Jedna katastrofa ekologiczna co dwa dni. Dane z USA mrożą krew w żyłach
Niedawna katastrofa kolejowa w East Palestine w stanie Ohio skaziła teren miasteczka toksycznymi substancjami. Ale najnowsze dane pokazują, że wypadki z niebezpiecznymi substancjami chemicznymi są w USA codziennością.
Przeprowadzona przez dziennikarzy "Guardiana" analiza danych amerykańskiej federalnej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) wskazuje, że przypadkowe uwolnienia niebezpiecznych substancji - następujące wskutek wykolejenia pociągów, wypadków ciężarówek, pęknięć rurociągów czy wycieków z zakładów przemysłowych - powtarzają się w USA z niepokojącą regularnością. Średnio raz na dwa dni.
USA. Bomba ekologiczna wybucha co dwa dni
"Tego rodzaju ukryte katastrofy zdarzają się zbyt często" - powiedział "Guardianowi" Mathy Stanislaus, były asystent administratora biura EPA ds. gruntów i zarządzania kryzysowego. Tylko w pierwszych siedmiu tygodniach 2023 r. Koalicja na rzecz Zapobiegania Katastrofom Chemicznym odnotowała ponad 30 incydentów, mniej więcej jeden na półtora dnia. W ubiegłym roku koalicja odnotowała 188 incydentów, w porównaniu ze 177 w 2021 r.
Incydenty zarejestrowane przez koalicję mają różną wagę, ale każdy z nich wiąże się z przypadkowym uwolnieniem chemikaliów uznanych za potencjalne zagrożenie dla zdrowia ludzi i środowiska. We wrześniu w Kalifornii 9 osób trafiło do szpitala, a 300 ewakuowano po wycieku materiałów żrących w zakładzie recyklingu. W październiku urzędnicy nakazali mieszkańcom schronienie się w bezpiecznym miejscu po wybuchu i pożarze w zakładzie petrochemicznym w Luizjanie. W listopadzie ponad 100 mieszkańców Atchinson w stanie Kansas było leczonych z powodu problemów z oddychaniem, a szkoły zostały ewakuowane po wypadku w zakładzie produkującym napoje.
Dokładna liczba incydentów związanych z niebezpiecznymi substancjami chemicznymi jest trudna do określenia, ponieważ w ich usuwanie w USA jest zaangażowanych wiele agencji. Sama EPA prowadzi średnio 235 akcji reagowania kryzysowego rocznie.
Wypadki jak East Palestine narażają prawie całą Amerykę
Wypadki kolejowe, takie jak ten z East Palestine, w ciągu ostatnich dwóch i pół roku dziesięciokrotnie prowadziły do skażenia chemicznego. Zdecydowana większość incydentów ma jednak miejsce w zakładach wykorzystujących niebezpieczne chemikalia. Badacze szacują, że na konsekwencje podobnych wypadków narażonych jest ok. 200 mln osób.
Według raportu Government Accountability Office (GAO), amerykańskiego odpowiednika NIK, w całym kraju znajduje się blisko 12 tys. obiektów, które magazynują "niezwykle niebezpieczne chemikalia w ilościach, które mogłyby zaszkodzić ludziom, środowisku lub mieniu w przypadku przypadkowego uwolnienia". Obiekty te obejmują między innymi rafinerie ropy naftowej, producentów chemikaliów, chłodnie, zakłady nawozowe oraz oczyszczalnie wody i ścieków.
Według EPA szczególnie narażone na wypadki są zakłady produkujące ropę naftową i węgiel oraz zakłady chemiczne. Najwięcej wypadków miało miejsce w Teksasie, Luizjanie i Kalifornii. Liczba ewakuowanych osób rośnie z roku na rok, a roczne koszty usuwania wypadków przekraczają już 477 mln dolarów.