Wąż, którego nie widać. Można na niego nadepnąć i katastrofa gotowa

Gdybyśmy tego węża położyli na jasnym tle, wówczas wydawałby się nawet pokraczny. Nie za długi, pękaty, jakby napuchły, o dziwacznej głowie i intrygujących wzorach. Kiedy jednak żmija gabońska znajdzie się na dnie lasu, wśród liści, wówczas natychmiast znika. Kompletnie zlewa się z tłem i... katastrofa gotowa.

Żmija gabońska idealnie maskuje się wśród liści. Uganda
Żmija gabońska idealnie maskuje się wśród liści. UgandaFrank Deschandol & Philippe Sabine / BiosphotoEast News

Nazwa żmija gabońska jest bardzo myląca. Sugerować mogłaby, że wąż ten występuje jedynie w Gabonie - państwie w równikowej Afryce. Owszem, tam też, ale jest rozprzestrzeniony na szerszym obszarze tropikalnej Afryki równikowej i związany z lasami, do których tak kapitalnie się dostosował.

Żmija gabońska żyje nie tylko w Gabonie

Dzisiejszy zasięg żmii gabońskiej obejmuje nie tylko Gabon, ale i południowy Kamerun, południową Nigerię, Gwineę Równikową, oba Konga, Ugandę i przyległe części Tanzanii, Mozambiku, Malawi, Angoli, Republiki Środkowoafrykańskiej, Sudanu Południowego czy Zambii. Odnaleziono jednak druga populację tych żmij zamieszkującą Afrykę Zachodnią - może to zachodnioafrykański podgatunek żmii gabońskiej, a może nowy gatunek.

W każdym razie mamy do czynienia z wężem dla Afryki szczególnym, wokół którego narosło wiele mitów. Leśny gad pojawia się bowiem niczym duch i jak duch znika, a wiąże się to z kapitalnymi wręcz umiejętnościami maskowania się tego zwierzęcia. Widać to jednak dopiero wtedy, gdy żmija znajdzie się na tle, na którym występuje najczęściej. To dno lasu, ściółka i zeschnięte liście, zwinięte w buro-rude rulony,

Żmija gabońska ukryta w lesie wygląda jak sterta liściondrejprosicky123RF/PICSEL

Na tle zielonego lasu żmija gabońska będzie dobrze widoczna, bowiem sama ma rude i bure oraz żółtawe, dość dziwaczne plamy na ciele. Kiedy jednak rośliny schną, a opadłe liście i kawałki roślin zmieniają kolor, wówczas dostrzec można obłędną wręcz zdolność węża do kamuflażu. A precyzyjnie rzecz biorąc, nie można właśnie dostrzec, bowiem jest on tak świetnie ukryty. I to jest właśnie problem.

Wąż o rekordowo wielkich zębach

Mówimy bowiem o wężu mocno jadowitym. Dysponuje on toksyną nadzwyczaj groźną, która może się okazać śmiertelna dla człowieka.Przywykliśmy za bardzo jadowite węże uważać tajpany, kobry, mamby, może korbacze czy grzechotniki, a w mniejszym stopniu żmije. Niesłusznie.

Węże, takie jak żmija zygzakowata żyjąca w Polsce, nie są specjalnie niebezpieczne dla człowieka, ale istnieje na świecie wiele gatunków znacznie groźniejszych. Do takich należą żmija łańcuszkowa z Indii i Cejlonu czy żmija sykliwa z Afryki, ale do tego grona należy też żmija gabońska. To czołówka groźnych żmij, bez dwóch zdań.

Jakby tego było mało, żmija gabońska wstrzykuje jadu niezwykle dużo. Nie jest najbardziej jadowitym wężem świata, ale należy do rekordzistek ilości przekazywanej trucizny - potrafi jednorazowo wstrzyknąć aż 5 ml. Bardzo dużo, tylko jeden wąż wstrzykuje więcej.

Dzieje się tak dlatego, że żmija gabońska nie uwalnia szybko zębów po zadanym ciosie. Zębów wyjątkowo długich, dodajmy. Mierzą nawet 6 cm długości. Proszę spojrzeć na swoją dłoń, to mniej więcej jej szerokość. Wąż nie zawsze wstrzykuje jad, ale gdy już to robi, wydziela go sporo.

I teraz zestawmy te wszystkie informacje razem, a dostaniemy obraz węża o kapitalnym kamuflażu, wtapiającym się w zeschnięte liście i ściółkę, który jest silnie jadowity i jednym ukąszeniem aplikuje sporo jadu. Na dodatek dzieje się to w środku tropikalnego lasu, najczęściej z dala od szpitala. Efekt może być zabójczy dla człowieka i zdarzają się zgony spowodowane spotkaniem z tym gadem.

Żmiję gabońską można nadepnąć na głowę, a i tak się jej nie zobaczylapis2380123RF/PICSEL

Pokąsani ludzie krwawią z nosa, uszu, oczu

Zagrożenie, jakie stwarza żmija gabońska jest tym większe, że ludzie, a także jej potencjalne jej ofiary wśród zwierząt, w ogóle jej nie widzą. Mogą nawet przejść kilka centymetrów obok i nie wiedzą, że minęli węża. Gdy jednak znajdą się za blisko, nadepną na nią, wtedy wąż atakuje. I to on sprawia, że spacer po dnie lasu afrykańskiego jest dość ryzykowny.

Pokąsani przez żmiję gabońską ludzie, którzy przeżyli jej atak, opisują ukąszenie jako bardzo bolesny zastrzyk domięśniowy, po którym szybko poczuli się źle. Jad gada zawierający hemotoksyny i cytotoksyny atakuje układ krwionośny i powoduje pękanie naczyń. Dochodzi do krwotoku, dlatego ukąszonym przez żmiję tak łatwo leci krew - z nosa, z uszu, nawet z oczu.

Herpetologowie są w stanie podać wiele przykładów węży świetnie maskujących się wśród roślinności, a wzory na ich ciałach właśnie temu służą, ale nawet oni przyznają, że żmija gabońska to mistrz nad mistrzami.

Kształt jej głowy i pękatego ciała jeszcze wzmacnia efekt wizualny, jaki robią plamy na jej ciele idealnie przypominające zeschłe liście. Efekt tego kamuflażu jest taki, że wąż nie jest zbyt szybki ani aktywny. Nie musi. Wiele ofiar wprost na niego włazi. A są to kręgowce do wielkości sporego gryzonia albo królika.

Spojrzenie żmii gabońskiej skrywa rekordowo długie zębyMatthijs Kuijpers 123RF/PICSEL

Mówimy bowiem o sporym wężu. Największe osobniki osiągające nawet 2 metry to te z zachodniej Afryki, ale - jak wspomnieliśmy - to zapewne odrębny gatunek. Żmije gabońskie ze środkowej Afryki dorastają do 1,75 metra.

Nie długość robi jednak największe wrażenie, ale... grubość. Żmija gabońska to wąż nadzwyczaj pękaty, jakby cały czas miał w środku połkniętą ofiarę. W efekcie gady te ważą nawet powyżej 10 kg. Aż trudno w to uwierzyć, bowiem jest to masa osiągana przez znacznie od niej dłuższe kobry królewskie (najdłuższe węże jadowite świata, dorastające do 5 metrów).

Pod każdym względem żmija gabońska robi zatem wrażenie, ale jej mistrzostwo w wykorzystaniu ściółki leśnej do maskowania się jest doprawdy zachwycające. Jeżeli znikną lasy, zniknie i ona.

Żmije rozpoczęły sezon godowy. Jadowite węże można spotkać w polskich lasachPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas