Przetestowali ubrania z chińskiego Shein. Wyniki nie zostawiają złudzeń
Ubrania marki Shein cieszą się zarówno gigantyczną popularnością, jak i sporą niechęcią. Tania i szyta w modnych wzorach i krojach odzież jest równocześnie nietrwała wątpliwej jakości. Ubrania marki Shein zalewają internet, a jak wynika z najnowszych testów, wiele z nich zawiera toksyczne chemikalia. Eksperci ze specjalistycznego laboratorium tekstylnego w Niemczech przetestowali 21 produktów azjatyckiej marki. "Toksyczny złom" - mówią o testowanych sandałach.
Większość produktów Shein, które przetestował niemiecki Öko-Test zawiera toksyczne chemikalia. Taki wniosek płynie z eksperymentu, w którym dogłębnie przeanalizowano odzież dla niemowląt, dzieci, mężczyzn, kobiet i kilka par butów.
Obecność chemikaliów w ubraniach Shein dowiedziono już w 2022 r. Ekolodzy Greenpeace przebadali wówczas skład 47 produktów pochodzących z chińskiego sklepu internetowego. W przypadku siedmiu z nich wykryto niebezpieczne chemikalia, które są niedozwolone na terenie Unii Europejskiej.
Ubrania Shein przetestowano pod względem zawartości chemikaliów
Redakcja niemieckiego magazynu Öko-Test, który od lat testuje rozmaite produkty kosmetyczne i żywnościowe pod względem bezpieczeństwa i ukrytych składników, tym razem sprawdziła, co drzemie w ubraniach popularnej marki Shein.
W sklepie internetowym dziennikarze zamówili 21 różnych produktów: m.in. innymi sukienkę dla nastolatki, kurtkę ze sztucznej skóry i inne artykuły uszyte ze sztucznych tkanin. "Niektóre ubrania z poliestru wydawały się tak niewiarygodnie tanie, że nikt z nas nie chciał ich zakładać dobrowolnie" - donosi Öko-Test.
Podczas testu wyszło na jaw, że 2/3 ubrań zawiera szkodliwe substancje oraz są uszyte z materiałów o bardzo niskiej jakości. 1/3 testowanych produktów (z 21) otrzymała wynik "dostateczny". Reszta ubrań nie zdała egzaminu. Dlaczego?
W sukience dla dziewczynek wykryto między innymi antymon, którego pozostałości mogą być wchłaniane przez skórę wraz z potem i są zarazem toksyczne, jeśli dostaną się do krwi. Antymon występuje w tkaninach syntetycznych - głównie w poliestrze i poliamidzie.
W kolorowym garniturze dla nastolatków w laboratorium wykryto ponadto dimetyloformamid (organiczny związek chemiczny z grupy amidów stosowany jako rozpuszczalnik), który w UE jest klasyfikowany jako potencjalnie szkodliwy dla układu rozrodczego.
Sandały Shein są pełne szkodliwych substancji
Najgorsze pod względem zawartych chemikaliów według niemieckiej redakcji okazały się sandały. W letnich butach w laboratorium wykryto kilka substancji chemicznych szkodliwych dla zdrowia. To głównie metale ciężkie, które kumulują się w organizmie i powodują szereg dolegliwości.
W sandałach damskich Leo poziomy niektórych substancji przekraczają normy określone w unijnej regulacji REACH: dla neurotoksycznego ołowiu, mającego szkodliwy wpływ na rozrodczość oraz kadmu, który w dużych dawkach może powodować problemy z nerkami. Obydwa metale ciężkie kumulują się w organizmie.
W damskich sandałach znaleziono również ftalany, które negatywnie wpływają na gospodarkę hormonalną, a nawet zwiększają ryzyko alergii i astmy. Z kolei w letnich butach męskich wykryto kilka wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA), które mogą powodować raka. W sandałach znajdowały się stężenia 22 razy wyższe niż określa unijna regulacja REACH.
Sandały nie sprawdziły się też w teście obciążeniowym - okazało się, że psują się i zużywają zaledwie po dniu intensywnego ruchu. "To toksyczny złom" - podsumowuje tekst butów na lato niemiecka redakcja.
Ogólnym wnioskiem z testów jest także to, że większość ubrań marki to nietrwałe produkty, które mają tendencję do blaknięcia, odbarwiania, czy kurczenia się w praniu.
Oko Test o Shein. Jest oświadczenie firmy
Firma Shein przesłała do mediów oświadczenie ws. wyników badań redakcji Öko-Test. Publikujemy je poniżej:
"Shein priorytetowo traktuje bezpieczeństwo i zdrowie wszystkich swoich klientów, dlatego wymagamy od naszych dostawców przestrzegania ścisłych wytycznych i wysokich standardów, które są zgodne z europejskimi oraz globalnymi normami, takimi jak REACH. Współpracujemy z wiodącymi, międzynarodowymi, zewnętrznymi agencjami testującymi, aby przeprowadzać regularne kontrole. Mają one na celu weryfikację, czy dostawcy spełniają te normy.
W ubiegłym roku przeprowadziliśmy łącznie ponad 400 000 testów bezpieczeństwa chemicznego z tymi agencjami.
Poważnie traktujemy ustalenia Öko-Testu i wycofujemy ze sprzedaży produkty, które według tej organizacji nie spełniały wymogów prawnych. Jest to środek zapobiegawczy zgodny z naszymi własnymi protokołami bezpieczeństwa, w czasie gdy prowadzimy dalsze dochodzenie".