Skąd się wzięła bzdura, że orłosęp z Poznania jest groźny? Jest wyjaśnienie
Pojawienie się wielkiego orłosępa brodatego na oknie osiedla mieszkaniowego w Poznaniu stało się z jednej strony przyczynkiem do tego, by część mediów zaczęła powielać bzdury o tym, że to "najgroźniejszy ptak świata". Z drugiej jednak strony stało się okazją, by się z tymi opowieściami rozprawić. Orłosęp brodaty to ogromny ptak, który być może kiedyś występował w Polsce na stałe. Jest wielki, ale zagrożenie stwarza co najwyżej dla ... żółwi.
Orłosępy brodate takie jak ptak, który nieoczekiwanie pojawił się w oknie mieszkania na Winogradach, to bowiem wybitni padlinożercy i to na dodatek wyspecjalizowani w określonym rodzaju padliny. Ponieważ miękkie części padłych zwierząt zjadają w większości inne ptaki np. sępy, orłosęp wybrał inną niszę. Jest specem od posilania się tym, co konkurencja zostawi. To chociażby kości.
Orłosęp ma dość silne soki trawienne i jest w stanie nawet połknąć kawałki kości, by w swym układzie pokarmowym zrobić z nich jeszcze użytek. Ptaki te jednak znalazły patent, aby sobie sprawę ułatwić. Żyją najczęściej w wysokich górach - Himalajach, Tienszan, Ałtaju, Pamirze czy Kaukazie w Azji, ale również w Europie, gdzie w zasadzie wymarły, introdukuje się je na terenach górskich. Alpy w Austrii i Francji, Pireneje we Francji i Hiszpanii to miejsca, w których orłosępy powróciły na nasz kontynent. Czy wrócą kiedyś w Karpaty i góry Bałkanów, które również zamieszkiwały?
Czy orłosępy żyły kiedyś w Polsce?
Według dość niepotwierdzonych danych orłosępy brodate w czasach historycznych mogły zamieszkiwać tereny Polski. W XIX wieku widziano je dwukrotnie na terenach zaboru austriackiego, właśnie w Karpatach. Pojawiają się informacje o tym, że orłosęp widywany był w przedwojennej Polsce, ale nie jest to pewne. Do tej pory mieliśmy pięć stwierdzeń tego ptaka pojawiającego się przelotem w naszym kraju, w tym ostatnie w 2018 i 2011 r.
W wysokich górach, które ptaki te zamieszkują, korzystają ze skał i ostrych grani w taki sposób, że nauczyły się zrzucać na nie kości zwierząt. Zrzucają tak długo, aż kość pęknie, a one mogą się dobrać do zawartości, głównie szpiku. To patent powszechnie wykorzystywany przez orłosępy, które zresztą potrafią go zastosować również wobec znalezionych jaj ptaków, a także żółwi. To zapewne jedyne istoty na świecie, dla których orłosęp istotnie jest ptakiem groźnym.
Tymczasem jego pojawienie się w Poznaniu sprawiło, że wiele mediów i komentatorów zaczęło bezmyślnie powielać bzdurę o tym, że orłosęp to ptak groźny tak w ogóle. Pojawiły się nawet kuriozalne tytuły, że w mieście zjawił się "najgroźniejszy ptak świata". Skąd wzięły się te absurdalne nonsensy?
Orłosęp rzeczywiście może robić wrażenie. Rozpiętość skrzydeł tego olbrzyma przekracza 2,8 metra, to jest więcej niż w przypadku bielika czy orła przedniego. To są rozmiary sępów, największych szponiastych ptaków Europy. Do tego orłosęp ma głowę o niesamowitym spojrzeniu, które już trafiło na memy powiązane ze zdjęciem ptaka z okna w Poznaniu. Pióra układające się na kształt brody przy dziobie (stąd nazwa: orłosęp brodaty) dopełniają wizerunku.
Jak to orłosęp zabił Ajschylosa
Nie jest to jednak ptak groźny dla ludzi, a opowieści sugerujące podobne nonsensy wzięły z jednego antycznego mitu związanego z Ajschylosem - dramaturgiem uważanym za ojca greckiej tragedii, któremu też przytrafiła się osobista tragedia. Otóż Ajschylosowi przepowiedziano, że umrze zabity przez spadający przedmiot, stąd dramaturg starał się unikać wszelkiego przechodzenia pod dachami, za blisko budynków, pod drzewami, a z czasem w ogóle już bardzo rzadko wychodził z domu. Któregoś dnia wybrał się jednak na teren otwarty, bez jakiegokolwiek dachu, drzew czy czegoś co mogłoby znajdować się nad nim. Przekonany o tym, że jest bezpieczny, został trafiony nagle w głowę żółwiem (według innych źródeł: jednak kością) zrzuconym właśnie z bardzo wysoka przez orłosępa. Tragik zginął.
Rzecz miała miejsce około 456 roku p.n.e. w miejscowości Gela na Sycylii, gdzie wtedy orłosępy mogły występować powszechnie. Legenda głosi, że ptak pomylił łysą głowę Ajschylosa z odpowiednim kamieniem, który ta przypominała z góry. Uznał, że jest dobra do rozbicia zdobyczy i niechcący zabił twórcę.
Dzisiaj trafienie w łysą głowę kością zrzuconą przez orłosępa byłoby przypadkiem losowym jeszcze większego kalibru niż sfilmowanie go na parapecie okna w mieście. Orłosępy niemal wymarły, a ludzie walnie się do tego przyczynili. Tępią je, chociaż ptaki przyczyniają się do usuwania resztek i padliny, które w przeciwnym wypadku byłyby źródłem rozkładu i chorób. Mordują je także z powodu takich opinii o tym, że orłosęp to ptak groźny, wręcz najgroźniejszy na świecie.