Olbrzymi kot, który zdobył cały świat. Powalał mamuty i żył także w Polsce
Dzisiaj wśród kocich rekordzistów wymienilibyśmy lamparta, który mieszka na wielkich obszarach od południa Afryki po wschodnią Azję, albo pumę zamieszkującą obie Ameryk. Żaden z nich nie mógł równać się jednak z tym kotem, który odniósł zapewne największy sukces w historii. Nazwano go Homotherium.
Nawet dzisiaj znajdziemy koty występujące na kilku kontynentach. Lampart słynie z wielkiego zasięgu, obejmującego wiele terenów Afryki (od Senegalu i Somalii po południowe krańce), a także Azji od Półwyspu Arabskiego aż po Kraj Nadamurski w Rosji i Jawę w Indonezji.
To doprawdy potężny obszar. Stepowy karakal i kilka innych gatunków kotów także łączą
Wszystko o kotach
Afrykę i Azję, a pumę płową spotkamy na wielkich połaciach Ameryki, od Kanady aż po Patagonię i Chile.
Homotherium. Ogromny kot, który występował na całej Ziemi
My jednak mówimy o kocie, który występował nie na dwóch, ale niemal wszystkich kontynentach. Niemal, bo w kolekcji brakuje mu jedynie Australii i Antarktydy.
Żaden współczesny gatunek drapieżnika nie ma tak naturalnie wielkiego zasięgu, jakim dysponował ten olbrzym zwany Homotherium. W jego wypadku możemy mówić o bodaj największym sukcesie odniesionym przez jakiegokolwiek kota, nawet większym niż w wypadku lamparta czy tygrysa, które dają radę na terenach od tropikalnej dżungli aż po śnieżną tajgę.
Homotherium zamieszkiwało bowiem Europę, Azję, Afrykę, Amerykę Północną oraz Amerykę Południową, chociaż w jej wypadku trzeba uczciwie przyznać, że szczątki tego kota znaleziono na tym kontynencie tylko w Wenezueli.
Fakt pozostaje jednak faktem. Podczas połączenia Ameryk poprzez przesmyk panamski homoteria zasiedliły także i ten kontynent, czy też zaczęły go zasiedlać.
Homotherium to może tylko jeden gatunek
Na tych wielkich obszarach homoteria wytworzyły nie jeden, ale kilka gatunków. Dzisiaj mamy na świecie jeden gatunek lamparta (lampart plamisty), jeden gatunek pumy (puma płowa) czy jeden gatunek tygrysa (tygrys azjatycki), na które składa się wiele zróżnicowanych podgatunków (np. tygrys bengalski, tygrys syberyjski, tygrys malajski).
Homoteriów było więcej, chociażby Homotherium ultimum, Homotherium nihowanensis czy Homotherium latidens i inne. To jednak tylko jedna z teorii, gdyż wielu paleontologów twierdzi, że wszystkie te koty to jeden gatunek Homotherium latidens zamieszkujący po prostu cały świat. Kosmopolita dawnych epok.
Czy znasz się na kotach. Sprawdźmy to! Oto koci quiz
Homotherium to zatem kot, który odniósł być może największy sukces w całej rodzinie, co jest o tyle dziwne, że chyba mało kto o nim słyszał. I to mimo tego, że zwierzę zamieszkiwało także Polskę. I było potężnym tygrysem szablozębnym.
Nie tak wielkim jak amerykański smilodon czy znany z Europy machajrodon, ale także należało do machajrodontów - wyspecjalizowanych kotów o silnie rozwiniętych kłach, które niczym szable wystawały z pyska.
Świetnie nadawały się do zabijania jednym cięciem nawet bardzo dużej zdobyczy, dlatego te koty były w stanie powalić nawet bardzo dużych roślinożerców, z mamutami, mastodontami, nosorożcami, żubrami i wielkimi naziemnymi leniwcami włącznie.
Homotherium także zamieszkiwało wielkie obszary Ziemi w epoce plejstocenu i obecności megafauny różnych kontynentów. Kot osiągał ogromne rozmiary. Ważył niemal 200 kg, miał gabaryty współczesnego lwa i wielką siłę.
Szczególną cechą tego drapieżnika były łapy, bo przednie były wyraźnie dłuższe niż tylne. Sylwetka i postawa zwierzęcia były zatem nietypowe dla kotów, raczej kojarzyły się z ogromną hieną. Nozdrza kota przypominały te u geparda, więc mimo dziwnej postawy, homoterium potrafiło nieźle biegać i być może stosować też pościg.
Czaszka tego kota miała wyraźny grzebień, do którego przyczepione były potężne mięśnie żuchwy. Sztyletowate zęby wzmacniały kołnierze kostne i badania wskazują, że dzięki tym cechom sposób polowania homoteriów był inny niż u pozostałych szablozębnych.
Ten kot zadawał cios, ale potrafił przytrzymać zdobycz przy ziemi aż skona, tak jak robią to obecnie lwy. Nie musiał jedynie po ciosie czekać na jej wykrwawienie się.
Dlaczego zniknął tak wybitny łowca?
Zwierzę polowało na wiele zwierząt, ale - i to budzi zaciekawienie - nie dotarło do końca plejstocenu. Koty te wymarły znacznie wcześniej niż mamuty, nosorożce włochate, wielkie leniwce czy ich krewniacy, tygrysy szablozębne.
Ostatnie homoteria żyły na wybrzeżach Morza Północnego w Europie ok. 28 tys. lat temu, zatem znacznie wcześniej niż ostatni przedstawiciele megafauny. O kilkanaście tysięcy lat wcześniej. I pojawiło się na Ziemi później niż inne szablozębne.
Te koty odniosły wielki sukces, a jednak ich czas przeminął i zapewne bez związku z przyczynami wymarcia innych wielkich zwierząt, które chociaż opanowały cały świat - od tropików po tereny arktyczne, miało zęby i ciała przystosowane do łowów na grubego zwierza, jednak zniknęo bezpowrotnie i bez pozostawienia zstępnych.