Kod został złamany. Mają cały genom mamuta. "Droga do wskrzeszenia otwarta"

Przypomnijmy, że prace nad odtworzeniem mamuta włochatego prowadzi firma Colossal Biosciences, specjalizująca się w inżynierii genetycznej. Ogłosiła, że ma wyselekcjonowane odpowiednie komórki macierzyste, które mają posłużyć do odtworzenia na ich bazie. 

To indukowane pluripotencjalne komórki macierzyste, czyli IPSC, a zatem komórki sztucznie uzyskane z somatycznych tkanek słonia indyjskiego poprzez wymuszoną ekspresję w ich jądrach. 

Sprawa jest wielce kontrowersyjna. Firmie zarzuca się niebezpieczną zabawę genami i tworzenie czegoś, co już od tysięcy lat nie jest częścią ziemskiej przyrody. Co więcej, tworzenie jedynie atrapy mamuta, a nie odtwarzanie prawdziwego zwierzęcia. 

Planowane są już jednak rezerwaty dla przyszłych mamutów na terenie Teksasu, a niedawno do akcji włączył się rosyjski oligarcha Andrieja Mielniczenko. Chce on mianowicie stworzyć na Syberii prehistoryczny park, który - wedle jego planu - ma nawet doprowadzić do uratowania przyrodniczego tej części świata. Mają się w nim znaleźć rośliny i zwierzęta z epoki lodowcowej, dzięki czemu równowaga ekologiczna tego regionu zostałaby przywrócona.

Odnalezienie i wyekstrahowanie genomu z DNA mamuta włochatego to coś innego niż komórki macierzyste powstałe przez wymuszoną ekspresję. To absolutny krok naprzód, o którym naukowcy mówią jasno: - Droga do odtworzenia mamuta włochatego jest w tej sytuacji otwarta.

Poszukiwania kompletnego DNA tego wymarłego zwierzęcia trwało od lat. Mamut włochaty jest pod tym względem szczególny, bowiem wiele jego szczątków znajdowanych jest w wiecznej zmarzlinie, zwłaszcza na Syberii. 

To już nie są skamieniałości, to zamrożone tkanki zachowujące się niekiedy w świetnym stanie. Do tego stopnia, że dawni mieszkańcy Syberii handlowali nawet częściami ciała mamutów wydobytych z lodu. Nawet jednak te dobrze zachowane szczątki po rozmrożeniu nie dawały szansy na złamanie kodu genetycznego tego ssaka. Aż do teraz.

Przełomem okazał się mamut odnaleziony w zmarzlinie sześć lat temu. Zachowało się wszystko, tkanki, skóra i włosy. Przez to wiemy, że zwierzę miało bardzo bujną czuprynę i długie włosy. 

Dlatego został pieszczotliwie nazwany "Chris Waddle" na cześć angielskiego piłkarza i reprezentanta Anglii z lat 1985-1991, także w pamiętnych meczach przeciw Polsce. Miał on właśnie takie bujne włosy.

Międzynarodowy zespół badaczy przetestował dziesiątki próbek w ciągu pięciu lat, zanim trafił na żyłę złota z kawałkiem skóry pobranym zza ucha mamuta wykopanego w północnej Syberii w 2018 r. 

Jak podaje "The Guardian", uważają, że skóra zwierzęcia spontanicznie zamroziła się wkrótce po śmierci, konserwując tkankę poprzez podobny proces, jaki stosuje się do produkcji suszonej wołowiny. To spowodowało, że udało się zachować trójwymiarową strukturę DNA w komórkach ssaka. 

Naukowcy byli w stanie odtworzyć genom mamuta i ustalić, które geny były odpowiedzialne za co. Są to szczegóły kluczowe dla zrozumienia, co oznaczało bycie mamutem.

Do tej pory uzyskanie takich informacji było niemożliwe nawet w wypadku szczątków zwierząt z zachowanymi tkankami miękkimi. Z upływem czasu DNA ulega degradacji i uszkodzeniom chemicznym, więc naukowcy wcześniej odzyskiwali tylko fragmenty DNA, którym brakowało spójnej struktury - mówi Erez Lieberman Aiden, genetyk z Baylor College of Medicine w Houston w Teksasie, cytowany przez "Nature". Teraz mamy przełom.

Nareszcie istnieje możliwość ułożenia całego DNA wraz z jego trójwymiarową strukturą, co pozwala poznać nie tylko wygląd, ale i biologię mamuta. Było to dotąd niemożliwe.