Myliliśmy się co do mamutów. Nie wszyscy rzucali w nie oszczepami
Zaostrzone oszczepy z kamiennymi grotami, które znaleziono w osadach ludzi kultury Clovis, niewątpliwie służyły do polowań na grubego zwierza, takiego jak mamuty. Po ich przebadaniu naukowcy muszą jednak zweryfikować dotychczasowe poglądy na temat tego, jak ich używano.
Kultura Clovis to znaleziska związane z początkami zasiedlania przez ludzi Ameryki Północnej. Dotarli tu oni z Azji przez Beringię, czyli krainę stanowiącą pomost lądowy na terenie dzisiejszego Morza Beringa, między Syberią a Alaską. Miało to miejsce 14 tys. lat temu.
Szczątki kultury Clovis datowane są na 13 tys. lat, zatem nalezą do najstarszych śladów obecności człowieka w Ameryce Północnej.
Czytaj więcej o życiu naszych przodkach
- Olbrzymi kot, który zdobył cały świat. Powalał mamuty i żył także w Polsce
- Jest przełom w sprawie włochatego olbrzyma epoki lodowcowej. I są sprawcy
- Tygrysy szablozębne to jedno. Istniały też szablozębne... łososie
- W środku Krakowa zabito mnóstwo mamutów. Niezwykłe znalezisko
- Rosyjski miliarder chce mamutów. Na Syberii zbuduje prehistoryczny park
Pochodzą z okolic miejscowości Clovis w stanie Nowy Meksyk w Stanach Zjednoczonych. Ówcześni ludzie wytwarzali narzędzia niezwykle charakterystyczne, zupełnie inne niż te znajdowane w Eurazji.
Ostrza włóczni z Clovis to smukłe, starannie retuszowane po obu stronach kawałki liściowatych krzemieni. Były dwustronnie kanelowane (żłobione), co ułatwiało ich mocowanie na drewnianym trzpieniu.
Te ostrza niewątpliwie służyły ludziom Clovis do polowań na grubego zwierza, ale dotąd nie wiedzieliśmy, jak się odbywały. Nowe analizy grotów przynoszą zaskakujące odpowiedzi.
Fauna Ameryki obfitowała w olbrzymy
W Ameryce Północnej żyły inne zwierzęta niż w Eurazji. Nie było tu mamutów włochatych, nosorożców włochatych czy niedźwiedzi jaskiniowych. Fauna amerykańska obfitowała jednak także w wiele dużych ssaków, na które ludzie mogli polować.
Mieszkały tu prabizony, wielkie naziemne leniwce, a także liczne gatunki trąbowców, zwłaszcza mastodonty oraz wielkie mamuty kolumbijskie. Nie były pokryte rudym futrem jak ich euroazjatyckie odpowiedniki, ale mamut kolumbijski też był wielkim ssakiem. Osiągał 4 metry wzrostu i wagę aż 10 ton, większą niż współczesne słonie afrykańskie. Stanowił świetny cel, a upolowanie go zapewniało ludziom sporo mięsa, kości i skór na długi czas.
Wiadomo, że ludzie Clovis polowali na te mamuty i to z powodzeniem. Na większości obszaru Stanów Zjednoczonych to właśnie szczątki tych trąbowców są głównym materiałem kostnym znajdowanym przez paleontologów. Jedynie na wschodzie USA więcej jest kości mastodontów, a na terenach północno-wschodniej Kanady - karibu.
"Plos One" donosi o nowych badaniach na temat łowców Clovis i ich ofiar, z uwzględnieniem mamutów, mastodontów, bizonów i naziemnych leniwców. Zdaniem badaczy, ci Paleoindianie używali włóczni nie tak jak myśleliśmy. To znaczy nie ciskali nimi w zwierzynę, co wydawało się naturalnym sposobem na polowanie.
Zdaniem badaczy z Uniwersytetu w Berkeley w Kalifornii, podstawową metodą polowania ludzi Clovis na wielką zdobycz było stosowanie pułapek w postaci wbijania w ziemię zaostrzonych i zaopatrzonych w groty oszczepów ustawionych pod odpowiednim kątem. Tak, aby zapędzana w to miejsce zdobycz nadziała się na nie.
Dr Scott Byram z Uniwersytetu w Berkeley uważa, że taki rodzaj polowania był o wiele efektywniejszy niż zwykłe ciskanie broni w zwierzę. Był także bezpieczniejszy.
Ogromne, agresywne zwierzęta były bardzo groźnym przeciwnikiem dla Paleoindian. Wbijanie zaostrzonych pik zmniejszało ryzyko i ewentualne straty wśród członków społeczności myśliwych.
Eksperyment z zaostrzonymi pikami
Aby wykazać, że tak właśnie było, naukowcy przeprowadzili eksperymenty z zaostrzonymi włóczniami stosowanymi przez lud Clovis. Zastosowali żelowe makiety zwierząt, na które Paleoindianie polowali. I wyniki były jednoznaczne.
Groty pik Paleoindian były dość ostre, by przebić skórę zwierzęcia, ale kiedy cisnęło się nimi z góry w dębowe deski imitujące kości ich ofiar, pękały.
Oznaczało to, że jeżeli ci łowcy zdecydowaliby się rzucać oszczepami w mamuty, mastodonty, leniwce czy bizony i to nawet z góry, z wykorzystaniem grawitacji, straciliby większość broni, a wynik polowania byłby niepewny.
Ten sam oszczep umieszczony w ziemi pod odpowiednim kątem wbijał się w ciało zwierzęcia ze znacznie większą mocą i znacznie głębiej.
Naukowcy nie mają wątpliwości, że broń tego typu była konstruowana nie do miotania, ale do budowania pułapek. W nie zapędzano zwierzęta i te nadziewały się na ostrza. Potężne rany powodowały śmierć, a nawet jeśli ofiara przetrwała, można ją było wtedy łatwo dobić.
Okazuje się, że charakterystyczny kształt grotów kultury Clovis był idealnie przystosowany do tego właśnie celu. Najprawdopodobniej to on spowodował dużą skuteczność Paleoindian podczas polowania i ich sukces na nowych terenach świata, które zasiedlili.