Tragiczne wieści z polskiego zoo. Koza zginęła, bo dokarmiali ją goście
Zoo w Lubinie podzieliło się ze swoimi obserwatorami smutną informacją. Nie żyje koza sandomierska, która niedawno urodziła młode. Władze ogrodu są przekonane, że do tragedii doszło z winy gości, którzy dokarmiają zwierzęta mimo zakazu.
"W wyniku ostrego zatrucia pożegnaliśmy kozę sandomierską" - przekazało w czwartek Zoo Lubin. Jak dodają pracownicy, samica zostawiła dwa młode, które urodziły się zaledwie kilka dni wcześniej. Trwa walka o ich przeżycie.
Lubin. Nie żyje koza dokarmiana przez zwiedzających zoo
Pracownicy zoo w Lubinie nie mają wątpliwości, że tragedia wyniknęła niestety z winy zwiedzających ogród zoologiczny na Dolnym Śląsku. "Nie wolno karmić zwierząt w zoo. Mamy nadzieję, że temu, kto nie umiał powstrzymać się od karmienia ręka uschnie" - czytamy we wpisie opublikowanym na Facebooku.
"Co najmniej do końca weekendu młode z matkami będą wypuszczane wyłącznie na chwilę, pod nadzorem opiekunów" - poinformowało Zoo Lubin.
Wpis w mediach społecznościowych wywołał falę komentarzy krytykujących zachowanie gości zoo. Komentujący sugerują, aby w ogrodzie zamontować monitoring lub poprosić o pomoc wolontariuszy, którzy każdorazowo zwracaliby uwagę zwiedzającym, że nie wolno dokarmiać zwierząt.
Koza sandomierska to wyjątkowa polska rasa
Wybieg z kozami sandomierskimi jest jedną z atrakcji ogrodu zoologicznego położonego w Lubinie na Dolnym Śląsku. Jest on elementem ścieżki edukacyjnej "Fauna Polski", na której można obejrzeć m.in. także bażanty, kruki, kuropatwy, bielki, głuszce, kozy karpackie, owce wrzosówki i żubry.
Koza sandomierska jest jedną z trzech polskich ras kóz, obok karpackiej i kazimierzowskiej. Wszystkie należą do gatunku koza domowa Capra hircus. Rasa sandomierska wywodzi się z Niziny Nadwiślańskiej w rejonie ujścia Sanu do Wisły. Koza sandomierska była bliska wymarcia, ale dzięki programowi ochrony udało się ją ocalić.
Samice kozy sandomierskiej osiągają niemal 70 cm wysokości w kłębię i 60 kg wagi. Cechą rozpoznawczą tej rasy jest "łaciate" ubarwienie oraz mleko, w którym nie czuć charakterystycznego "koziego" zapachu.