Odpady po remoncie wyrzucał w krzaki. Wpadł, bo zostawił swoje dane

"Wpadł jak śliwka w kompot" - napisała katowicka straż miejska. Po nitce do kłębka strażnicy dotarli do osoby, która nielegalnie pozbywała się w lesie odpadów poremontowych. Winnego zdradziły śmieci, które po sobie pozostawił.

Funkcjonariusze z katowickiej straży miejskiej podczas rutynowej kontroli terenu odkryli nielegalne miejsce składowania gruzu, pokryć dachowych oraz starej stolarki okiennej
Funkcjonariusze z katowickiej straży miejskiej podczas rutynowej kontroli terenu odkryli nielegalne miejsce składowania gruzu, pokryć dachowych oraz starej stolarki okiennejStraż Miejska Katowicemateriały prasowe

Strażnicy oraz instytucje ochrony środowiska rutynowo sprawdzają tereny ogólnodostępne oraz prywatne i kontrolują przestrzeganie obowiązków wynikających z regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miast.

Funkcjonariusze z katowickiej straży miejskiej podczas rutynowej kontroli terenu odkryli wysypisko gruzu, pokryć dachowych oraz starej stolarki okiennej. Osoba odpowiedzialna za to wykroczenie została już pociągnięta do odpowiedzialności. Udało się to pewnemu szczegółowi znalezionemu w śmieciach.

Wyrzucił odpady koło lasu. Nie wiedział, że zostawił ślad

W trakcie przeszukiwania składowiska strażnicy natrafili na stertę odpadów pochodzących najprawdopodobniej z remontu. Na zdjęciach udostępnionych przez straż miejską widać kilkadziesiąt ram okiennych, pozostałości po meblach, gruz i zniszczone dachówki.

Podczas przeszukiwania terenu funkcjonariusze natrafili na ślad zostawiony przez osobę odpowiedzialną za zanieczyszczenie środowiska. Pośród śmieci znajdowała się tylna burta przyczepy towarowej wraz z numerem rejestracyjnym, co wskazywało na to, że właścicielem śmieci jest ta sama osoba.

Podejrzenie strażników znalazło swoje potwierdzenie - sprawcą okazał się mieszkaniec Mysłowic, który podrzucił wspomniane odpady poremontowe.

W związku z popełnionym wykroczeniem z art. 145 Kodeksu Wykroczeń na mężczyznę nałożono mandat karny w wysokości 500 zł. Teren nieruchomości otoczonej przez zieleń został posprzątany.

Porzucanie odpadów w miejscach do tego nieprzeznaczonych jest wykroczeniem i podlega karze grzywny nie niższej niż 500 złotych. Reagujmy jeśli widzimy, że ktoś zanieczyszcza nasze miasto. Tylko wspólnymi siłami możemy chronić nasze otoczenie
przypomina katowicka straż miejska.

Zaśmiecanie środowiska w Polsce to nadal problem

Wersalki, dywany, zużyte opony, eternit, stare okna, wraki pojazdów - te i wiele innych odpadów odkrywają strażnicy w miejscach, w których nie powinny się one znajdować.

Mandat za zaśmiecanie miejsca publicznego wynosi minimum 500 zł. Jeżeli czyn polega na zakopywaniu, zatapianiu, odprowadzaniu do gruntu w lasach lub w inny sposób składowaniu w lesie odpadów, sprawca podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1000 zł.

Za składowanie, transportowanie odpadów lub substancji, które mogą zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka, lub spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi, lub zniszczenie w świecie roślinnym, lub zwierzęcym, podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat.

Problemy Polaków ze śmieciami. Jak segregować odpady?Polsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas