Pies szczeka w domu? To może skończyć się mandatem

Marcin Szałaj

Oprac.: Marcin Szałaj

Nie tylko nieustanne szczekanie naszego pupila, które nie pozwala normalnie funkcjonować sąsiadom, może skończyć się mandatem. Posiadanie psa wiąże się z wieloma obowiązkami i odpowiedzialnością, o czym nigdy nie powinniśmy zapominać. Przyglądamy się codziennym sytuacjom, które w przypadku niewłaściwej opieki nad zwierzęciem mogą skończyć się mandatem, grzywną, a nawet aresztem.

Nie trzeba mikrofonu, ani wzmacniacza. Nawet mały pies swoim szczekaniem potrafi postawić na nogi cały blok.
Nie trzeba mikrofonu, ani wzmacniacza. Nawet mały pies swoim szczekaniem potrafi postawić na nogi cały blok. Mariusz GrzelakEast News

Odpowiedzialność prawna dotyczy ludzi. Ci odpowiadają za działania swoje oraz osób, a szerzej wszelkich stworzeń, nad którymi sprawują opiekę. Pies to najlepszy przyjaciel człowieka, który jednak nie zdaje sobie sprawy ze społecznych konwenansów - np. zachowywania ciszy w godzinach nocnych. Rolą właściciela jest nauczyć zwierzę właściwych zachowań i zadbać o komfort czworonoga, ale także sąsiadów i wszystkich ludzi w otoczeniu psa. Inaczej grozi nam mandat. 

W jakich sytuacjach nieodpowiednia opieka nad psem może spotkać się z karą?

Mandat za szczekanie psa w dzień albo w nocy

Szczekanie to forma komunikacji. Jeżeli pies nie przestaje szczekać, to robi to z jakiegoś powodu - najczęściej z tęsknoty. Lęk separacyjny pojawia się zwykle za dnia, kiedy domownicy wychodzą do pracy lub szkoły, a pies zostaje sam. Takie zachowania wymagają interwencji, nie tylko z powodu negatywnych emocji, których doświadcza nasz pupil, ale także grożących nam konsekwencji prawnych. 

Polskie prawo nie definiuje jednoznacznie "ciszy nocnej". Zwyczajowo przyjmuje się, że trwa między 22 wieczorem, a 6 rano. Bez względu na porę dnia, uporczywy hałas - także szczekanie psa - jest wykroczeniem opisanym w art. 51.§1 Kodeksu wykroczeń:

Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicz­nym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Kara przewidziana za wykroczenia z tego paragrafu to od 20 zł do nawet 5000 zł. Przy pierwszym zgłoszeniu zapewne skończy się na upomnieniu. Posiadanie psa wiąże się jednak z obowiązkami i jeśli jego zachowanie wpływa negatywnie na innych, to konsekwencje ponosi właściciel czworonoga.

Mandat za psa w sklepie

Chociaż w Polsce nie ma konkretnych przepisów, które zabraniałyby wchodzenia z psem do sklepu, to na drzwiach większości lokali zobaczymy naklejki zakazujące wprowadzania zwierząt. Nie jest to zwykle złą wolą właścicieli - nie ma jasnego zakazu wprowadzania psów, jednak są przepisy nakazujące sklepom zapewnienie bezpieczeństwa żywności. Znacznie łatwiej o utrzymanie czystości i ochronę produktów bez czworonogów przemierzających sklepowe alejki. 

Jeśli w lokalu obowiązuje zakaz wprowadzania zwierząt, to powinniśmy go respektować. Oczywiście nie dotyczy to psów - przewodników, które asystują osobom niepełnosprawnym w codziennym życiu. 

Nie każdy wie, że mandat można też dostać za pozostawienie psa przed sklepem - o ile dopełnimy pewnych obowiązków. Mówi o tym art. 77 Kodeksu wykroczeń:

§ 1. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany. § 2. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.
Art. 77. Niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia

Teoretycznie karane może być samo pozostawienie psa bez opieki. Zazwyczaj mandaty z tego tytułu są wystawiane w rażących przypadkach, gdzie nieodpowiedzialni właściciele zostawiają zwierzęta przed drzwiami, zapominając o ich uprzednim przywiązaniu. Ważne jest też miejsce, w którym zostawiamy naszego psa - nie może on stanowić zagrożenia dla przechodniów czy klientów sklepu.

Mandat za psa w samochodzie

Tak jak w dwóch poprzednich przypadkach, tu także nie będziemy bazować na prawie odnoszącym się konkretnie do transportu psów. Łącząc jednak zapisy Kodeksu drogowego z Ustawą o ochronie zwierząt, która na właścicieli nakłada obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa psom, można wnioskować, że podczas jazdy samochodem pies powinien być odpowiednio zabezpieczony.

Klatka i mata antypoślizgowa w bagażniku, transporter, czy specjalne pasy dla psów to rozwiązania zapewniające bezpieczeństwo nie tylko czworonogom, ale też reszcie pasażerów i uczestników ruchu drogowego. Kontrola pojazdu, w którym pupil radośnie i bez ograniczeń przeskakuje z przedniego na tylne siedzenie, może kosztować kierowcę nawet 500 zł. 

Taki sam mandat czeka na tych, którzy pozostawią psa w zamkniętym samochodzie. Brak dostępu do świeżego powietrza może być interpretowany jako znęcanie się nad zwierzęciem. Kara finansowa w postaci 500 zł to maksimum, o ile psu nie stanie się krzywda. 

Jeżeli już zostawiamy psa w samochodzie, pamiętajmy, aby uchylić szybę i zapewnić mu dostęp do wody. Niezależnie od tego czy w aucie znajduj się dziecko, cz pies - w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia każdy przechodzień ma prawo wybić szybę w aucie.

Jeżeli dojdzie do przegrzania, odwodnienia czy uduszenia, opiekuna czekają znacznie poważniejsze konsekwencjie - do 3 lat pozbawienia wolności. O ile nie było to działanie celowe, prawdopodobnie skończy się na dotkliwej grzywnie lub wyroku w zawieszeniu.

Mandat za psa bez smyczy w lesie

Często nie potrafimy przewidzieć reakcji znajomych ludzi, a co dopiero zwierząt, z którymi wymiana informacji jest z oczywistych względów bardziej ograniczona. Nawet najłagodniejszy pies może paść ofiarą ataku paniki, czy zareagować na nieznany bodziec w zupełnie nieprzewidziany sposób. Jeżeli wychodzimy z psem na spacer i nie jest to specjalnie wyznaczony park - zwierzę cały czas powinno być na smyczy. W przypadku ras niebezpiecznych konieczny jest też kaganiec.

Chodzenie po lesie z psem bez smyczy po to zagrożenie dla okolicznej zwierzyny, ale również naszego pupila. O ile spotkanie z bażantem w najgorszym wypadku skończy się upolowaniem ptaka, to starcie z lisem, dzikiem, nie mówiąc o bieszczadzkich niedźwiedziach - może skończyć się tragicznie dla psa. Mowa nie tylko o obrażeniach fizycznych, ale różnych chorobach, które mogą przenosić dzikie zwierzęta.

Za wyprowadzanie psa bez smyczy - w lesie czy gdziekolwiek indziej - opiekun może zostać ukarany grzywną do 1000 zł lub naganą. Jeżeli pies stanowił zagrożenie dla innych ludzi kara może być jeszcze dotkliwsza - włącznie z ograniczeniem wolności. 

Warto zaznaczyć, że chodzi o samo stwarzanie niebezpieczeństwa i zwiększone ryzyko. Pies nie musi nikogo zaatakować, żeby właściciel został ukarany.

Mandat za kąpiel psa w jeziorze

W wielu polskich jeziorach, a także nad Bałtykiem czworonogi mogą wchodzić do wody pod opieką właściciela. Niekiedy na tablicy informacyjnej znajdziemy jednak informację o zakazie kąpieli psów i będzie on w pełni zgodny z prawem. Ostateczna decyzja co do wchodzenia zwierząt do wody podejmuje zarządca kąpieliska. Obostrzenia powinny być jasno określone w regulaminie. Za złamanie zakazu grozi do 500 zł kary.

Jednocześnie według Rzecznika Praw Obywatelskich nie wolno zakazać wstępu z psem na plażę. Takie stanowisko pojawiło się po rozpatrzeniu zakazu umieszczonego nad Jeziorem Średzkim w Środzie Wielkopolskiej. Jeden z mieszkańców zakwestionował zasadność ograniczeń, a RPO przyznał mu rację.

Oczywiście tak jak i wszędzie indziej, tak samo na plaży, właściciel ma obowiązek posprzątać po swoim psie i zachowywać odpowiednie środki bezpieczeństwa.

Czytaj także:

Zobacz też: 

Pożarowa prewencja. Ludziom pomaga „elektroniczny nos”MARLEEN BEISHEIM, MARION PAYET / AFPTV / AFPAFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas