Chcą przywrócić mamuta. Teraz odtworzyli "smoka bez uszu"
Uczyli was, że smoki nie istnieją. Otóż istnieją, kryją się w trawie - informuje firma Colossal Biosciences. Naukowcy z pomocą zoo w Melbourne w Australii odtworzyli z pomocą genetyki jednego z najrzadszych gadów świata, zwanego w Australii "smokiem bez uszu".

W skrócie
- Colossal Biosciences oraz zoo w Melbourne odtworzyły populację jednego z najrzadszych gadów świata, zwanego 'smokiem bez uszu'.
- Agama Tympanocryptis pinguicolla była uznawana za wymarłą, jednak dzięki pracy naukowców i zastosowaniu genetyki populacja tego zwierzęcia została odtworzona.
- W 2023 roku odnaleziono kilka dzikich osobników, utworzono pary lęgowe, a następnie urodziły się 81 młode jaszczurki, co daje nadzieję na uratowanie gatunku.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Spis treści:
Gad należy do gatunku Tympanocryptis pinguicolla, czyli zwierząt rzeczywiście pozbawionych widocznego tympanu, a zatem błony bębenkowej. Nie znaczy to, że to zwierzę jest głuche, ale na pozór wygląda jakby nie miało czym słyszeć.
Może z tego powodu z tymi gadami wiąże się wiele mitów i przesądów, a one same fascynują i krajowców i badaczy. Emocje są tym większe, że gatunek ten niemal utraciliśmy.
Australijczycy nazywają go "Victorian grassland earless dragon", czyli bezuchym smokiem z traw stanu Wiktoria. Zwierzę nie ma grzebienia na grzbiecie, ale jego łuski pokryte są kolcami, co jest częste u australijskich jaszczurek, w tym agam. Takie kolce i wypustki ułatwiają im każdego poranka zbieranie kropel rosy - jednego z nielicznych źródeł wody w Australii.

Australia uznała, że jej mały smok z traw wyginął
A Tympanocryptis pinguicolla jest agamą, która osiąga mniej więcej 15 cm długości, a zatem nie jest większa od naszej zwinki. Co więcej, dorodne zwinki wyglądałyby przy tym smoku jak olbrzymy. Ta nieduża agama jest jednak oczkiem w głowie naukowców, bowiem niemal wymarła.
Sześć lat temu, w 2019 r. pojawił się nawet komunikat australijskich służb naukowych, że zwierzę prawdopodobnie wymarło. Ostatniego osobnika widziano bowiem w Geelong w 1969 r., zatem po pół wieku taki komunikat był zrozumiały. Agama ta nigdy nie występowała poza trawiastymi obszarami stanu Wiktoria w południowo-wschodniej części stanu Wiktoria, które hodowcy bydła i owiec przekształcili na dużą skalę w pastwiska. W 2023 r. udał się jednak odnaleźć pojedyncze sztuki na obrzeżach Melbourne.
I teraz firma Colossal Biosciences, którą świetnie kojarzymy z prac nad wskrzeszeniem mamuta włochatego, a także z niedawnego powołania do życia rzekomego wilka straszliwego, ogłasza, że smok żyje. Genetycy zdołali go przywrócić do życia. Firma pokazała zdjęcia tych jaszczurek w zoo w Melbourne.
Jak do tego doszło i jaki wpływ na powrót agamy mieli genetycy? Na stronie Colossal Biosciences znajdujemy jedynie informację o powrocie gatunku dzięki współpracy firmy oraz zoo w Melbourne, ale szczegóły nie zostały podane. Jest tylko informacja: "Smok był krytycznie zagrożony, ale teraz na świat przyszło 81 młodych dzięki zoo w Melbourne i naszej genetyce".
Colossal Biosciences stworzyła pary lęgowe smoków
Fundacja Colossal podaje natomiast: "Spośród 39 odkrytych na nowo [w 2023 r.] dzikich osobników tej agamy zespołowi udało się stworzyć 11 par lęgowych, co zaowocowało narodzinami 81 młodych smoków, dając nadzieję temu niegdyś wymarłemu gatunkowi".
To wskazywałoby nie na modyfikację genów, ale na dobór genetyczny osobników w taki sposób, aby nie skrzyżowały się agamy zbyt blisko z sobą spokrewnione i nie powstały populacje osłabione i podatne na choroby.
Australijska ABC podaje, że w 2010 r. rząd federalny Wiktorii podjął decyzję o wykupie 15 tys. hektarów pastwisk wokół Melbourne, które chciał przekształcić w rezerwaty oparte na terenach trawiastych, takich jakich potrzebuje agama Tympanocryptis pinguicolla. Plan nie został zrealizowany, wykupiono przytłaczającą mniejszość potrzebnych terenów.