Zlokalizowano ponad 100 nielegalnych zrzutów ścieków do rzek
Magdalena Mateja-Furmanik
W piątek odbyło się ponadto spotkanie premiera z zespołem, zajmującym się bezpieczeństwem polskich rzek. Szef rządu zapewnia, że robi wszystko, by nie doszło ponownie do katastrofy na Odrze.
Rzecznik rządu Piotr Müller stwierdził, że w ostatnim czasie udało się zlokalizować aż 100 miejsc, w których zrzut ścieków do rzek był nielegalny lub "mógłby mieć charakter nielegalny". Dotyczy to sytuacji, w których zlokalizowano miejsca potencjalnego zrzutu i zabezpieczono je w taki sposób, aby nie stanowiły dodatkowego zagrożenia.
Rzecznik rządu podkreśla, że zabiegi te służą temu, by znowu nie doszło do powtórki katastrofy na Odrze.
Chcemy uniknąć sytuacji, która mogłaby się powtórzyć w tym zakresie, ale wiemy, że wiele kwestii związanych ze zmianami klimatu powoduje, że pewne sytuacje mogą mieć charakter naturalny. Nie zmienia to jednak faktu, że musimy podjąć działania, aby inne czynniki, mogące wpłynąć na bezpieczeństwo ekologiczne, były ograniczone.
Czy działania rządu są skuteczne?
Należy pamiętać o tym, że oprócz nielegalnych zrzutów każdego dnia do Odry trafiają tony w pełni legalnych ścieków. PIB donosi, że w przypadku Odry i jej dopływów, liczba zrzutów ścieków (tzw. rur) wynosi 10 287.
Chociaż są oczyszczone z biogenów, nie są odsalane. Zgodnie z wynikami raportu zespołu ds. sytuacji na rzecze Odrze, wiemy, że tzw. złota alga potrzebuje słonego środowiska do funkcjonowania. Mimo tego nie zostały podjęte kroki, mające na celu zmniejszyć zasolenie rzek.
Z drugiej strony fakt, że nielegalny zrzut ścieków jest skuteczniej ścigany, jest bez wątpienia dobrą wiadomością. Tego rodzaju ścieki zawierają m.in. biogeny, siarczany i chlorki, których obecność została skorelowana z występowaniem złotej algi.