Jest przełom w sprawie włochatego olbrzyma epoki lodowcowej. I są sprawcy
Przez lata wymarcie wielu zwierząt epoki lodowcowej, w tym żyjącego także na terytorium Polski nosorożca włochatego, otaczała tajemnica. Nie znamy dokładnie przyczyn, a w zasadzie nie było jasne, co odegrało kluczową rolę - zmiany klimatu czy też polowania ludzi plejstocenu. Nowe badania naukowców z Uniwersytetu w Adelajdzie i Uniwersytetu w Kopenhadze odkryły, dlaczego ten gigant wymarł.
Nosorożec włochaty rzeczywiście był gigantem i jednym z największych zwierząt, jakie żyły na przedpolu lodowca w czasach plejstocenu, również w Polsce. Na terenie naszego kraju znaleziono zresztą dobrze zachowane szczątki tych ssaków. W 1929 roku w Staruni koło Stanisławowa (dzisiaj na terytorium Ukrainy, wtedy Polska) wykopano najbardziej kompletne ciało zwierzęcia, z zachowanymi częściami miękkimi. Nosorożec został wydobyty w grudniu 1929 r. i przewieziony do Krakowa, gdzie stoi do dzisiaj.
Drugi tak dobrze zachowany egzemplarz martwego nosorożca włochatego w dolnym biegu Kołymy na Syberii. Też zawiera części miękkie zwierzęcia, a są one ważne w badaniach DNA nad tym ssakiem. Takie badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Adelajdzie i Uniwersytetu w Kopenhadze miały na celu prześledzenie losów tego gatunku na terenach Eurazji przez 52 tys. lat jego istnienia, aż do wymarcia datowanego na okolice 13 900 lat temu (ostatnio kwestionowaną i przesuwaną na 9800 lat temu).
"Wykonaliśmy je z niespotykaną dotąd dokładnością. Wcześniej z przyczyn technicznych nie była ona możliwa" - podaje dr Damien Fordham z Uniwersytetu w Adelajdzie w materiale opublikowanym w "Proceedings of the National Academy of Sciences".
Nosorożec włochaty istniał przez pół miliona lat
Gatunek pojawił się w Eurazji około 400 tysięcy, może nawet pół miliona lat temu. Nigdy nie przeszedł Beringii i nie skolonizował Ameryki Północnej jak chociażby mamuty włochate. Nosorożec włochaty przetrwał kilka wymierań i interglacjałów, a pokonało go to sprzed niespełna 14 tysięcy lat temu. Pytanie, co się wówczas stało, gdyż pamiętać należy, że wiele zwierząt epoki lodowcowej żyło na świecie dłużej niż ten wielki roślinożerca.
Zakładano, że kluczowa była zmiana roślinności, którą zjadał nosorożec włochaty. Przypomnijmy, że z dwóch dzisiaj żyjących nosorożców afrykańskich ten większy, czyli biały jest wybitnym trawożercą, a mniejszy czarny ma pysk i układ pokarmowy przystosowany do posilania się raczej liśćmi rosnącymi na krzewach i niskich drzewach.
Wiemy już, że nosorożec włochaty był najbliższym krewnym jeszcze innego współczesnego gatunku jakim jest nosorożec sumatrzański. Jest on także pokryty włosami, które inne nosorożce utraciły. Żyje w tropikalnych lasach Azji, zjada liście, pędy, korę, ale również owoce.
Nosorożec włochaty osiągał spore rozmiary. Ważył trzy i pół tony, czyli tyle, ile największe obecne nosorożce białe (zazwyczaj nie osiągają takiej masy). Ciało pokrywało grube i - jak wiemy - rudawe futro chroniące przed zimnem. Ten ssak był mieszkańcem tundry i stepotundry. Raczej nie tajgi. Na tych terenach, w czasach niedoboru zwierzyny, która w lodowcowej tundrze nie była na pewno liczna, stanowił łakomy kąsek dla ludzi potrafiących stosować już złożone systemy łowieckie podczas polowań na grubego zwierza, od którego zależało przetrwanie ich grup.
Ludzie dobili nosorożca włochatego
Badania DNA wskazują na to, że 30 tysięcy lat temu połączenie zmian klimatycznych i intensywnych polowań ludzi spowodowało, że nosorożec włochaty ograniczył swoje rozmieszczenie na południe, zatrzymując go w rozproszonych odizolowanych i szybko pogarszających się siedliskach. W nich przetrwał do końca epoki lodowcowej.
Aż do chwili wymarcia jego zasięg nigdy nie był już ciągły, zwierzę występowało miejscowo i wyspowo, także w skutej lodowcem Polsce. 30 tysięcy lat temu, zatem bardzo wcześnie, zakończył się etap rozwoju tego gatunku, a rozpoczęła walka o przetrwanie. Nosorożec włochaty przez kolejne kilkanaście tysięcy lat nie był w stanie skolonizować nowych terenów Eurazji.
Ta sytuacja była zależna od polujących na zwierzęta ludzi tylko częściowo. Natomiast dalszy bieg wypadków można już nimi ściśle połączyć. "Populacje tych zwierząt zostały zepchnięte do fragmentarycznych i nieoptymalnych dla nich obszarów siedlisk z powodu nadmiernych polowań i ekspansji człowieka" - czytamy w raporcie, który wskazuje na to, że pod koniec epoki lodowcowej żyło 61 gatunków ssaków ważących ponad dwie tony.
Dzisiaj mamy ich tylko dziewięć - to słoń afrykański, słoń indyjski, słoń leśny, nosorożec biały, nosorożec czarny, nosorożec indyjski, nosorożec jawajski, hipopotam oraz żyrafa.
Z badań wynika wniosek, że o ile fragmentaryzacja populacji nosorożca włochatego 30 tysięcy lat temu spowodowana była także zmianami klimatu, to gatunek dobił człowiek. Nosorożec włochaty wymarł.