Mrówki znalazły nowy sposób na epidemie. Można się od nich nauczyć
To dość zaskakujące ustalenia naukowców Uniwersytetu w Bristolu w Wielkiej Brytanii. Hurtnice pospolite, czarne mrówki występujące także w Polsce, zmieniły swoje zachowania i sposób budowy gniazd pod wpływem zagrożenia epidemiami. One także szerzą się w ich świecie.
Mrówki są bowiem zwierzętami społecznymi, a skoro tak, to ich ogromne społeczności podlegają podobnym procesom jak nasze, ludzkie. Owady współpracują i to współdziałanie wielu, tysięcy przedstawicieli gatunku dla społecznego dobra daje wielką siłę mrówczym społecznościom. Tu jednak także mogą szerzyć się choroby, które tym szybciej się rozprzestrzeniają, im więcej osobników ma z sobą kontakt.
Hurtnica zwyczajna zwana także hurtnicą czarną z uwagi na taki właśnie kolor ciała to mrówka budująca potężne niekiedy kopce. Umiejscawia je zwłaszcza w lasach i łąkach, na wilgotnej glebie. Jeżeli natrafi na sprzyjające warunki, mrowiska mogą być naprawdę duże i sięgać powyżej roślinności np. traw.
Hurtnica zwyczajna potrafi również budować gniazda pod ziemią, we wnętrzu próchniejących pni czy konarów, korzystając z podwyższonej temperatury otoczenia dzięki procesom gnilnym. W miastach umiejscawia gniazda pod płytami chodnikowymi, w szczelinach murów, pod kamieniami i tarasami.
Takie mrowiska zamieszkują setki tysięcy osobników. Oblicza się, że średnie gniazdo obejmuje od pół miliona do niemal miliona mrówek. To wielkość ludzkiego miasta.
Tysiące mrówek przechodzi przez tunele
Gniazda hurtnic składają się z sieci pionowych i poziomych przejść na wielu metrach kwadratowych powierzchni. W niektórych przypadkach gniazda różnych kolonii mogą być ze sobą połączone, jednak mrówki z poszczególnych kolonii korzystają z osobnych tuneli. Owady przemieszczają się tymi przejściami tysiącami, codziennie wielokrotnie się mijają i dotykają.
W takich warunkach jakakolwiek choroba może się łatwo rozprzestrzenić wśród mrówek. A zapadają one na wiele niebezpiecznych chorób. Co więcej, w ostatnich latach zaczęło być ich więcej i badania naukowców brytyjskiego Uniwersytetu w Bristolu wskazują na to, że wzrost zagrożenia patogenami wyraźnie wpłynął na zachowanie tych mrówek. Hurtnice znalazły rozwiązanie, które ogranicza ryzyko zdemolowania kolonii przez epidemię.
Czytaj więcej o mrówkach:
Naukowcy wprowadzili do mrowisk owady zakażone rozmaitymi patogenami, by sprawdzić jak zareaguje reszta kolonii. Reakcja była mocna. "Narażenie na patogeny doprowadziło do szeregu zmian architektonicznych, w tym szybszego wzrostu gniazd, zwiększenia odstępów między wejściami, zmian hamujących transmisję patogenu" - czytamy w podsumowaniu badań. Symulacje potwierdziły, że zmiany te ograniczyły rozprzestrzenianie się chorób. Koncepcja mrówek okazała się skuteczna.
Prostymi zabiegami mrówki były w stanie tak zmodyfikować budowę swoich miast w formie mrowisk, a także przesunąć ciężar komunikacji i transportu na ścieżkach w taki sposób, że opanowywały epidemię. Zamykały jedne tunele, otwierały inne, szybko zmieniały pasy transmisyjne. To była perfekcyjne działanie na rzecz kontroli nad chorobami i ich rozprzestrzenianiem się.
Mrówki nie wprowadzały lockdownów, nie zamykały się w jamach i nie wstrzymywały działalności jak ludzie podczas epidemii. W kontrolowany sposób kierowały ruchem w mrowisku, powiększały je i zwiększały odstępy i to wystarczyło.
Naukowcy dostrzegli, że robotnice narażone na działanie chorobotwórczego grzyba wprowadzonego w ich pobliże, ograniczały swą działalność pod ziemią i we wnętrzu kopca, za to zwiększały tę na powierzchni. To potwierdza samoizolację i dystans społeczny.
Narażenie na działanie patogenu doprowadziło do zmian w geometrii gniazda, to znaczy mrówki kopały nowe tunele w szybszym tempie, co zmniejszało zagęszczenie owadów w gnieździe. Narażone robotnice omijały tez newralgiczne miejsca mrowiska jak komory.
To wszystko pokazuje, że mrówki radzą sobie z epidemiami bardzo sprawnie, a wielu patentów możemy się od nich nauczyć.