Zaskakujący widok niedaleko Wrocławia. Po drodze spacerował ryś

O nietypowym spotkaniu w powiecie wołowskim, zaledwie 40 kilometrów od Wrocławia, piszą lokalne media. W nocy z piątku na sobotę widziano w tym miejscu rysia. Dziki kot jak gdyby nigdy nic spacerował asfaltową drogą. To dla rysi niecodzienne, bo zazwyczaj są wyjątkowo skrytymi zwierzętami. Jest jednak wytłumaczenie tej zagadki.

W weekend w woj. dolnośląskim na drodze wojewódzkiej widziano rysia. To nietypowe spotkanie, ponieważ rysie zazwyczaj stronią od kontaktu z ludźmi i dobrze się ukrywają w środku lasu
W weekend w woj. dolnośląskim na drodze wojewódzkiej widziano rysia. To nietypowe spotkanie, ponieważ rysie zazwyczaj stronią od kontaktu z ludźmi i dobrze się ukrywają w środku lasu123RF/Facebook/Nasze spraw - powiat wołowski/Maciej Paweł Krakowski123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Jak podają media z Dolnego Śląska, w nocy z piątku na sobotę (dokładnie o godzinie 0:24) pod miejscowością Wołów na drodze wojewódzkiej prowadzącej do Brzegu Dolnego widziany był ryś.

Wołów. Po drodze spacerował ryś

Film dokumentujący to wyjątkowe spotkanie do lokalnych redakcji przesłał Maciej Paweł Krakowski. Mężczyzna podał dokładną lokalizację i godzinę obserwacji dzikiego kota.

Jak możemy się dowiedzieć z przekazanych przez pana Macieja informacji, ryś podążał w kierunku południowo-zachodnim i miał na szyi obrożę telemetryczną.

Ten drugi fakt oznacza, że zwierzę najprawdopodobniej pochodzi z programu reintrodukcji rysi w województwie zachodniopomorskim. Szerzej opisywaliśmy ją w ramach akcji specjalnej Zielonej Interii "Blisko Rysia" we współpracy z WWF Polska.

Obserwacja osobnika w województwie dolnośląskim oznacza, że kot musiał prawdopodobnie przedrzeć się już przez tereny woj. wielkopolskiego. Tam rysie widziane są coraz częściej, ale Dolny Śląsk to jeszcze niespodzianka.

Polskich rysi jest coraz więcej. Wędrują z północy na południe

Podobnym zaskoczeniem był ryś Rejent przechadzający się jesienią ubiegłego roku w rejonie Łodzi. Zarówno on, jak i widziany niedawno osobnik, mają prawdopodobnie ten sam cel. Nie mogą sobie znaleźć miejsca na północy, dlatego w poszukiwaniu swojego "rewiru" zapuszczają się na południe.

Ryś widziany niedaleko Wrocławia nie wygląda na schorowanego czy wychudzonego. Takich osobników nie należy płoszyć, podchodzić do nich ani tym bardziej próbować schwytać czy robić zdjęcia.

"Najlepsze, co można zrobić, a wręcz trzeba, to zostawić go w spokoju i pozwolić mu wędrować" - mówiła w rozmowie z Zieloną Interią Agnieszka Veljković z WWF Polska. "Najgorsze w tej sytuacji byłoby zbliżanie się do kota, próby oswajania, dokarmiania czy robienia sobie z nim sesji fotograficznych".

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas