Premier: Rośnie świadomość związana z ochroną pszczół i edukacją ekologiczną
"W Polsce mamy wielowiekowe tradycje pszczelarskie, a naszymi miodami - pitnymi i tymi klasycznymi, Europa zachwycała się już kilkaset lat temu. Cieszę się, że tradycja ta wraca, przemysł kwitnie, a świadomość związana z ochroną pszczół i edukacją ekologiczną rośnie" - napisał premier Mateusz Morawiecki.
20 maja obchodzimy Światowy Dzień Pszczół ustanowiony przez ONZ. Wpisowi premiera, umieszczonemu z tej okazji na Facebooku towarzyszy zdjęcie pszczelarza. "W rodzinie Morawieckich również mieliśmy pszczelarza - uwiecznionego na zdjęciu. Był nim... mój Tata" - zaznaczył Morawiecki.
"Dbajmy o pszczoły! Od tych pasiastych, bzyczących owadów zależy nasza (słodka) przyszłość" - napisał premier.
Pszczoły kojarzą się przede wszystkim z miodem, ale ich największa zasługa to właśnie zapylanie roślin. W skali świata korzyści wynikające z zapylania roślin uprawnych przez pszczoły i inne owady wycenia się na setki miliardów euro. ONZ mówi natomiast o stu gatunkach roślin uprawnych, które wytwarzają 90 proc. zjadanej przez nas żywności. Na tych sto gatunków aż 71 zapylają pszczoły. W samej Europie pszczoły zapylają aż 84 proc. roślin uprawnych.
Na Ziemi żyje ponad 20 tys. gatunków pszczół. Niewiele dotąd było wiadomo o ich dokładnym rozmieszczeniu na całej planecie. Pierwszą mapę, która dokumentuje występowanie tysięcy gatunków pszczół na całej Ziemi, naukowcy opublikowali niedawno na łamach pisma "Current Biology". Ich badania oparte były na obserwacjach terenowych; dokumentują występowanie gatunków i ich siedlisk. Naukowcy potwierdzają, że więcej gatunków pszczół występuje na półkuli północnej niż południowej, a także więcej w środowiskach o klimacie umiarkowanym i suchym niż w zwrotnikowym. - Jest więcej gatunków pszczół niż ptaków i ssaków razem wziętych - podsumowuje John Ascher z Narodowego Uniwersytetu Singapuru.
Naukowcy zauważają, że w wielu rejonach świata zapylanie, a więc pomyślność zbiorów, zależy od lokalnych gatunków pszczół, nie zaś od pszczoły miodnej. Dlatego wiedza o rozmieszczeniu rodzimych gatunków może okazać się kluczowa również z punktu widzenia gospodarki.
Kolejne miasta w Polsce podejmują działania, by zwiększyć populację pszczół. Zamiast koszonych trawników tworzone są kwietne łąki, a na dachach urzędów i uczelni powstają pasieki. Pszczoły z pasiek w centrum Katowic zbierają miód z ok. 50 różnych gatunków roślin. Eksperci uspokajają, że miejski miód jest niemal wolny od zanieczyszczeń metalami ciężkimi, takimi jak np. ołów. Dobre parametry miodu notowała też miejska pasieka w Białymstoku oraz druga, znajdująca się na dachu kampusu Uniwersytetu w Białymstoku. Badania chemiczne pszczelich produktów nie wykazały zanieczyszczeń.
"Hotele dla owadów", mające pomóc we wzroście populacji m.in. pszczół, oraz przyczynić się do zachowania bioróżnorodności środowiska naturalnego, powstały też w poznańskich parkach i lasach. Z kolei na terenie Politechniki Gdańskiej stanęła mini pasieka, która służy naukowcom m.in. do badań porównujących skład miodu "miejskiego" i "wiejskiego". Do pasieki wybrano wyjątkowo łagodne owady linii Kortówka, rasy kraińskiej.
O planie utworzenia kolejnej pasieki - tym razem w Bielsku-Białej - poinformował w czwartek PAP klub Gaja - jeden z jej inicjatorów (obok Miasta Bielsko-Biała, Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w tym mieście i ALDI). Pasieka stanie w Tajemniczym Ogrodzie, który powstaje na niegrzebalnej części cmentarza żydowskiego przy ul. Cieszyńskiej. Zakupiono już ule, które posłużą edukacji o pszczołach i pszczelarstwie naturalnym oraz różnorodności biologicznej i zmianach klimatu. Zamieszkają tam trzy pszczele rodziny (ok. 150-180 tysięcy pszczół). Pasieka będzie służyć edukacji, m.in. dzieci i młodzieży, na temat pszczół i ich roli w przyrodzie i życiu człowieka.