Samochodoza. Choroba miast i wsi, za którą płacimy wszyscy

Na każde tysiąc osób mieszkających w Polsce przypada już niemal 700 samochodów. Co roku w wypadkach drogowych ginie ok. 2 tys. Polek i Polaków, a kolejne tysiące - ze względu na smog generowany także przez auta. Trudno o większe polskie miasto, które w godzinach szczytu nie stałoby w korkach. Mimo tego samochód w Polsce nadal jest symbolem statusu lub jedynym dostępnym środkiem transportu.

W Polsce na tysiąc mieszkańców przypada już niemal 700 aut. Uzależnienie Polek i Polaków od samochodów wiąże się z wieloma zagrożeniami
W Polsce na tysiąc mieszkańców przypada już niemal 700 aut. Uzależnienie Polek i Polaków od samochodów wiąże się z wieloma zagrożeniamiMarcin Szkodzinski / FORUMAgencja FORUM
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

662 - tyle samochodów przypadało w Polsce na 1 tys. mieszkańców w 2020 r. wg Eurostatu. Nikt nie ma raczej złudzeń, że od tego czasu ten współczynnik zmalał. Przed nami w Unii Europejskiej są tylko niewielki Luksemburg i mające długą tradycję motoryzacyjną Włochy.

Stare auta, duży smog i mnóstwo wypadków

Dane Europejskiego Urzędu Statystycznego pokazują jeszcze jedną, groźną tendencję w naszym kraju - jesteśmy na czele państw UE, które mają najwięcej przestarzałych aut. W 2021 r. aż 41,3 proc. samochodów zarejestrowanych w Polsce miało ponad 20 lat. Kolejne kraje za nami, takie jak Estonia czy Finlandia, ten wskaźnik mają o 10 proc. niższy.

Tak duża liczba samochodów, z których niemal połowa to auta mocno przestarzałe, rodzi dwa zagrożenia: brak bezpieczeństwa na drodze oraz większe zanieczyszczenia powietrza. Co roku w Polsce w wypadkach drogowych ginie ok. 2 tys. osób. Z kolei smog według szacunków przyczynia się do śmierci nawet 50 tys. osób rocznie. Choć w tym przypadku winą należy obarczyć też np. kopciuchy.

Polska zajmuje niechlubne piąte miejsce w UE pod względem ofiar śmiertelnych wypadków na milion mieszkańców. Przed nami są tylko: Węgry, Łotwa, Bułgaria i Rumunia.

W Polsce jesteśmy uzależnieni od jazdy samochodem - bez względu na to, czy mieszkamy w mieście, czy na wsi
W Polsce jesteśmy uzależnieni od jazdy samochodem - bez względu na to, czy mieszkamy w mieście, czy na wsi Mateusz Wlodarczyk/FORUM Agencja FORUM

Samochody zabierają przestrzeń...

Auta to jednak nie tylko problem dla zdrowia. To także wyzwanie dla miast i wsi pod kątem gospodarki przestrzennej. - Nasze miasta pokazują, że mamy głęboki problem w zakresie uzależnienia w naszej relacji z samochodami ze względu na to, ile przestrzeni im oddajemy - mówiła w podkaście Zielonej Interii Marta Żakowska, autorka książki "Autoholizm. Jak porzucić samochód w polskim mieście".

Jeśli weźmiemy pod uwagę i drogi, i parkingi, wskaźnik przestrzeni przeznaczonej tylko dla samochodów w polskich gminach waha się od 20 do aż 90 proc. - zauważa ekspertka. - Jest to naprawdę ogromna część naszego życia - podkreśliła.

Na problem zabierania przestrzeni przez auta zwrócili ostatnio uwagę studenci Uniwersytetu Warszawskiego. Domagali się, aby zlikwidować miejsca parkingowe przed budynkiem uczelni przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Władze przyznały co prawda, że kampus jest "zieloną wizytówką" uniwersytetu, ale póki co nie ma szans na zlikwidowanie tam parkingu.

Samochody zabierają mnóstwo przestrzeni w miastach. W niektórych miejscach poświęca się im nawet 90 proc. dostępnego miejsca
Samochody zabierają mnóstwo przestrzeni w miastach. W niektórych miejscach poświęca się im nawet 90 proc. dostępnego miejsca Mateusz Wlodarczyk/FORUM Agencja FORUM

...ale dają cenną wolność

Z samochodozą ciężko walczyć, bo aut na ulicach jest mnóstwo i są one dla Polek i Polaków czymś więcej niż tylko środkiem transportu. W badaniu SW Research na zlecenie Q Service Castrol aż 70 proc. kierowców i kierowczyń uznało, że auto jest wizytówką właściciela. Połowa badanych utożsamia swoje auto z przyjacielem. Ponad 80 proc. zmotoryzowanych twierdzi też, że samochody pozwalają im na realizację pragnień i dzięki nim są bardziej zadowoleni z życia.

Gdy jednak odstawimy na bok względy emocjonalne, okazuje się, że samochód jest dla Polaków czasem po prostu niezbędny. Mowa o zjawisku wykluczenia komunikacyjnego, które w naszym kraju dotyka nawet kilkunastu milionów osób.

Ze względu na upadek regionalnej komunikacji autobusowej i brak linii kolejowych auto - choćby stare, niebezpieczne i trujące - staje się jedyną szansą na dotarcie do pracy czy szkoły. Ale też po prostu na wolność i niezależność. Potwierdzają to statystyki - najwięcej, bo prawie 92 proc. posiadaczy aut mieszka na wsi, a najmniej (ok. 82 proc.) w dużych miastach.

Autoholizm. Jak "samochodoza" niszczy polskie miasta?SCP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas