Chińska restauracja zaprasza na tulenie lwiątek. Obrońcy zwierząt reagują
"To wykorzystywanie, a nie rozrywka" - oświadczyła organizacja prozwierzęca PETA w odpowiedzi na ofertę chińskiej restauracji. Nie tylko można w niej zjeść, ale i pogłaskać małe lwy.

Restauracja w prowincji Shanxi na północy Chin oferuje gościom wykwintne menu, ale i możliwość przytulenia się do lwiątek. Menu "z dodatkiem" spotkało się z krytyką organizacji prozwierzęcej PETA oraz internautów, którzy dowiedzieli się o chińskiej atrakcji ze zdjęć, które goście Wanhui publikowali w sieci. Przedstawiciele restauracji twierdzą jednak, że małe lwiątka są pod dobrą opieką.
Lwiątka atrakcją w restauracji
Niektórzy klienci restauracji Wanhui znajdującej się w mieście Taiyuan zamieścili zdjęcia na chińskich platformach WeChat i Weibo. Zwierzęta są np. trzymane na rękach.
Restauracja, która została otwarta w czerwcu, sprzedaje około 20 biletów dziennie klientom, którzy chcą przytulić się do zwierząt. To wszystko w ramach menu, którego koszt wynosi ok. 150 dolarów. Nie jest to więc tania rozrywka.
Przedstawiciele restauracji poinformowali agencję Reuters, że w lokalu przebywały lwiątka, które "były pod dobrą opieką wyspecjalizowanych opiekunów".
Chociaż niektóre ogrody zoologiczne na świecie, np. w Singapurze czy Australii oferują spożycie posiłku np. w pobliżu wybiegów dla zwierząt, rzadko zdarza się, aby restauracja umożliwiała bezpośredni kontakt z dzikimi zwierzętami, w tym przypadku drapieżnikami. Innym typem "zwierzęcych" lokali są tzw. kocie kawiarnie lub królikarnie, gdzie można napić się kawy i herbaty, a także zainteresować się adopcją małego zwierzęcia.
Restauracja Wanhui według amerykańskich mediów w mediach społecznościowych prezentuje ponadto żółwie, lamy i jelenie, które ma w kolekcji.
Zwierzęta jako rekwizyty
Komentarze w sieci, jakie zamieszczali internauci pod zdjęciami lwiątek, były przeważnie negatywne. Pojawiały się opinie, że "chińska restauracja jest niebezpieczna i działa ze szkodą dla zwierząt". Komentowano ponadto, że to "zabawa dla bogaczy", oraz że powinny się zająć sprawą służby.
PETA oświadczyła, że odbieranie młodych matce zakrawa o nieetyczne wykorzystywanie zwierząt i nie jest żadną rozrywką. "Te zwierzęta to żywe, czujące istoty, a nie zabawki" - powiedział agencji Reuters Jason Baker z organizacji PETA. Dodał, że zwierzęta posłużyły jedynie jako rekwizyty do zrobienia atrakcyjnych zdjęć.
Natomiast organizacja Humane World for Animals uważa, że chińska restauracja nie tylko nie przemyślała kwestii wykorzystywania zwierząt, ale i zaryzykowała zdrowie klientów.Nawet młody lew jest zdolny do ataku i zranienia człowieka.
To nie pierwsza tego typu sprawa w Chinach. W ub. miesiącu służby prowadziły dochodzenie w sprawie hotelu, który oferował "usługę budzenia" przez pandkę rudą. Zwierzęta wspinały się na łóżka gości.