Holender ułożył górę martwych owiec i wywiesił napis. "Dziękuję, wilku"
Na dość oryginalny protest zdecydował się hodowca owiec we Fryzji w Holandii po tym, jak stracił 41 zwierząt. Za atak obwiniane są wilki. Właściciel nie ma co do tego wątpliwości. Ciała martwych owiec ułożył wzdłuż drogi i umieścił nad nimi napis "bedankt wolf", czyli "dziękuję, wilku".

Incydent wydarzył się w Oosterwolde między Heerenveen a Groningen w północnej Holandii. To tereny Fryzji, gdzie hoduje się sporo krów i owiec. Hodowle dotąd były bezpieczne, jako że od stu pięćdziesięciu lat w Holandii w ogóle nie było wilków.
Wilki wracają, więc ludzie panikują
Zostały dość brutalnie wyrżnięte ok. 1870 r. Podobnie jak w wielu innych państwach Europy Zachodniej, także i w Holandii mamy wiele pokoleń, które nie widziały wilka na wolności, nie wiedzą, jak się z nimi obchodzić i jakie znaczenie ma jako drapieżnik.
Przez cały XX w. wilki ograniczały się do Europy Wschodniej, a w jej zachodniej części pojawiały się jedynie we Włoszech czy w Hiszpanii. Holandia, Belgia, Francja, Niemcy, Szwajcaria, nie mówiąc o Danii czy Wielkiej Brytanii, były ich całkowicie pozbawione.
To się jednak zmieniło w tym stuleciu, liczba wilków w Europie wzrosła. Ochrona gatunkowa przyniosła wreszcie rezultaty, gatunek zawrócił znad krawędzi zagłady, na której znajdował się także w Polsce. Przypomnijmy, że z końcem XX w. w naszym kraju żyło raptem 200 wilków.
Wilki wróciły do Holandii niedawno. W 2015 r. zauważono tu pierwsze osobniki od 145 lat i było to wtedy ogromne wydarzenie. W 2019 r. ekologowie z grup FreeNature i Wolven in Nederland poinformowali o zadomowieniu się wilków w okolicach Veluwe niedaleko Apeldoorn.
Była to pierwsza wataha ze szczeniętami od 150 lat. To symboliczna data powrotu tych zwierząt do Holandii. Próbki genetyczne wykazały, że wilki holenderskie pochodzą z populacji alpejskiej i środkowoeuropejskiej (tj. z Niemiec).

W artykule opublikowanym w 2016 r. zatytułowanym "Pierwszy dowód niedawnej obecności wilków w Holandii" autorzy napisali: "W świetle ekspansji wilków od granicy Polski na północny zachód Niemiec i obserwacji w Danii, pojawienie się wilka w Holandii nie było zaskoczeniem dla większości ekspertów. Holandia stała się świadkiem powrotu kultowego gatunku".
I już wtedy zoologowie z tego kraju przestrzegali, że wilki w Holandii napotkają zupełnie inne warunki niż w Polsce czy nawet w Niemczech. Według opublikowanego na wolf.org raportu z 2021 r. autorstwa Hugha Jansmana "powrót wilków do gęsto zaludnionego obszaru o dużej gęstości inwentarza żywego stwarza zupełnie nową sytuację, która nie występuje nigdzie indziej na świecie. Istniejącej wiedzy z innych krajów nie można koniecznie zastosować do sytuacji w Holandii".
Dotyczy to chociażby ochrony przed wilkami. W Holandii hoduje się sporo zwierząt gospodarskich, które przez ponad 100 lat były puszczane zupełnie luzem, bez dostatecznych ogrodzeń i zabezpieczeń.
Nie było naturalnych drapieżników, nie było potrzeby. Przyrodnicy ostrzegają jednak, że to jak zaproszenie na obiad. I że Holendrzy nie potrafią w obliczu powrotu tego zwierzęcia zadbać o swój dobytek tak, jak dbają mieszkańcy wschodu kontynentu.

Rolnik załamany. Stracił mnóstwo owiec
Jak było w tym wypadku, nie wiemy. Trwa dochodzenie. W każdym razie hodowca owiec z Fryzji miał na pastwisku aż 165 zwierząt. Zastał 41 z nich martwych. Jego relacje są dość przerażające, gdyż mieszkaniec Oosterwolde mówi, że część była wybebeszona, z jelitami na wierzchu.
Zdruzgotany rolnik postanowił zaprotestować. Ułożył stos martwych ciał przy drodze i postawił nad nimi bilboard z napisem "bedankt wolf", czyli ironicznym "dziękuję, wilku". Twierdzi, że stracił już przeszło 100 owiec. Obwinia powracające po latach drapieżniki.
Naukowcy mają pewne wątpliwości. W 2019 r. w Slappeterp, także we Fryzji, był podobny przypadek. Zginęły wtedy 33 owce. Podejrzewano wilki, a okazało się, że winne były psy. Ostatnia sytuacja jest jednak najtragiczniejszym takim incydentem w dziejach leżącej na północy kraju Fryzji.
Rolnik z Oosterwolde zapytany o to, czy zamontował wokół pastwiska zalecane specjalne ogrodzenie przeciw wilkom, powiedział, że nie i że tego nie zrobi. "To nie ma sensu, bo nie działa. Jeśli wilki będą chciały wejść, to wejdą" - mówi cytowany przez "NL Times".

Holandia nadal chroni swoje wilki
Przypomnijmy, że w grudniu Stały Komitet Konwencji Berneńskiej zagłosował za obniżeniem statusu ochronnego wilka na terenie Unii Europejskiej. Jak pisaliśmy w Zielonej Interii, decyzja komitetu jest krytykowana przez przyrodników jako pozbawiona podstaw naukowych i populistyczna.
Nie oznacza to jeszcze zmniejszenia ochrony zwierzęcia w takich państwach jak Holandia. Zgodnie z prawem holenderskim wilk wciąż jest gatunkiem ściśle chronionym. Status ten wiąże się z prawnym zakazem zabijania i niepokojenia, od którego władze mogą odstąpić jedynie w wyjątkowych przypadkach.
Rzecz jasna, w związku z pojawieniem się drapieżników i podobnymi incydentami jak w Oosterwolde, wiele środowisk domaga się zmiany. "Die Telegraph" pisze nawet o powrocie polowań na wilki i instytucji wolvenjager, łowcy wilków.
Szacunki dotyczące liczby wilków w Holandii nie są jasne, ale skrajne mówią o ponad 60 osobnikach w 4 do 10 watahach, głównie w północnej części kraju.
Z wilkiem oko w oko. Co wiesz o naszym drapieżniku [QUIZ O WILKACH]
