Wojskowy opiekuje się słoniami w zoo. "Dyscyplina i hierarchia to podstawa"
Magdalena Mateja-Furmanik
Konsekwencja i odpowiedzialność to podstawowe cechy, które są bardzo przydatne dla Jana Javůrka nie tylko w jego cywilnej pracy jako hodowca słoni, ale także w wykonywaniu zadań rezerwisty Armii Republiki Czeskiej. Rotný Javůrek pracuje nie tylko w zoo w Ústí nad Labem, ale jest także mechanikiem i kierowcą gąsienicowego transportera amfibii w aktywnej rezerwie 15 Pułku Inżynieryjnego w Bechyně.
Podstawa, to być wziętym za głównego słonia
Obecnie Javůrek pracuje w cywilnym ubraniu na wystawie tapira i konia Przewalskiego. Do niedawna jednak jego głównym życiem była hodowla słoni. Wybrał to zajęcie, ponieważ to jeden z najbardziej wymagających zawodów w ogrodach zoologicznych pod względem ryzyka dla bezpieczeństwa.
"Kiedy wydajesz polecenie, musisz sprawić, by zwierzę było ci posłuszne. W momencie, gdy go nie spełni i dowie się, że ma nad tobą przewagę, może to być problem. Twoim celem jest dotarcie na szczyt hierarchii słoni, abyś został wzięty za głównego słonia. Dyscyplina i hierarchia to podstawa.
Jak wygląda praca ze słoniami?
Praca ze słoniami jest wymagająca i bardzo odpowiedzialna. Zaczyna się o siódmej rano od wstępnego czyszczenia, po którym następuje właściwa pielęgnacja. Od wpół do dziewiątej słonie są myte, mają leczone paznokcie oraz są przeprowadzane różne procedury weterynaryjne, takie jak regularne pobieranie krwi.
Następnie wojskowy zabierał słonie na spacer po zoo lub nawet poza teren. Czeskie zoo jest jedynym w Europie, które wyprowadza słonie poza granice ogrodu.
Jak uszczęśliwić słonie?
Wojskowy wspomina ze szczególnością święta Bożego Narodzenia. W zagrodzie słoni dekoruje się wtedy drzewka plasterkami owoców lub różnych warzyw, a zamiast frędzli posypuje się je sianem. Zwierzęta otrzymują od Świętego Mikołaja pudełka zabandażowane jadalnym sznurkiem wypełnionym smakołykami
Ostatnia samica słonia została zabrana z czeskiego zoo do Francji zeszłej zimy. Wynika to z ciągłego rozwoju hodowli słoni. Obecnie rozmnażają się w grupach. Zwykle wymaga to oddzielnych pawilonów dla samic z młodymi, dla młodych odsadzonych od maciory i jednego dla samych samców, które są dozwolone tylko do krycia.
Misja w Tbilisi
Javůrek brał również udział w ratowaniu zwierząt w gruzińskim zoo podczas powodzi prawie osiem lat temu. Około 30 zwierząt, w tym kilku mięsożerców, uciekło.
Nigdy nie doświadczyłem takiego spustoszenia. Tony błota do trzech metrów, zniszczone samochody, zbieranina gruzu i gruzu wyrzucona do zoo przez potok z wyższych miejsc. Najsmutniejsza była świadomość, że zginęło tam trzech pracowników zoo. W klatkach wciąż były martwe zwierzęta, tam pracowaliśmy najwięcej. Musieliśmy je wydobyć i przekazać miejscowym pielęgniarkom. Niektórzy nawet płakali, ponieważ znali swoich podopiecznych od dziecka i stracili ich w ciągu kilku sekund
Źródło: denik.cz