Kaszaloty zaskoczyły wszystkich. Okazało się, że mają swój alfabet

Nie tak dawno naukowcy sugerowali, że wieloryby, takie jak kaszaloty czy humbaki, tworzą systemy komunikacji różniące się brzmieniem w zależności od miejsca występowania. To już nie tylko wskazywało na język, ale wręcz na jego dialekty. Teraz kaszaloty odkryły przed nami nową tajemnicę. Okazuje się, że dla nich też najważniejsze są kliknięcia. Wydawane przez giganty dźwięki tworzą coś, co badacze nazywają alfabetem.

Naukowcom udało się odkryć, że kaszaloty posługują się między sobą czymś, co można nazwać ich własnym językiem
Naukowcom udało się odkryć, że kaszaloty posługują się między sobą czymś, co można nazwać ich własnym językiemFranco Banfi/Bios Photo/East NewsEast News

To było ważne odkrycie z grudnia zeszłego roku, którego dokonali badacze waleni z Dominicana Sperm Whale Project, pracujący nad karaibskimi kaszalotami. Posługiwały się one nie tylko systemem komunikacji, który można klasyfikować jako język, ale także jego odmianami i dialektami. Richard Connor, ekspert od waleni z University of Massachusetts twierdził, że wyodrębniające się dialekty wielorybów zyskują strukturę, reguły i stają się podstawą do organizacji społecznej tych ssaków. To rzeczywiście jest język.

To był absolutny przełom w postrzeganiu zwierząt, które dotąd widzieliśmy jako istoty stojące niżej od człowieka, bez zdolności tworzenia społeczeństw czy języków. Tymczasem okazało się, że ludzki język jest wymysłem wtórnym, a wcześniej od nas stworzyły go właśnie wieloryby. Może to zmienić nie tylko wiedzę, ale i podejście ludzi do zwierząt. Pamiętajmy, że wieloryby przez lata padały ofiarami masowych polowań, które niemal je wytrzebiły.

Czy rozpoznasz morskie ssaki? Sprawa wydaje się łatwa, więc sprawdźmy [QUIZ]

Czy rozpoznasz morskie ssaki? Sprawa wydaje się łatwa, więc sprawdźmy [QUIZ]

Wieloryby mają nie tylko język, ale i alfabet

Skoro wieloryby tworzą język i jego dialekty, to w jaki sposób formułują w nim słowa? Czy istnieją litery, głoski, jakiś alfabet? To pozostawało pewną tajemnicą, ale badający walenie naukowcy skupili uwagę na kaszalotach, które słyną nie tyle ze wspaniałych pieśni jakie wydają np. humbaki - bodaj najbardziej rozśpiewane wieloryby świata, czy również płetwale, ale odgłosów innego rodzaju.

Kaszaloty wydają mnóstwo trzasków, pisków, kliknięć, mlaśnięć - cały zestawi niezwykle tajemniczych odgłosów, których znaczenia do końca nie znamy. Podejrzewano, że mają one związek ze sposobem poruszania się i polowania kaszalotów.

Otóż te ssaki są absolutnymi mistrzami nurkowania. Potrafią schodzić na ogromne głębokości, na pewno przekraczające 1000 metrów. Wiele jednak wskazuje na to, że kaszaloty są w stanie zejść znacznie głębiej. Nawet ponad 2 tysiące metrów, a istnieją niepotwierdzone pogłoski o kaszalotach zanurzonych nawet 4 kilometry pod wodą. Schodzą tak głęboko, aby polować na swój przysmak - wielkie głowonogi. Robią to w ciemnościach, posługując się jedynie zmysłami pozawzrokowymi. Przebijają tym samym nawet atomowe okręty podwodne tworzone przez ludzi.

Amerykańskie atomowe okręty podwodne klasy Virginia schodzą testowo na 600 metrów, chociaż operują najczęściej na 200-300. Rosyjskie okręty klasy Oscar, do której należał "Kursk", osiągają 820 metrów. Rekordową konstrukcją pod tym względem miały być znane z "Polowania na Czerwony Październik" okręty podwodne klasy Alfa, niegdyś duma radzieckiej marynarki. O zdolnościach ich zanurzania krążyły w NATO legendy, szacowano ją nawet na 900 metrów, ale dzisiaj uważa się, że to liczby przesadzone. Kaszaloty zatem przykrywają okręty podwodne swoją wielką głową.

Trzaski, piski, kliki kojarzą się nam z dźwiękiem sonarów stosowanych w wojsku, stąd przekonanie, że zapewne służą kaszalotom do poruszania się pod wodą bez światła, do lokalizacji zdobyczy i przeszkód, do orientacji. Okazuje się jednak, że nie tylko. System kliknięć i mlaśnięć wydawanych przez te ogromne, mierzące niemal 20 metrów wieloryby ma znacznie bardziej złożone funkcje niż nam się wydaje.

Obszerne badania na ten temat można przeczytać w "Nature", a o odkryciu mówią teraz wszystkie serwisy i agencje. Okazuje się bowiem, że serie kliknięć trwających mniej niż dwie sekundy stanowią w istocie podstawę kodu komunikacyjnego między kaszalotami. Kodu, który można opisać jako coś w rodzaju liter i znaków tworzących alfabet. Jest on nieco podobny do alfabetu Morse'a, co jest absolutną sensacją. Wieloryby tworzące języki i dialekty to bowiem jedno, ale wieloryby tworzące alfabet złożony z określonych znaków dźwiękowych to zupełnie inna historia.

Oto ta tabelka dźwięków kaszalotów z "Nature Communications":

Tabelka z dźwiękami kaszalotów opublikowana w "Nature Communications"
Tabelka z dźwiękami kaszalotów opublikowana w "Nature Communications"Nature Communicationsmateriały prasowe

"Odgłosy kaszalotów są bardziej wyraziste i uporządkowane niż wcześniej sądzono" - pisze Pratyusha Sharma informatyk z Massachusetts Institute of Technology (MIT), który analizował zebrane dane. To nagrania dźwięków wydawanych przez 60 różnych zwierząt w latach 2005-2018. Po sześciu latach opracowywania udało się wyodrębnić 8719 różnych kodów, posegregowanych na 21 typów dźwięków. To już złożony system komunikacji ssaków, najbardziej skomplikowany jaki znamy.

A jeśli komuś wydaje się to nadal zbyt proste, to obserwacja kaszalotów wykazała, że zwierzęta te (zwane także potwalami) tworzą nie tylko alfabet, ale potrafią używać go w sposób kontekstowy. Świadczą o tym złożenia dźwięków, nakładanie ich na siebie, zmiany tempa, by nie rzec intonacji. To ewidentnie kontekst w postaci tempa i emocji nadawanych wysyłanym komunikatom.

Najmniejsze delfiny świata giną na naszych oczach!AFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas