Nie widzieli niedźwiedzi od lat. Kolejny atak na grzybiarza
Grzybiarz, który wybrał się z koszykiem do lasu w północnych Włoszech, został zaatakowany przez niedźwiedzia brunatnego. Obrażenia 31-latka są poważne, a Włochy nie mogą wyjść ze zdumienia. To trzeci atak w tym roku, a jeszcze nie tak dawno o niedźwiedziach mało kto w tym kraju słyszał.
Jeszcze na początku tego stulecia niedźwiedzie brunatne były we Włoszech bardzo rzadkie. Chociaż kraj ten ma świetne warunki dla największych lądowych drapieżników Europy, niedźwiedzi żyło tam mniej niż w Polsce. Teraz sytuacja się zmieniła, a ataków niedźwiedzi na ludzi jest więcej niż kiedykolwiek wcześniej.
Niedźwiedzie we Włoszech
Niedźwiedzie brunatne w XX, a nierzadko nawet już w XIX w., wymarły w większości państw zachodniej Europy i zachowały się tylko w północnej i wschodniej części kontynentu. Niemcy i Szwajcaria meldowały jednak o pojawianiu się pojedynczych osobników. To były właśnie niedźwiedzie wędrujące aż z Włoch, gdzie zachowała się ich resztka.
Włoskie niedźwiedzie zamieszkiwały całe pasmo Alp, a także Apeniny. Z Gór Apenińskich zniknęły, ale w Alpach zachowało się kilkadziesiąt osobników wycofanych w wyższe partie. Tam ich kontakt z ludźmi latami był w zasadzie żaden. Taka sytuacja trwała od lat, ale teraz się zmienia.
Liczbę niedźwiedzi brunatnych we Włoszech ocenia się na 100, ale niewykluczone, że ta liczba - niegdyś stanowiąca powód do dumy - dzisiaj jest już zaniżona. W sąsiednich państwach, takich jak Szwajcaria czy Austria, populację niedźwiedzi uważa się za wymarłą, ale już w Słowenii i Chorwacji po bałkańskiej stronie jest ich po ok. tysiąc w każdym z tych państw, a być może nawet ponad tysiąc.
Czy niedźwiedzie z byłej Jugosławii wędrują do Włoch? To możliwe, ale bardziej prawdopodobne jest to, że na skutek zmian klimatycznych i środowiskowych alpejskie niedźwiedzie zaczęły schodzić z gór i znajdują się teraz bliżej ludzi. Podobną sytuację mamy chociażby na Słowacji, gdzie uprawy roślin, takich jak kukurydza, ściągnęły niedźwiedzie w nowe rejony.
Włochy mają coraz więcej wypadków z niedźwiedziami
W każdym razie we Włoszech dochodzi do większej liczby incydentów z niedźwiedziami niż kiedykolwiek. W tym roku mieliśmy atak na francuskiego turystę w rejonie Trydentu (doszło do tego w lipcu, Francuz miał poharatane nogi) oraz do niezwykle osobliwej sytuacji wiosną, gdy niedźwiedź osaczył liczącą głosy komisję wyborczą w Bozanno. Musiała ona ściągnąć na pomoc karabinierów.
W 2023 r. mieliśmy we Włoszech ofiary śmiertelne ataków (zginął np. trenujący biegacz), a teraz poważnie ranny został 31-letni grzybiarz.
Zbierał on samotnie grzyby niedaleko Rango w pobliżu Trydentu. Niedźwiedź wyskoczył na niego z gąszczu i poważnie poranił. Ofiara ma duże rany pleców i ramion. To było niemal to samo miejsce, w którym latem rany odniósł francuski turysta.
Do podobnej sytuacji doszło niedawno również na Słowacji. Tam niedźwiedź także zaatakował mężczyznę, który zbierał grzyby.
Mężczyzna zdołał doczołgać się do bezpiecznego miejsca i poprosić o pomoc mimo upływu krwi. Niedźwiedź zbiegł, trwają jego poszukiwania. Zapadła już decyzja, że zostanie zabity.
Włochy są wstrząśnięte, bowiem ataków niedźwiedzi nie było w kraju od czasów historycznych. Teraz się zdarzają, chociaż niedźwiedzie dotychczas unikały ludzi. Osobnik, który poranił grzybiarza, musiał zostać przez niego zaskoczony, może podczas żerowania. Drapieżniki teraz dużo jedzą, gromadzą zapasy na zimowy odpoczynek. Zjadają sporo jagód, leśnych owoców i właśnie grzybów.
Zdaniem naukowców takie ataki zdarzające się we Włoszech i innych krajach Europy (Słowacja, Rumunia) częściej niż kiedyś to nie przypadek.Dają one do myślenia, bo muszą być efektem zmian klimatycznych i środowiskowych, rzutujących na zachowania i tereny żerowania niedźwiedzi.
Ciepłe zimy mogą spowodować, że drapieżniki będą częściej aktywne także po październiku. Nie zapadają w głęboką hibernację, wybudzają się. Musimy się przygotować na to, że niedźwiedź zimą przestanie być sensacją, a wtedy, wybudzony i głodny może być groźny.
We Włoszech niedźwiedzie żyją głównie w rejonie Trydent-Górna Adyga. Wszystkie incydenty udziałem tych drapieżników i ludzi zdarzają się tam. To przy granicy z Austrią, na północ od Wenecji.
Warto pamiętać, że przepisy we Włoszech dotyczące grzybobrania są o wiele surowsze niż w Polsce. Grzyby można tu zbierać tylko pod kontrolą i po wykupieniu zezwolenia kosztującego kilkadziesiąt euro. Można to robić tylko w wyznaczonych dniach tygodnia i godzinach. W Trydencie nie wolno zbierać grzybów przed godziną 7:00 rano i po godzinie 19:00. To jednak nie pomaga w tym, by unikać spotykań z niedźwiedziami.
Liczba niedźwiedzi w państwach Europy:
- Rosja - 36 tys. (w azjatyckiej części żyje 80 tys.)
- Rumunia - 5 do 6 tys.
- Szwecja - 2,5 do 3 tys.
- Finlandia - 1,5 do 1,9 tys.
- Słowenia - 1,1 tys. do 1,6 tys.
- Bułgaria - 1,2 tys.
- Słowacja - od 1 tys. do 1,5 tys.
- Chorwacja - 1 tys.
- Bośnia i Hercegowina - 1 tys.
- Estonia - 500 do 1 tys.
- Czechy - 500 do 700
- Grecja - 500
- Hiszpania - 400
- Ukraina - 200
- Macedonia - 160 do 200
- Białoruś - 180
- Albania - 150-200
- Polska - 110
- Włochy - 100
- Serbia - 100
- Norwegia - 70
- Francja - 70
- Łotwa - 20