Zaskakujące turystki na przystanku. "Jakby czekały na autobus"
Policjanci z Posterunku Policji w Rozprzy we wtorek otrzymali zgłoszenie o niecodziennych turystkach, które stały na przystanku w samym centrum miasta. Dwie białe kozy wyglądały jakby oczekiwały na autobus. Okazało się, że ich właściciel jest kompletnie pijany.
Policjanci ustalili dane i dotarli do właściciela zwierząt. W związku z tym, że nie mógł się nimi zająć, kozy trafiły pod opiekę pracowników urzędu. Właściciel wkrótce odpowie za popełnione wykroczenie.
Rozprza. Dwie kozy czekały na przystanku autobusowym
Kozy stały na przystanku autobusowym w centrum Rozprzy (woj. łódzkie). Policjanci pojechali na miejsce i potwierdzili, że taka sytuacja faktycznie miała miejsce i nie jest to głupi żart zgłaszającego interwencję.
"Rogate zwierzęta stały w wiacie przystankowej i wyglądały tak, jakby czekały na środek komunikacji. Mundurowi od razu rozpoczęli działania, aby ustalić właściciela zwierząt" - podaje asp. sztab. Izabela Gajewska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Właścicielem kóz okazał się być mieszkaniec Rozprzy. Policjanci dotarli do niego wraz z przedstawicielami urzędu miasta. Mężczyzna był kompletnie pijany. Oceniono, że jego stan nie pozwala mu opiekować się zwierzętami.
Parzystokopytne zostały objęte opieką przez pracowników urzędu. Właściciel natomiast odpowie za popełnione wykroczenie, które mówi, że "kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany".