Mięsożerna larwa wróciła jako plaga. Znów zagraża bydłu oraz ludziom
Pod koniec lat dziewięćdziesiątych wiele państw Ameryki Środkowej ogłosiło, że udało się im rozwiązać problem mięsożernych larw muchy śrubowej, które dziesiątkowały populacje bydła w tym regionie i atakowały też ludzi. Przedwcześnie. Łasa na mięso larwa zaatakowała po ćwierć wieku nieobecności i ponownie stanowi problem.

Lata badań, miliony wydanych dolarów i projekty, które miały na celu pozbycie się tego owada - wszystko to wydawało się przynosić efekty jeszcze ćwierć wieku temu. To wtedy wiele państw latynoamerykańskich ogłosiło, że pogłowie ich bydła i produkcja wołowiny są uratowane. Plaga wyniszczających je larw muchy śrubowej z gatunku Cochliomyia hominivorax została powstrzymana.
Tak się przynajmniej wydawało.
Plaga związana z tą muchą, a właściwie jej mięsożernymi larwami, pojawiła się w latach pięćdziesiątych w Stanach Zjednoczonych. Później owad zaatakował w pozostałych państwach Ameryki, zwłaszcza na Karaibach, w Ameryce Środkowej i Południowej, tam gdzie hodowano bydło. Mucha śrubowa z gatunku Cochliomyia hominivorax jest bowiem owadem, którego larwy żywią się mięsem. To dość bliska krewniaczka naszej muchy domowej czy znanej z Afryki muchy tse-tse. Jej larwy wyposażone są w ostre ząbki, którymi wgryzają się w tkanki ofiary i wkręcają do środka jej ciała jak śruby. Robią tak zwłaszcza wtedy, gdy próbuje się je usunąć z powierzchni ciała żywiciela. Wówczas larwa wkręca się głębiej.
Owady te atakują zwierzęta najczęściej z ranami czy obtarciami, z dostępem do otwartych tkanek. Chętnie składały też jaja na noworodkach, w okolicach ich pępków. Jedna samica tej muchy zostawia nawet ponad 400 jaj, więc jedna krowa mogła być zaatakowana przez mrowie takich larw. Pożerały one tkanki i często doprowadzały do śmierci żywiciela. Zresztą nie tylko zwierząt, bo mucha śrubowa atakowała też ludzi i wielokrotnie zdarzało się, że owad składał jaja na ranach na ciele człowieka. To także mogło skończyć się poważnymi konsekwencjami, ze śmiercią włącznie.

Larwy muchy intensywnie odżywiają się mięsem. Kilka dni dni po rozpoczęciu żerowania opuszczają zainfekowaną ranę i spadają na ziemię, aby się przepoczwarzyć. Poczwarki osiągają stadium dorosłe około siedmiu dni później. Cały cykl życia trwa około 20 dni. Samica tej muchy może złożyć w ciągu swojego życia do 3000 jaj i przelecieć do 200 km.
Mucha śrubowa stała się plagą w Ameryce
Pierwotnie mucha śrubowa zamieszkiwała tereny Ameryki Środkowej i Południowej. Z czasem przesunęła się ku północny, w stronę Stanów Zjednoczonych. Jej atak na stada bydła w USA był tak poważny, że Amerykanie wdrożyli już w latach pięćdziesiątych plan walki z tym pasożytem. Zastosowano dość nowatorską metodę walki z mucha poprzez sterylizację zwaną SIT. To metoda podobna do tej, jaką teraz stosuje się wobec komarów przenoszących róźne choroby. Bezpłodne samce much wypuszczano na wolność, aby kopulowały z samicami. Dawało to świetne efekty.
Metodę pierwsi wprowadzili Rosjanie w ZSRR w latach czterdziestych, ale Amerykanie Raymond Bushland i Edward Knipling opracowali SIT niezależnie od nich. Mucha śrubowa Cochliomyia hominivorax była pierwszym gatunkiem, wobec którego ją zastosowano. Metoda okazała się nad wyraz skuteczna, ponieważ samice tych much kopulują tylko raz, z jednym samcem. Gdy trafiły na wysterylizowanego, powstrzymywało to rozmnażanie się owada.

Testy prowadzone były na wyspie Curacao w 1954 roku, z doskonałym skutkiem. Stany Zjednoczone odetchnęły, bowiem straty wśród bydła i koni w latach pięćdziesiątych spowodowane przez tę muchę sięgnęły 200 milionów dolarów. W 1982 roku USA ogłosiły się krajem wolnym od pasożyta, a metodę stosowano w kolejnych państwach latynoamerykańskich. Gwatemala i Belize ogłosiły, że pozbyły się muchy w 1994 roku, Salwador - rok później, a Honduras w 1996 roku. Owada pozbyły się też Meksyk, Nikaragua, Kostaryka. W zasadzie problem zniknął.
Do czasu jednak. Teraz powraca. życie znalazło jakieś rozwiązanie, jakieś obejście i mucha śrubowa ponownie atakuje zwierzęta i ludzi na terenach Ameryki Środkowej. W czerwcu tego roku miał miejsce pierwszy od lat dziewięćdziesiątych przypadek śmierci człowieka spowodowany infekcją mięsożernymi larwami Cochliomyia hominivorax - miał on miejsce w Kostaryce. Zmarła osoba niepełnosprawna, a poza nią znaleziono jeszcze kilka przypadków infekcji. Te osoby zostały wyleczone.
W listopadzie Główny Lekarz Weterynarii Meksyku potwierdził wykrycie muchy śrubowej w stanie Chiapas na południu kraju., a o obecności owada poinformowało też Belize. Wygląda na to, że owad powrócił i znowu może zagrozić zdrowiu zwierząt i ludzi.