schwytać i serwal wrócił do swoich właścicieli.
Ten duży kot z Afryki to wybitny skoczek i jedno z najzwinniejszych zwierząt na świecie. Brano go za rysia, ale to zupełnie inny gatunek. Z daleka może wyglądać jak połączenie rysia z gepardem. Ma cętkowane ciało, okrągłą głowę z dużymi uszami i niezwykle długie nogi. W polskiej faunie nie mamy takiego kota.
Mimo tego nie tak łatwo było złapać Pimpka, bo tak nazywał się zbiegły serwal spod Bydgoszczy, który na co dzień mieszkał oswojony u swych właścicieli. Mieszkał w Strzelcach Górnych i przez te kilka dni krążył między nimi a Jarużynem. W końcu udało się go schwytać i wrócił do domu.
Opiekun kota umieścił zdjęcie, na którym serwal jest już w domu, na swoim wybiegu. Na grupce "Osielsko Gmina" znalazły się podziękowania dla tych, którzy zaangażowali się w tę sprawę:
Serwal to mistrz skoku wzwyż
Serwal sawannowy należy do rodzaju znanych od plejstocenu kotów wyspecjalizowanych w skokach, dzięki którym potrafią polować nie tylko na gryzonie i małe kręgowce naziemne, ale także złapać ptaki w locie. Serwal jest mistrzem skoku wzwyż, osiąga w nim ponad trzy metry i z tej wysokości potrafi ściągnąć na ziemię bociana czy kuraka. Nawet karakal czy ryś nie są w stanie mu pod tym względem dorównać.
Serwal to duży kot, osiąga do ponad 13 kg wagi. Nie powinien być niebezpieczny dla człowieka. Na jego trzymanie nie potrzeba specjalnego zezwolenia, ale fakt ten trzeba zgłosić w urzędzie miasta albo starostwie.