Ludzie nie mogą uwierzyć, że jest u nas. "Przeszła wszelkie oczekiwania"
Dwa lata temu nieliczni zamieszczali zdjęcia albo meldowali o obecności tego niezwykłego owada. Rok temu takich obserwacji mieliśmy już sporo, ale to co dzieje się w kwestii modliszki w tym sezonie bije wszelkie rekordy. Owadów jest tak wiele, że każdy powinien się jej niebawem spodziewać w pobliżu swego domu. W całym kraju.
Ludzie masowo wrzucają w social mediach zdjęcia zaobserwowanych modliszek z informacją, że "egzotyczny owad znalazł się w Polsce". Modliszka zwyczajna nie jest egzotyczna, to owad naturalnie występujący w Polsce i należy do naszej fauny. Nie jest ani inwazyjna, ani nie przybyła do nas dopiero w ostatnich latach wraz ze zmianami klimatu. Jednakże te zmiany mają na nią ogromny wpływ, bowiem ostatnie lata to czas coraz liczniejszego występowania tego owada.
- Na razie nie wiadomo, czy modliszka przesuwa swój zasięg na północ, czy go rozszerza. Doniesień jest rzeczywiście bardzo wiele, a rok 2024 bije wszelkie rekordy - mówi prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i dodaje, że takie obserwacje pochodzą z całej tej części Europy. Więcej modliszek notują Czesi, Słowacy, Węgrzy, owad dotarł do Niemiec i jest już obecny w Skandynawii, gdzie dotąd nie występował.
Modliszek w Polsce jest coraz więcej
Fakt, że modliszek jest wyraźnie więcej nawet niż rok temu powoduje, że wiele osób ma pierwszą okazję do spotkania z tym niezwykłym owadem. I liczni obserwatorzy nie mogą uwierzyć, że modliszka występuje w Polsce, bo łączą tego owada z tropikami.
Częściowo słusznie. Z 2400 gatunków modliszek przytłaczająca większość zamieszkuje tereny tropikalne i subtropikalne. Niezwykle duże i kolorowe gatunki występują w południowej Azji, wśród nich Toxodera denticulata z Indonezji - największa modliszka świata o wielkości niemal 20 cm.
Liczne obserwacje modliszek pochodzą z całej tej części Europy. Więcej modliszek notują Czesi, Słowacy, Węgrzy, owad dotarł do Niemiec i jest już obecny w Skandynawii, gdzie dotąd nie występował.
Nasza modliszka zwyczajna nie jest taka duża, ale to też pokaźny owad. Osiąga do 7,5 cm – dla porównania wielki jelonek rogacz ma 6 cm, a szerszeń – 3,5 cm. Mamy zatem do czynienia z jednym z największych owadów Polski.
Już sam fakt, że mamy w Polsce tylko jeden jedyny jej gatunek jest osobliwy. To się rzadko zdarza, najczęściej owady tworzą wiele gatunków i całe spektrum form. Tymczasem modliszka w Polsce jest jedna i już to wskazuje nam, że to dość ekstremalne miejsce występowania takiego owada. Granica zasięgu wszystkich przedstawicieli rodziny.
- Doniesienia o modliszkach w Polsce były zawsze, nawet sto lat temu. Nigdy jednak nie była ona widywana u nas licznie - mówi prof. Piotr Tryjanowski. W 1984 roku modliszka zwyczajna znalazła się w gronie polskich zwierząt chronionych, a następnie wpisano ją do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt jako gatunek zagrożony. Jeszcze na początku tego stulecia spotkać modliszkę można było raczej na Podkarpaciu, w pozostałych częściach kraju stanowiła dużą rzadkość. Po 20 latach już tak nie jest. Owad występuje w całym kraju, a zdjęcia z tego tylko miesiąca zamieszczone na Facebooku pokazują go np. w Puławach, Wrocławiu, Bydgoszczy, terenów województw wielkopolskiego i łódzkiego, a nawet w centrum Poznania.
Na stronie Łódzkiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Entomologicznego, który ogłosił tego lata akcję monitorowania występowania modliszki czytamy: "Ogłoszona przez nasz oddział akcja tworzenia mapy występowania modliszki w województwie łódzkim przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Zarówno Oddział Łódzki, jak i Polskie Towarzystwo Entomologiczne otrzymało tysiące zgłoszeń i zdjęć o występowaniu modliszki na terenie całej Polski. W ciągu trzech sezonów modliszka z powodzeniem rozprzestrzeniła się w Polsce Centralnej, stając się niezwykłym gościem w wielu polskich domach i mieszkaniach. Jest to owad piękny i bardzo wdzięczny do fotografowania. Obecnie obserwujemy, że gatunek ten stał się pospolity na większości terenów Polski, poza wybrzeżem".
Podlasie i Mazury modliszka opanowała już w 2015 roku, a tereny polskiego wybrzeża zasiedli zapewne szybciej niż zakładamy.
Susza sprzyja modliszkom i ich polowaniom
Prof. Piotr Tryjanowski mówi: - U nas na uniwersytecie już nawet żartujemy, kto dzisiaj miał modliszkę w ogrodzie. Jest ich sporo, istotnie. Sprzyjają im ciepły wiatr i suchość. Chociaż w polskiej entomofaunie mamy wyraźny kryzys związany z dużymi owadami, to jednak nie dotyczy on modliszki. Ona świetnie radzi sobie na suchej roślinności, służą jej kserotermy.
Kserotermy to rośliny występujące w siedliskach ciepłych i ubogich w wodę.
Poznański profesor dodaje, że jeszcze 10 lat temu każda obserwacja modliszki w Polsce oznaczała sporządzenie notatki entomologicznej, a dzisiaj nie ma to już sensu. Od kilku lat owad ten wyraźnie stał się w Polsce liczniejszy. Cieplejsze zimy i dłuższe okresy wyższych temperatur pozwalają modliszkom dłużej żerować.
A wymaga to u tych owadów cierpliwości. Modliszki są skutecznymi drapieżnikami, które czatują na swoje ofiary na łąkach, polanach, obrzeżach lasów, ale także w naszych ogrodach. Kuszą je nasłonecznione ściany domów, ich okiennice i tarasy, gdzie również poluje. Wykorzystuje do tego pierwszą parę odnóży przekształconych w zabójczy i wyposażony w ostre ząbki narząd chwytny. Atak modliszki na ofiarę jest tak gwałtowny, a chwyt tak mocny, że rzadko się zdarza, aby ktoś się z niego wydostał. A może to być dowolny owad czy pająk, nawet okazy spore i silne nie mają z nią szans.
Podstawą diety modliszek są prostoskrzydłe, czyli świerszcze, koniki polne czy pasikoniki. Drapieżnik podąża ich śladem i zagląda w te miejsca, gdzie łatwo je znaleźć. I chwyta, a jego niesamowite odnóża oraz zwyczaj pożerania jeszcze żywej ofiary robi wrażenie.
Największy mit związany z modliszkami wiąże się jednak z kanibalizmem. Owad ten zwany jest "pożeraczką mężów", jako że wiele mniejszych i słabszych samców staje się po kopulacji posiłkiem samic. I chociaż to praktyka u stawonogów dość częsta, związana z tym, że rola samca się wyczerpuje, to jednak głównie modliszka się z nim kojarzy.
Samica po kopulacji i pożarciu (albo nie) samca składa do 200 jaj w specjalnej osłonce zwanej ooteką. To kapsuła życia i specjalny kokon typowy dla modliszek oraz… karaluchów. To zdradza niezwykłe pokrewieństwo tych dwóch grup owadów, mimo iż karaluchy mogą paść ofiarami swych drapieżnych krewniaczek.