Strefy Czystego Transportu wykreślone z ustawy. Aktywiści zaskoczeni decyzją resortu

Po prawie roku prac nad nowelizacją Ustawy o elektromobilności, która miała m.in. reformować Strefy Czystego Transportu, zapisy dotyczące tych zmian zostały wykreślone z projektu.

Spaliny samochodowe.
Spaliny samochodowe.Piotr Kamionka / REPORTEREast News

"Bez poprawy obecnych przepisów nie ma mowy o skutecznych Strefach Czystego Transportu, które pozwoliłyby obejmować wymaganiami większe obszary miast i stawiać wymagania wszystkim pojazdom. Przepisy powinny przede wszystkim umożliwiać ograniczenie ruchu głównie tych aut, które emitują najwięcej zanieczyszczeń, a nie wszystkich aut spalinowych, jak ma to miejsce obecnie. Jedynie takie rozwiązanie, da się wdrożyć z akceptacją Polaków i bez uderzania w najuboższe gospodarstwa domowe" - napisał Polski Alarm Smogowy w apelu do premiera Mateusza Morawieckiego.

PAS podkreśla, że w ten sposób zrealizowane zostaną zapisy Krajowego Planu Odbudowy, a samorządowcy z Warszawy, Wrocławia, Katowic i Krakowa będą mogli podjąć wyzwanie rzucone przez Komisję Europejską, która domaga się od tych miast jak najszybszego obniżenia emisji dwutlenku azotu, czyli substancji ściśle powiązanej z emisją spalin.

Obecne przepisy nie pozwalają na wyznaczanie Stref na większym obszarze, a do tego samochody należące do mieszkańców nie muszą się stosować do takich wymagań. Według PAS to sprawia, że nie da się skutecznie wykorzystać istniejących przepisów do poprawy jakości powietrza w miastach. Organizacja twierdzi, że rozwiązania z obecnej ustawy są zbyt surowe, bo tak naprawdę do Stref Czystego Transportu wjechać można tylko samochodem bezemisyjnym, nawet najnowsze i najsprawniejsze auta spalinowe nie mają do nich wstępu. 

PAS uważa, że najpierw należy się skupić na wykluczeniu najstarszych diesli, starszych niż 16 lat, bo to one emitują najwięcej zanieczyszczeń. Jednocześnie organizacja jest zdania, że nie można wyłączać samochodów mieszkańców spod wymagań, bo stanowią one co najmniej 60 proc. aut jeżdżących codziennie po ulicach polskich miast. Jeśli więc nie będą musiały spełniać odpowiednich wymogów, efektu naprawy jakości powietrza nie będzie. Dodatkowo według PAS strefy powinny być duże i obejmować nawet obszar całych miast, ponieważ doświadczenia dziesiątek miast europejskich pokazują, że łagodne wymagania na dużym obszarze dają efekt w postaci poprawy jakości powietrza.

"Zostaliśmy oszukani"

- Nie rozumiem jaką logiką kierowało się Ministerstwo Klimatu i Środowiska - mówi Bartosz Piłat z Polskiego Alarmu Smogowego. - Brak skutecznych Stref Czystego Transportu prowadzić będzie do pogorszenia się miejskiego smogu, wzrostu zachorowań i w efekcie większej liczby zgonów. Podjęcie takiej decyzji w obliczu wiszącej nad nami pandemii jest skrajnie nieodpowiedzialne. Strona społeczna oraz samorządy konsultowały ten projekt przez wiele miesięcy i w efekcie powstała nowelizacja ustawy, która zawierała wszystkie niezbędne zapisy. Teraz dowiedzieliśmy się, że wszystkie te zmiany zostały wyrzucone do kosza. Zostaliśmy oszukani - dodaje. 

Dodatkowo według PAS wyrzucenie zapisów reformujących strefy idzie w sprzeczności z ogłoszonym przez rząd Krajowym Planem Odbudowy, w którym zapowiedziano zmianę przepisów do końca tego roku. 

W lutym Komisja Europejska wezwała Polskę do spełnienia wymogów dyrektywy z 2008 r. w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy podkreślając, że w aglomeracjach warszawskiej, krakowskiej, wrocławskiej i górnośląskiej ma miejsce znaczące przekroczenie poziomu dwutlenku azotu pochodzącego z transportu samochodowego. 

PAS uważa, że obecne działanie Ministerstwa Klimatu idzie w przeciwnym kierunku i grozi nam z tego względu kolejny pozew i skierowanie sprawy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Potencjalny wyrok oznacza konieczność zapłacenia kar.

"Uwagi i wątpliwości"

- Trudno zrozumieć tę zmianę podejścia do smogu w Ministerstwie Klimatu - komentuje sprawę Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego. - Tym bardziej że idzie ona przeciwko opiniom większości Polaków, którzy chcą czystego powietrza, tak mówi badanie opinii publicznej zamówione przez... Ministerstwo Klimatu. Mieszkańcy dużych i średnich miast oddychają złym powietrzem zimą i tu przyczyną są "kopciuchy", natomiast przez cały rok cierpią z powodu wysokich stężeń zanieczyszczeń pochodzących z silników spalinowych. Badaliśmy stężenia tlenków azotu w 2019 i w 2021 r. w pięciu aglomeracjach i wyniki są fatalne: mieszkańcy miast oddychają powietrzem bardzo złej jakości. Stężenia tych gazów przekraczają dopuszczalne normy na powierzchni całego miasta, w pobliżu arterii komunikacyjnych nawet o 200 proc. - mówi Siergiej.

O przyczyny wykreślenia z projektu nowelizacji ustawy o elektromobliności zapisów reformujących Strefy Czystego Transportu zapytaliśmy Ministerstwo Klimatu i Środowiska. "Na etapie prac rządowych zgłoszono uwagi i wątpliwości w zakresie zmiany przepisów dotyczących Stref Czystego Transportu. Po wyjaśnieniu i uzgodnieniu ostatecznego kształtu przepisów znajdą się one w innej nowelizacji ustawy. W najbliższych dniach projekt ustawy o zmianie ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych oraz niektórych innych ustaw będzie rozpatrywany przez komisję prawniczą RCL" - czytamy w przesłanym nam w odpowiedzi oświadczeniu. 

Źródło: Polski Alarm Smogowy, Zielona Interia

Polski Alarm Smogowy
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas