Zakopał pod ziemią gigantyczną ilość odpadów. Dostał 2 mln zł kary

Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Gdańsku nałożył na właściciela żwirowni w Sulęczynie w powiecie kartuskim (woj. pomorskie) dwa miliony złotych kary. Pod ziemią znaleziono odpady komunalne. Na terenie zakopano ich ogromną ilość - chodzi o ok. 25 tys. ton nielegalnie zdeponowanych śmieci.

WIOŚ Gdańsk nałożył 2 mln zł kary na właściciela żwirowni. Miał on przywrócić teren do stanu naturalnego. Tymczasem zakopał na nim 25 tys. ton odpadów komunalnych
WIOŚ Gdańsk nałożył 2 mln zł kary na właściciela żwirowni. Miał on przywrócić teren do stanu naturalnego. Tymczasem zakopał na nim 25 tys. ton odpadów komunalnychWIOŚ Gdańskmateriały prasowe

Inspektorzy przeprowadzili na terenie żwirowni kontrolę. Firma, która się nią opiekowała miała w teorii zająć się rekultywacją tego obszaru. W toku śledztwa wyszło jednak na jaw, że właściciel, zamiast przywrócić teren do stanu naturalnego, nielegalnie zdeponował tam gigantyczną ilość śmieci.

2 mln zł kary za nielegalne wysypisko na żwirowni

Inspekcja ochrony środowiska nałożyła na mężczyznę wysoką karę, proporcjonalną do popełnionego czynu. W sumie właściciel żwirowni zapłaci 2 mln zł: 1 mln zł za nieprawidłowości przy ewidencji odpadów, 500 tys. zł za gospodarowanie odpadami bez zezwolenia i 500 tys. zł za brak obowiązkowego monitoringu.

"Na podstawie ustaleń kontroli działalności podmiotu z powiatu kartuskiego, polegającej na rekultywacji terenu wyrobiska żwirowni, Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska nałożył kary finansowe w łącznej wysokości 2 mln zł" - potwierdza WIOŚ w Gdańsku.

Jak wyjaśniono, właściciel miał co prawda pozwolenie na przetwarzanie odpadów, ale tylko konkretnego typu. Chodziło o glebę i ziemię, a ich przetwarzanie miało służyć rekultywacji. Tak, aby przywrócić leśno-rolną funkcję terenu.

Inspektorzy z WIOŚ Gdańsk przy pomocy dronów i georadarów ustalili, że na terenie żwirowni w Sulęczynie nielegalnie zakopano co najmniej 25 tys. ton odpadówmateriały prasowe

Zamiast rekultywacji - zakopywanie tysięcy ton odpadów

Radosław Rzepecki, zastępca Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska poinformował w rozmowie z PAP, że na terenie zdeponowano co najmniej 25 tys. ton śmieci pochodzących z domostw.

Właściciel w dokumentach wpisywał, że odebrał glebę i ziemię, ale w rzeczywistości były to niedozwolone do składowania w tym miejscu odpady komunalne. Dowodem w sprawie jest ok. 1100 nieprawidłowo wypełnionych kart przekazania odpadów.

W styczniu, po kontroli inspektorów WIOŚ, wicewojewoda pomorski Aleksander Jankowski mówił, że na miejscu wykryto "worki z odzieżą nasączoną nieznanymi substancjami, styropian oraz odpady komunalne zmieszane z tym, co mogło być tam składowane" - przypomina PAP.

Ubóstwo energetyczne. Kogo nie stać na prąd i ciepło?Stowarzyszenie Program Czysta PolskaStowarzyszenie Program Czysta Polska
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas