Tajemniczy zwyczaj różowych delfinów. Dlaczego sikają w powietrze?
Naukowcy od lat próbują zrozumieć nietypowe zachowania ssaków morskich, ale najnowsze obserwacje z brazylijskich rzek stawiają przed badaczami zdumiewające pytania. Mowa o amazońskich delfinach rzecznych (poprawniej nazywanych iniami amazońskimi), które – ku zaskoczeniu ekspertów – potrafią odwracać się do góry brzuchem i oddawać mocz w powietrze. Nowe ustalenia sugerują, że może to być kluczowy element komunikacji społecznej tych zwierząt.

Inia amazońska (Inia geoffrensis), nazywana także “boto” lub amazońskim delfinem rzecznym, to jeden z najbardziej zagadkowych gatunków ssaków wodnych. Występuje w dorzeczu Amazonki oraz Orinoko, gdzie doskonale sobie radzi w mulistych, ciemnych i często bardzo szybko płynących wodach. Od dawna wiadomo, że te zwierzęta wykorzystują różnorodne sygnały dźwiękowe, by się ze sobą porozumiewać, jednak dopiero niedawno uczeni zaczęli baczniej przyglądać się chemicznym aspektom ich komunikacji.
Jedno z najbardziej intrygujących spostrzeżeń pochodzi z badań opublikowanych w czasopiśmie „Behavioural Processes”. Naukowcy z zespołu CetAsia Research Group w Kanadzie, kierowanego przez dr Claryanę Araújo-Wang, spędzili w sumie ponad 218 godzin na obserwacji zachowań boto w brazylijskiej rzece Tocantins. Zaobserwowali zaskakujące zjawisko - zwierzęta oddawały mocz w powietrze, nad powierzchnię wody.

To nie był jednostkowy przypadek. W trakcie badań odnotowano łącznie 36 takich incydentów. Delfiny, głównie samce, wolno obracały się do góry brzuchem, po czym wypuszczały strumień moczu w powietrze. W niektórych przypadkach strumień unosił się na wysokość metra i spadał z powrotem do wody mniej więcej metr przed zwierzęciem. Cała sekwencja trwała zazwyczaj krótko – średnio 11,6 sekundy (z rozpiętością od 1 do 41 sekund).
Jednak jeszcze bardziej intrygujące okazało się zachowanie „odbiorcy” – innego samca, który nierzadko podpływał do opadającego strumienia. Bywało, że wręcz „gonił” wodny łuk moczu, tak jakby chciał znaleźć się dokładnie w punkcie, gdzie krople wpadną do rzeki. W dwóch trzecich (67%) zarejestrowanych przypadków obecny był właśnie taki drugi samiec, co sugeruje wyraźnie społeczną, a nie tylko fizjologiczną funkcję opisywanej aktywności.
Komunikacja chemiczna wśród ssaków wodnych
Zjawisko wykorzystywania moczu do przekazywania informacji od dawna jest znane w świecie ssaków lądowych: psy, koty czy niedźwiedzie znakują w ten sposób teren, przekazując sygnały o dominacji, gotowości rozrodczej lub stanie zdrowia. Jednak w przypadku ssaków morskich i słodkowodnych dotychczas niewiele było dowodów na podobne strategie. „Oddawanie moczu w powietrze prawdopodobnie pełni funkcję wykraczającą poza usuwanie z organizmu odpadów” piszą autorzy badania w Behavioural Processes, podkreślając, że to pierwszy tak dobrze udokumentowany przypadek w świecie delfinów.
Delfiny z rodziny zębowców (Odontoceti), do których należą boto, mają bardzo słabo rozwinięty zmysł węchu, a ich kubki smakowe nie są tak rozbudowane jak u ssaków lądowych. Mimo to wcześniejsze analizy wskazywały, że przynajmniej niektóre gatunki – np. delfiny butlonose (Tursiops truncatus) – potrafią rozpoznawać swoich pobratymców po smaku lub składzie moczu.
W przypadku boto, zdaniem naukowców, rolę „detektora” substancji chemicznych może pełnić charakterystyczna, pokryta włoskami część pyska (tzw. rostrum). Brak rozwiniętego węchu może być w pewien sposób rekompensowany przez te wibrysy i zdolność odbioru bodźców dotykowo-chemicznych w samej wodzie. Dr Araújo-Wang zaznacza, że oddawanie moczu może służyć przekazywaniu informacji o kondycji fizycznej, statusie społecznym czy gotowości rozrodczej samca.

Co ciekawe, w przypadku innych wodnych zwierząt, np. pewnych gatunków ryb (afrykańskie pielęgnice Astatotilapia burtoni) czy raków (Astacus leptodactylus), potwierdzono wykorzystywanie moczu do komunikowania agresji lub terytorialności. W tym kontekście u boto pojawia się dodatkowa hipoteza, że mocz samców mógłby przenosić sygnały o dominacji lub o gotowości do współpracy – jednak, jak podkreślają badacze, wymagane są dalsze obserwacje terenowe i analiza składu chemicznego próbek.
Dlaczego strumień trafia w powietrze?
Choć podwodne otoczenie ułatwia rozprzestrzenianie się substancji chemicznych, naukowcy spekulują, że wyrzucenie moczu w powietrze może mieć dodatkowe znaczenie. „Sądzimy, że gdyby delfiny oddawały mocz typowo pod wodą, inni członkowie grupy mogliby nie wychwycić tej informacji tak skutecznie” – zauważa dr Jason Bruck z Stephen F. Austin State University w Teksasie.
Dźwięk uderzających o wodę kropel mógłby pełnić funkcję akustycznego „dzwonka”, który zachęca inne delfiny do zbliżenia się i rozpoznania składu moczu. Rzeki Amazonki mają też ograniczoną przejrzystość, a wzrok boto jest słabszy niż u niektórych gatunków morskich, więc sygnały chemiczne i dźwiękowe mogą odgrywać kluczową rolę w komunikacji.
Jak wynika z obserwacji, sam akt sikania w powietrze najczęściej następował powoli. Delfin niespiesznie odwracał się do góry brzuchem, czemu niekiedy towarzyszył ruch w linii prostej, a w innych przypadkach zwierzę płynęło „zygzakiem”. Sama wymiana informacji, jeśli rzeczywiście zachodzi, może dotyczyć m.in. stanu zdrowia, poziomu hormonów czy gotowości rozrodczej. Istnieją też przypuszczenia, że zachowanie to może być wyuczone społecznie – odkąd wytropiono je wyłącznie u samców, badacze sądzą, że młodsze osobniki mogą naśladować starsze i bardziej dominujące w stadzie.
Nowe perspektywy badań nad boto
Autorzy omawianego badania planują kontynuować obserwacje w naturze i – jeśli to możliwe – przeprowadzić analizy składu chemicznego próbek moczu pobranych z wody. Być może pozwoli to dowiedzieć się, jakie dokładnie związki chemiczne są wykrywane przez odbiorców i czy sygnał rzeczywiście przekazuje informacje o sile, dominacji bądź aktualnym stanie zdrowia danego osobnika.
Utrudnieniem w takich analizach jest szybkie rozpraszanie się moczu w nurcie rzeki, a także fakt, że kontakt fizyczny (i pobranie próbek) z dziko żyjącymi boto jest logistycznie i etycznie bardzo skomplikowany. Ponadto same warunki w Amazonce i jej dopływach – często wysoka temperatura oraz duża zawartość osadów – mogą utrudniać pracę naukowców.
„Wciąż nie wiemy, czy samce wykazują taką aktywność w kontekście rywalizacji, czy raczej stanowi ona formę społecznego zacieśniania więzi” – mówi dr Claryana Araújo-Wang, główna autorka analizy, w wywiadzie dla BBC Wildlife. Podkreśla też, że dopóki nie zbada się składu oraz potencjalnych markerów hormonalnych, trudno orzec, co dokładnie boto mogą „wywąchiwać” (a właściwie „wyczuwać” rostrum) w wypuszczanym przez innych samców strumieniu.