Holendrzy masowo zignorowali zakaz odpalania fajerwerków. Są ofiary i ranni

Katarzyna Nowak

Opracowanie Katarzyna Nowak

Wystrzeliwanie fajerwerków w wielu regionach Holandii jest zakazane. Podobnie jak rok temu, zakazy te zostały jednak masowo zignorowane. W noc sylwestrową w kraju doszło do wielu wypadków i niebezpiecznych incydentów.

Holendrzy kupili w tym roku fajerwerki za 105 mln euro
Holendrzy kupili w tym roku fajerwerki za 105 mln euroMouneb Taim/Anadolu via Getty ImagesGetty Images
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Odpalanie fajerwerków jest zakazane w niektórych gminach w Holandii. Nie można odpalać ich m.in. w 16 miastach, w tym w Amsterdamie, Rotterdamie i Eindhoven. Związki zawodowe holenderskiej policji opowiadają się za wprowadzeniem zakazu używania fajerwerków w całym kraju. Wielu obywateli wydaje jednak fortunę na sztuczne ognie i przywozi je z Belgii lub Niemiec.

Holenderskie media podają, że odpalanie fajerwerków skończyło się dla wielu osób tragicznie. W noc sylwestrową umarły co najmniej dwie osoby (jeden mężczyzna został postrzelony), a ok. 20 osób zgłosiło się do szpitala w Rotterdamie z powodu obrażeń, jakie poniosły podczas wystrzeliwania sztucznych ogni.

Holandia. Wybitne szyby i ranni

Lokalne media donoszą, że sylwestrowa zabawa w Holandii zebrała krwawe żniwa. Pomimo że odpalanie fajerwerków jest w niektórych miejscach zakazane, wielu Holendrów nie respektuje tego przepisu. W wielu miasteczkach i miastach doszło do niebezpiecznych wypadków - zostały uszkodzone samochody, a w kilku budynkach wybito szyby.

Problemy pojawiły się np. w wioskach Kollumerzwaag, Tzummarum i Marrum, a także w Den Bosch - tu małe dziecko zostało poważnie ranne w wyniku wybuchu pożaru na balkonie, który prawdopodobnie był spowodowany wystrzałem fajerwerków.

Portal Dutch News donosi, że w noc sylwestrową spłonął radiowóz, a w kilku miejscach w kierunku policji rzucano petardami. W związku z wieloma incydentami i agresywnym zachowaniem w kraju holenderska policja aresztowała co najmniej 200 osób.

Agresja i wypadki w noc sylwestrową w Holandii

Według agencji prasowej ANP w Veen w Brabancji podpalono też kilka samochodów. Co roku grupa ludzi podpala auta znajdujące się na tutejszym złomowisku.

Lekarze donoszą, że podobne sytuacje zdarzają się co roku, a 1 stycznia w szpitalach pojawia się wiele ofiar zabawy sylwestrowej z udziałem fajerwerków.

Według sondażu przeprowadzonego przez portal RTL Nieuws 55 proc. mieszkańców Holandii opowiada się za całkowitym zakazem zakupu i odpalania fajerwerków. Ponad połowa Holenderek - jak wynika z sondażu - nie wyjdzie samotnie na ulicę w sylwestrową noc z powodu sztucznych ogni.

Tragiczne wypadki żubrów. Czy jest ich w Polsce za dużo?Polsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas