Zginęła sarna, znów chciano wrobić polskie wilki. Prawda okazała się inna
Wilki występują w różnych częściach Polski, również na północy, w tym na Kaszubach. To tutaj doszło niedawno do zagryzienia sarny. Podejrzenia padły na wilki i nakręciły częściowo nagonkę na te zwierzęta w regionie. Prawda okazała się inna - zawinił człowiek.
Nie wywołuj wilka z lasu, mówi polska sentencja. Choć jej sens nie odwołuje się wprost do wilków, a jedynie metaforycznie, to przysłowie to utrzymuje mit o "złym wilku", który w całej okolicy sieje strach.
I tym razem drapieżnik został wrzucony do worka z napisem "ten zły". Oskarżono go o zagryzienie sarny, a jak wiadomo, wilki ssakami się żywią, a nie atakują dla zabawy i nie zostawiają ciała w prezencie dla innych zwierząt.
To nie wilk zagryzł sarnę
Na początku lutego w mediach było głośno o wypadku, do jakiego doszło na Kaszubach. Wilki miały zagryźć małego psa przypiętego do budy łańcuchem. Pies nie był zabezpieczony - nie było ogrodzenia, a z wypowiedzi opiekunów psa wynikało, że zwierzę biegało samopas i mogło wejść na teren wilków - a tego drapieżniki te nie aprobują.
Niedawno w lokalnych mediach zaczęły się pojawiać informacje, że na terenie gminy Żukowo znaleziono zagryzioną sarnę. Podejrzenia padły na wilka. Mieszkańcy zgłosili sprawę Urzędu Gminy. Urzędnicy ustalili, że to nie drapieżnik jest odpowiedzialny za śmierć sarny.
Urzędnicy rozwiali wątpliwości mieszkańców
W związku z napływającymi zgłoszeniami mieszkańców oraz doniesieniami medialnymi dotyczącymi zagryzienia sarny w miejscowości Lniska, urząd w Żukowie przyznał, że sarnę zaatakowały psy.
Urzędnicy przypomnieli w apelu do mieszkańców, że opiekunowie muszą odpowiedzialnie dbać o udomowione zwierzęta i są winni zapewnić innym mieszkańcom i samym zwierzętom bezpieczeństwo.
"Każdy właściciel zwierzęcia, zgodnie z obowiązującymi przepisami, ma obowiązek utrzymywania go (red. psa) w sposób, który umożliwia pełną nad nim kontrolę. Oznacza to, że zwierzę powinno przebywać na terenie posesji w sposób uniemożliwiający mu samodzielne wydostanie się na zewnątrz, a w przypadku wyprowadzania na spacer - na smyczy, pod stałym nadzorem właściciela" - przypomnieli urzędnicy w oficjalnym komunikacie.
Pogryzienie przez nieupilnowanego psa zgodnie z Art. 77 Kodeksu Wykroczeń „kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 1000 zł”. W przypadku, gdy zwierzę wyrządzi szkodę, właściciel może ponieść również odpowiedzialność cywilną.
"Apelujemy do wszystkich mieszkańców Gminy Żukowo o odpowiedzialne podejście do posiadania zwierząt. Pamiętajmy, że zwierzę to nie tylko radość, ale również obowiązek" - podkreśla urząd gminy.
