Woda może szkodzić żabom bardziej niż ogień. Paradoksalny efekt
Żaby kojarzymy z wodą. Większość z prawie 7,9 tys. gatunków rozmnaża się w słodkich zbiornikach, a deszcz uruchamia charakterystyczny koncert ich godowych nawoływań. Wydawałoby się więc, że powódź to dla płazów idealne warunki. Najnowsze badania australijskich naukowców pokazują jednak coś przeciwnego: nadmiar wody może być dla żab większym zagrożeniem niż ogień.

W skrócie
- Najnowsze badania wykazały, że nadmiar wody stanowi większe zagrożenie dla żab niż pożary.
- Powodzie niszczą siedliska, roznoszą chemikalia i patogeny, co prowadzi do masowych wymierań żab.
- Długofalowe monitorowanie populacji płazów jest kluczowe, by lepiej rozumieć skutki ekstremalnych zjawisk pogodowych.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Latem r. 2021 mieszkańcy wschodniej Australii zaczęli znajdować martwe żaby w ogrodach, rowach i potokach. Australijskie Muzeum dostało setki zgłoszeń, lecz początkowo nie było jasne, co spowodowało ten masowy pomór. Zespół badawczy, w którym pracowali Eli Bieri i Jodi Rowley, gromadził próbki, badał zwierzęta pod kątem chorób i pestycydów, ale nie znalazł jednoznacznego winowajcy.
Żaby są kluczowym elementem ekosystemu: kontrolują populacje owadów i same stanowią pokarm dla wielu gatunków. Ich nagłe wymieranie to sygnał alarmowy dla całego środowiska.
Żaby po pożarach radzą sobie lepiej, niż sądzono
Badacze zwrócili uwagę na sekwencję ekstremalnych zjawisk na kontynencie. Najpierw ogromne pożary Black Summer w latach 2019-20 wypaliły 24 mln hektarów, zabijając lub wypierając szacunkowo trzy miliardy zwierząt. Po nich przyszły dwa lata rekordowych opadów i powodzi, napędzanych przez zjawisko La Niña.
Aby ocenić, jak ogień i woda wpływają na żaby, naukowcy wykorzystali dane z FrogID, obywatelskiego projektu Australijskiego Muzeum. Dziesiątki tysięcy osób nagrywają tam odgłosy żab, a nagrania tworzą unikatową bazę porównawczą z okresów przed i po katastrofach.
Zaskoczenie przyszło przy analizie terenów pogorzelisk. Liczba gatunków żab słyszanych po pożarach pozostała stabilna, co potwierdziło wyniki wcześniejszych badań zespołu. Krótkoterminowa odporność wielu gatunków okazała się większa, niż zakładano. Naukowcy zastrzegają jednak, że długoterminowe skutki ognia dla płazów, zwłaszcza tych leśnych, wciąż są niewiadomą.
Powodzie niszczą jaja, siedliska i rozsiewają choroby
Prawdziwy problem pojawił się tam, gdzie woda zalała siedliska. W zalanych regionach różnorodność gatunkowa, mierzona liczbą gatunków odzywających się jednocześnie, wyraźnie spadła. Najprostsze wyjaśnienie jest fizyczne: prąd wody mógł zmywać dorosłe żaby, jaja i kijanki, a także niszczyć płytkie zbiorniki potrzebne do rozrodu.
W grę mogą wchodzić także zanieczyszczenia. Jedna trzecia martwych żab z r. 2021 zawierała ślady pestycydów, co sugeruje, że powodzie mogły roznieść chemikalia po większych obszarach.
Wilgotne środowisko po ulewach sprzyja też patogenom. Dotyczy to zwłaszcza grzyba chytridowego powodującego chytridiomikozę, czyli chorobę skóry płazów prowadzącą do otępienia, nadmiernego linienia i masowych zgonów. Grzyb ten odpowiada za wymieranie wielu populacji na świecie.
Gwałtowny klimat testuje odporność płazów
Australia to kontynent przyzwyczajony do skrajnych zjawisk pogodowych, ale tempo i intensywność współczesnych katastrof klimatycznych wystawiają przyrodę na próbę. Naukowcy podkreślają, że żaby mogą reagować inaczej, niż zakładali biolodzy jeszcze dekadę temu.
Dlatego kluczowe jest długotrwałe monitorowanie populacji. Dzięki projektom takim jak FrogID, w których uczestniczą dziesiątki tysięcy obywateli, można szybko wykrywać nowe zagrożenia: czy przyjdą wraz z ogniem, czy z wodą, czy z chorobą.










