​NIK po kontroli w parkach narodowych zawiadamia prokuraturę

Niezgodny z prawem wybór dzierżawców, naruszanie zasad równego dostępu do udziału w przetargu oraz jawności i jednolitości postępowania - to nieprawidłowości, jakie stwierdziła Najwyższa Izba Kontroli w sześciu na siedem parków narodowych.

article cover
Biebrzański Park Narodowymateriały prasowe

Jak poinformowała we wtorek NIK w raporcie o gospodarowaniu gruntami rolnymi Skarbu Państwa na obszarach parków narodowych, w sprawie przetargu w Biebrzańskim Parku Narodowym w 2018 r., Izba skierowała zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a prokuratura wszczęła śledztwo.W Polsce są23 parki narodowe. NIK badała, jak gospodarowano gruntami rolnymi Skarbu Państwa w siedmiu z nich.  Od 1 stycznia 2015 r. do 30 czerwca 2020 r. sprawdzono parki: Biebrzański, Kampinoski, Bieszczadzki, Drawieński, Sławieński, Narwiański oraz Ujście Warty. W sumie grunty te zajmowały wówczas niemal 22 tys. hektarów.

Kontrola NIK miała związek m.in. z trwającym od lat konfliktem między administracjami parków narodowych a lokalnymi rolnikami, właścicielami małych i średnich gospodarstw, którzy protestują przeciwko organizowaniu przetargów nieograniczonych na dzierżawy wielkich, kilkusethektarowych kompleksów działek.

Grunty rolne w parkach narodowych, należące niemal w całości do Skarbu Państwa, są wyłączone z klasycznego zagospodarowania rolniczego, a sposób ich utrzymania jest podyktowany ochroną ekosystemów i cennych siedlisk. Najczęściej są one oddawane w dzierżawę na podstawie umowy, która określa, w jaki sposób mogą być użytkowane, jakie zabiegi ochronne trzeba tam przeprowadzać, a co jest zakazane.

W latach 2015-2019 czynsze płacone za dzierżawę stanowiły dla kontrolowanych parków stabilne przychody. Wyniosły one w sumie (razem z karami i odsetkami) niemal 48 mln zł - od ok. 535 tys. w Drawieńskim Parku Narodowym, aż do ponad 17 mln zł w Biebrzańskim Parku Narodowym. Średnio dzierżawcy płacili za hektar od 378 zł  do 932 zł, choć nie wszyscy regulowali zobowiązania.

W Biebrzańskim Parku Narodowym zaległości z tytułu niezapłaconego czynszu w 2019 r. wynosiły ponad 146 proc. przychodów, czyli ponad 4,5 mln zł.

Osoby dzierżawiące grunty rolne w parkach narodowych mogą się ubiegać o unijne dopłaty bezpośrednie. Ponadto dzierżawa umożliwia im na przykład wypasanie na terenie parku narodowego bydła czy owiec, a także pozyskanie siana.

Umowę na dzierżawę gruntów rolnych Skarbu Państwa, którymi zarządzają parki narodowe, można podpisać w efekcie wygranego przetargu, lub jeśli dwa kolejne nie przyniosą rozstrzygnięcia, w wyniku tzw. rokowań.

NIK wykazała, że administracje sześciu kontrolowanych parków narodowych, wybierając dzierżawców w latach 2015-2020 naruszały przepisy rozporządzenia dotyczącego przetargów i ustawy o ochronie przyrody.

W sprawie przetargu na grunty rolne, do którego doszło w Biebrzańskim Parku Narodowym w 2018 r. Izba skierowała zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Bez przetargu, co także było niezgodne z przepisami, Bieszczadzki Park Narodowy przekazał w 2018 r. w dzierżawę 18 ha gruntów Nadleśnictwu Stuposiany.

Jak zaznaczyła NIK, rolnicy już na etapie przetargu skarżą się, że nad nimi mają przewagę duże firmy, które są w stanie wpłacić wysokie wadium, a następnie zapłacić za dzierżawę ogromnego terenu i dzięki posiadanemu sprzętowi wywiązać się z umowy dotyczącej np. koszenia trawy na dużej przestrzeni np. pozbawiając rolników paszy dla hodowanego bydła.

Jednym z kolejnych problemów było użytkowanie gruntów bez umowy i bez płacenia czynszu dzierżawnego, co nie przeszkadzało w pobieraniu dopłat z ARiMR. Wśród kontrolowanych parków, najwięcej takich przypadków wykryto w Biebrzańskim Parku Narodowym. Okazało się, że do dopłat zgłoszonych było około 800 działek o łącznej powierzchni prawie 2,8 tys. hektara użytkowanych bez umowy. W 2017 r. dyrektor tego parku złożył w prokuraturze cztery zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na wyłudzeniu płatności.

Kontrola NIK pokazała jednak, że parki nie miały możliwości skutecznego działania w przypadku rolników korzystających z ich gruntów bez umowy, a powodem był brak dostępu do danych ARiMR.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas