Kangur hasał po Krakowie od kilku dni. Złapano go w Nowej Hucie
Przez kilka dni kangur hasał po powiecie krakowskim, aż w końcu trafił do stolicy Małopolski. Mieszkańcy widywali zwierzę w różnych miejscach. Torbacza w środę złapano w Nowej Hucie. W akcji uczestniczyła policja i weterynarz.
W skrócie
- Przez kilka dni kangur biegał po krakowskich ulicach, co wzbudziło zainteresowanie mieszkańców.
- Zwierzę uciekło z prywatnego gospodarstwa w gminie Skała i zostało odłowione przez policję i weterynarza.
- Nie jest jeszcze jasne, jak kangur wydostał się z placówki, jednak policja sprawdza, czy doszło do naruszenia przepisów.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Kangur brykał po Krakowie prawdopodobnie od poniedziałku. Widywano go w kilku częściach miasta, choć jak się okazuje, zwierzak przywędrował z placówki znajdującej się poza miastem. Oficer prasowy kom. Komendy Miejskiej Policji w Krakowie Piotr Szpiech potwierdził w rozmowie z Zieloną Interią, że torbacz zbiegł z prywatnego gospodarstwa znajdującego się na terenie gminy Skała.
Po Krakowie biegał kangur
Egzotyczny zwierzak był widziany już w poniedziałek - donosili mieszkańcy w mediach społecznościowych. Torbacza hasającego wzdłuż torów tramwajowych, czy tuż obok ścieżki rowerowej uwieczniło kilka osób.
Komenda Miejska Policji w Krakowie potwierdziła, że poszukiwania zwierzęcia trwały kilka dni, a w akcji brali udział ponadto strażnicy miejscy i inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
W środę po godz. 17:00 w okolicy Osiedla Złotej Jesieni funkcjonariusze namierzyli kangura, a weterynarz zaaplikował mu środek nasenny. Wtedy zwierzę zostało dopiero złapane.
- Po odłowieniu kangur został odwieziony do właściciela - przekazał Zielonej Interii Piotr Szpiech.
Weterynarz podał kangurowi środki nasenne
Na razie nie wiadomo, w jaki sposób kangur czmychnął i wydostał się z placówki, w której przebywał. Policja przekazała, że zwierzak jest bezpieczny i nie stanowi niebezpieczeństwa dla mieszkańców. Policja będzie ustalać czy nie doszło do złamania prawa dot. nieodpowiedniego zabezpieczenia zwierzęcia.
Kangury olbrzymie potrafią bardzo wysoko skakać - osobnik może wyskoczyć nawet na 9 metrów, a na krótkich odcinkach zwierzęta te mogą osiągać prędkość nawet do 48 km/h. Zwierzak, który biegał po Krakowie to prawdopodobnie inny gatunek kangura, ale nie ma co do tego na razie pewności.
