Inwazyjny pająk jest groźny nie tylko dla ludzi. Trzeba było użyć podstępu

Niekiedy mówią na niego "australijska czarna wdowa", bo jest jej dość bliskim krewnym. Miejscowi bez problemu rozpoznają go po czerwonym albo pomarańczowym odwłoku i dlatego nazywają "redback". Nowozelandczycy dopiero uczą się go rozpoznawać. To w ich kraju ruszyła właśnie akcja walki z inwazyjnym pająkiem z Australii. Do akcji wkracza... podstęp.

Redback to jeden z groźnych pająków Australii
Redback to jeden z groźnych pająków AustraliiTim Wimborne / Reuters / ForumAgencja FORUM

Australia ma wiele pająków o groźnym jadzie. Podkopnik australijski, czyli atraks spotykany w okolicach Sydney to jeden z najbardziej niebezpiecznych w świecie, a w wielu rankingach wręcz numer jeden. Złą renomę w Australii ma także redback, jak nazywają go Australijczycy z uwagi na wyraźnie jaskrawy odwłok. Dzięki temu bez trudu można go rozpoznać.

Mały, groźny pająk z czerwonym odwłokiem

Pająk ten jest krewnym czarnej wdowy, też należy do omatnikowatych. Nie jest duży, samica ma może centymetr, a samiec jest w ogóle skarlały. A jednak nie rozmiar stanowi o sile jadu pająka. Paradoksalnie to właśnie te mniejsze bywają groźniejsze i tak jest właśnie w przypadku redbacka.

Wciąż brakuje dla niego polskiej nazwy, ale ta miejscowa wieje grozą. A raczej wiała, bowiem na jad tego pająka opracowano już antidotum. Nadal zdarza się jednak, że turyści przebywający w australijskim interiorze zostają pokąsani. Pająki te wchodzą bowiem do śpiworów, do samochodów, do namiotów, a że niepozorne, łatwo je przeoczyć.

Surowica jest w użyciu od 1956 r. i od tej pory nie odnotowano żadnego śmiertelnego przypadku po ukąszeniu redbacka. Wcześniej natomiast się to zdarzało.

Australijski pająk redback zagraża Nowej Zelandii

Pająk jednak pozostaje bardzo groźny. Jeżeli nie dla ludzi, to dla przyrody jako gatunek inwazyjny. Nowa Zelandia wie to najlepiej, odkąd redbacki zostały tam zawleczone z Australii - zapewne także w namiotach, śpiworach, gdzie ktoś je przeoczył.

Zwierzęta pojawiły się w latach osiemdziesiątych i dość mocno rozpleniły. Jedna ich populacja mieszka w rejonie New Plymouth na Wyspie Północnej, a druga w Otago na Wyspie Południowej. Nowozelandczycy twierdzą, że redbacki nie zagrażają życiu ludzi, gdyż w kraju dostępne są australijskie surowice. Ukąszenie może sprawić jednak ból, spowodować fatalne samopoczucie, wymioty, gorączkę, obfite pocenie się.

Większym problemem ten pająk jest dla miejscowej fauny nowozelandzkiej. Poluje na tutejsze bezkręgowce, wśród nich na absolutnie bezcenny gatunek rodzimego chrząszcza zwany Prodontria lewisii.

Jest on czasem nazywany "chrząszczem Cromwella". To tak rzadki i tak cenny owad, że w Otago ustanowiono rezerwat wyłącznie dla niego. Oblicza się, że na Nowej Zelandii pozostało tylko kilkanaście tych żuków. Jeśli wyłapią je pająki, strata będzie niepowetowana.

Bezcenny nowozelandzki chrząszcz CromwellaBruce McKinlayWikimedia Commons

To nie wszystko, bowiem na Nowej Zelandii żyje rodzimy pająk z rodziny omatnikowatych, bliski krewny i czarnej wdowy, i redbacka. To katipo - pająk niezwykle rzadki. Szacuje się, że pozostało zaledwie kilka tysięcy tych bezkręgowców na ok. 50 obszarach na Wyspie Północnej i ośmiu obszarach na Wyspie Południowej, co czyni go rzadszym niż niektóre gatunki kiwi.

Katipo przetrwa dzięki zmyślnej pułapce

Pająk katipo może także zabić człowieka, aczkolwiek ostatni taki przypadek w Nowej Zelandii miał miejsce w 1901 r. Jest podobny do redbacka, również ma jaskrawy deseń na odwłoku. Potrafi się krzyżować z inwazyjnym pająkiem, co prowadzi do jeszcze większej degrengolady tego gatunku. Ten pajęczak jest przedmiotem wielkiej troski władz Nowej Zelandii, stąd wdrożenie planu pozbycia się australijskich redbacków. Stoi za nim podstęp.

Laboratorium Pungawerewere w Plant & Food Research na Nowej Zelandii opracowało naturalną metodę robienia tych pająków w konia. Tu hoduje się 800 redbacków, które nie muszą nawet odnóżem kiwnąć, by dostać posiłek złożony z much i świerszczy.

W zamian produkują przędzę, z której naukowcy wytwarzają specyficzne pajęczyny. Z nici wydobywają feromony, które służą do wabienia samców. Pozwolą one stworzyć pułapki, w które wpaść mają wszystkie samce redbacków występujące na wolności. To ma pozwolić oczyścić Nową Zelandię z inwazyjnego pająka. I to jest szansa dla katipo.

Nowozelandzki pająk katipoandrew simpsonWikimedia Commons

Co w trawie piszczy? One mieszkają przy naszym domu. Rozpoznasz? [QUIZ]

Przemysław Białkowski podcast: PająkiStowarzyszenie Program Czysta PolskaStowarzyszenie Program Czysta Polska
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas