Dlaczego zwierzęta mają cętki i pasy? Nowe badania to wyjaśniły
Futro, łuski i pióra w świecie zwierząt są pełne geometrycznych zagadek. Cętki lamparta, pasy zebry czy heksagonalne wzory na rybach morskich wyglądają jak dzieło artysty, ale w rzeczywistości są wynikiem złożonych procesów biologicznych. Naukowcy od dziesięcioleci próbują wyjaśnić, w jaki sposób natura "rysuje" te wzory na ciałach zwierząt. Najnowsze badania zespołu z Uniwersytetu Kolorado w Boulder sugerują, że kluczem może być... chaos.

W skrócie
- Naukowcy z Uniwersytetu Kolorado wyjaśniają, jak powstają wzory na skórze i sierści zwierząt, łącząc model Turinga z nowymi mechanizmami biologicznymi.
- Wprowadzenie do symulacji różnic w wielkości komórek oraz procesów dyfuzjoforezy pozwoliło odtworzyć realistyczne, nieregularne kształty cętek i pasów.
- Odkrycie pokazuje, że piękno zwierzęcych wzorów tkwi w ich niedoskonałościach, a badania te mogą przysłużyć się m.in. rozwojowi materiałów zmieniających kolor i nowatorskim metodom leczenia.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Już w 1952 r. brytyjski matematyk Alan Turing zaproponował teorię opisującą, jak w rozwijających się tkankach powstają różnice w ubarwieniu. Według niego pewne substancje chemiczne wędrują po tkance, pobudzając lub hamując działanie komórek pigmentowych. To zderzenie "aktywatorów" i "inhibitorów" mogło tłumaczyć, czemu powstają cętki i pasy.
Problem w tym, że symulacje komputerowe oparte na modelu Turinga dawały efekty zbyt rozmyte - plamy wyglądały jak w akwareli, nie jak na sierści lamparta. W 2023 r. inżynier chemiczny Ankur Gupta z Uniwersytetu Kolorado wraz ze współpracownikami zaproponował poprawkę. Dodał do modelu zjawisko zwane dyfuzjoforezą - proces, w którym cząstki poruszające się w roztworze "pociągają" za sobą inne. To trochę jak pranie: gdy mydło wypłukuje brud z tkaniny, ciągnie ze sobą cząstki brudu.

Na testowy przypadek badacze wybrali jaskrawo ubarwioną ostrakę ozdobną (Aracana ornata) - rybę z australijskich raf, której ciało pokrywają regularne fioletowo-czarne heksagony. Okazało się, że dyfuzjoforeza potrafi stworzyć wzory znacznie bardziej ostre i kontrastowe niż te z klasycznego modelu Turinga. Ale miała wadę: były zbyt idealne.
"W naturze nie ma perfekcji" - mówi Gupta w rozmowie z magazynem "Popular Science". - "Zaproponowaliśmy prosty sposób, który pozwala wyjaśnić, jak komórki mogą samodzielnie tworzyć te niedoskonałości."
Wielkość komórek ma znaczenie dla wzoru
Nowa praca zespołu opublikowana w "Matter" dodaje do symulacji jeszcze jeden czynnik: rozmiar komórek. Okazuje się, że jeśli komórki pigmentowe mają różną wielkość i poruszają się przez tkankę jak kule w rurze, zaczynają tworzyć nieregularne wzory.
Większe komórki - jak "piłki do koszykówki" - zostawiają grubsze pasy, a mniejsze - niczym pingpongowe - tworzą cieńsze. Gdy zderzają się i "zatyka się rura", wzory się przerywają. W ten sposób powstają przerwy w pasach zebry albo nieregularne plamy na skórze geparda.
"Wystarczyło nadać komórkom rozmiar, by pojawiły się tekstury i niejednorodności podobne do tych w naturze" - tłumaczy Gupta.
Symulacje stworzone przez zespół pokazały, że nawet drobne różnice w wielkości komórek wystarczą, by powstały bardziej realistyczne desenie: nieco rozbite, ziarniste, z przerwami - dokładnie takie, jakie widzimy u zwierząt.
Matematyka i biologia idą ramię w ramię
Choć badanie może wydawać się abstrakcyjne, jego znaczenie jest bardzo praktyczne. Poznanie sposobu, w jaki komórki układają się w kolorowe wzory, może pomóc w projektowaniu nowych materiałów, które zmieniają barwę pod wpływem środowiska - tak jak skóra kameleona.

Naukowcy liczą też, że zrozumienie tych procesów pozwoli opracować lepsze metody dostarczania leków w organizmie - na przykład takich, które kierują substancje aktywne tylko do chorych tkanek.
"Czerpiemy inspirację z niedoskonałego piękna natury" - mówi Gupta. - "Te drobne fluktuacje, które nadają światu charakter, mogą w przyszłości pomóc nam tworzyć nowe, funkcjonalne materiały."
Pasy, cętki, kropki - piękny przypadek
Zrozumienie, że wzory zwierząt nie są geometrycznie doskonałe, to nie tylko matematyczna ciekawostka. To dowód, że przyroda rządzi się równowagą między porządkiem a chaosem. Nawet gdy komórki podlegają tym samym zasadom fizyki i chemii, drobne różnice - w tempie wzrostu, w przepływie płynów, w ruchu cząsteczek - tworzą złożoną, niepowtarzalną mozaikę.
Zebra nie ma dwóch identycznych pasów, a każdy lampart - własny układ cętek, jak odcisk palca. Dzięki takim "błędnym" wzorom zwierzęta mogą się kamuflować, rozpraszać wzrok drapieżników i regulować temperaturę ciała.
Badacze z Boulder nie rozwiązali jeszcze całej zagadki - planują teraz wprowadzić do symulacji bardziej złożone interakcje między komórkami i substancjami chemicznymi, które sterują ich ruchem. Ale ich praca pokazuje, że nawet najpiękniejsze wzory natury powstają nie z perfekcji, lecz z niedoskonałości.















