Jeżeli masz to drzewo w ogrodzie, licz się z wysoką karą. Jest zakaz
W Polsce jest cała masa gatunków inwazyjnych. Do jednych z najgorszych należy bożodrzew gruczołowaty - gatunek rośliny z rodziny biegunecznikowatych. To okazałe drzewo rodem z Chin dorastające do 30 m wysokości stanowi ogromne zagrożenie dla rodzimej flory. Jeśli nie mamy specjalnego pozwolenia, to musimy się go pozbyć z naszej działki.

Bożodrzew, inaczej ajlant gruczołowaty, pochodzi z Chin, a jego pierwsze egzemplarze sprowadzono do Europy w 1751 r. Dzisiaj rozpowszechniony jest w Europie i Ameryce Północnej. W Polsce często uprawiana, szczególnie na zachodzie kraju. Pozornie wydaje się być pięknym, ozdobnym drzewem, jednak jest to uporczywy gatunek inwazyjny, który błyskawicznie rozrasta się i jest groźne dla rodzimej flory.
Masz to drzewo w ogrodzie? Licz się z karą
Bożodrzew jest majestatyczny - szybko rośnie, za młodu do 2 m rocznie, i osiąga 30 m wysokości. Ma charakterystyczną, spękaną korę i długie na 80 cm jajowate liście. Kwiaty są zebrane w gęste wiechowate kwiatostany, mające 30 cm długości. Z daleka korona drzewa przypomina jajo.
Bożodrzew gruczołowaty jest uznawany jest w Unii Europejskiej i Polsce za gatunek inwazyjny. Wprowadzanie go do środowiska lub przemieszczanie jest zabronione przez ustawę o ochronie przyrody z 2004 r. Od 2012 r. także import, posiadanie, prowadzenie hodowli, rozmnażanie i sprzedaż bożodrzewu wymaga specjalnego zezwolenia Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Nieprzestrzeganie ograniczeń ustawy o ochronie przyrody jest wykroczeniem. Za złamanie zakazu grozi nam grzywna lub nawet areszt.

Nieskuteczne działania GDOŚ według Najwyższej Izby Kontroli
Nie tak dawno informowaliśmy, że NIK opublikowała raport odnośnie działań organów państwowych związanych z walką z gatunkami inwazyjnymi w Polsce. Kontrolerzy skrytykowali m.in. Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska oraz skontrolowane gminy.
Kontrolerzy zauważyli, że Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska określiła drogi przenoszenia IGO w Polsce i UE, ale "nie określono ich wartości docelowej, co uniemożliwia ocenę osiągnięcia celów strategicznych". Ponadto w GDOŚ do końca 2020 r. nie wdrożono kompleksowego programu zwalczania IGO, pomimo że programy takie zostały opracowane dla łącznie 15 gatunków.
Kontrolerzy krytykują też projekt GDOŚ z 2016 r. finansowany z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska dotyczący zwalczania gatunków inwazyjnych. Kosztował on 19,5 mln zł, ale ostatecznie jego ustalenia nie zostały w pełni wykorzystane do stworzenia listy gatunków obcych zagrażających Polsce - informuje NIK.
W Europie występuje ponad 12 tys. gatunków obcych. Szkody, które generują wycenia się w Unii Europejskiej na 12 mld euro rocznie. W 60 proc. przypadków inwazyjne gatunki obce są główną przyczyną globalnego wymierania roślin i zwierząt, a w 16 proc. - jedyną przyczyną.