Co grozi za szczekanie psa w dzień? Wysoki mandat
U psa szczekanie jest formą komunikacji, jednak choć postrzegamy to jako normalne zjawisko, musimy przyznać, że bywa uciążliwe. Zwłaszcza gdy pies szczeka uporczywie przez cały dzień, a także nocą, nie pozwalając spać. Czy w takiej sytuacji sąsiedzi są skazani na życie w dyskomforcie? Okazuje się, że nie, a właściciele rozszczekanych psów powinni być przygotowani na ewentualne konsekwencje.
Spis treści:
Szczekanie okazjonalne psa to nie problem
Okazjonalne szczekanie psa, np. jako wyraz radości, czy forma ostrzeżenia, jest naturalnym odruchem zwierzęcia i mało kto wpadnie na pomysł, aby się na nie skarżyć. Krótkie, ciche szczekanie w dzień jest na tyle nieuciążliwe, że akceptują je nawet mieszkańcy bloków. Problem pojawia się, gdy pies ujada godzinami, tęskniąc za przebywającym w pracy właścicielem.
Warto zaznaczyć, że jest to kłopotliwe nie tylko dla otoczenia, ale też dla samego czworonoga. Długotrwałe szczekanie mocno nadwyręża jego struny głosowe, prowadzi do chorób gardła czy krtani. Poza tym zawsze jest to czymś spowodowane. Strachem? Lękiem separacyjnym? Tęsknotą? Bólem? Właściciel powinien dociec, co wywołuje taką reakcję u psa i próbować jej zaradzić - dla dobra swojego pupila oraz innych ludzi.
Kto i kiedy może otrzymać mandat za szczekanie psa w nocy?
Obowiązująca cisza nocna dotyczy wszystkich, w tym zwierząt. Oczywiście trudno wymagać od czworonoga, aby w myśl dobrych relacji sąsiedzkich i pożycia społecznego, uciszał się punktualnie o godzinie 22 i milczał do 6 rano. Jednak to na jego właścicielu ciąży obowiązek dopilnowania pupila i zaspokojenia jego wszystkich potrzeb fizjologicznych. W ten sposób można zminimalizować ryzyko uaktywnienia się psa w godzinach nocnych, tj. szczekania, wycia, ujadania.
A co jeśli dojdzie do takiej sytuacji i pies uniemożliwi sąsiadom spokojny sen? Choć żaden przepis w polskim prawie nie odnosi się do tego bezpośrednio, możemy powołać się na zapisy art. 51. § 1. Kodeksu wykroczeń, który mówi:
Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
I ponownie - psa nie można ukarać, można natomiast wyciągnąć konsekwencje wobec jego właściciela. A są one dość dotkliwe, bo kara za hałasowanie wynosi nawet 5000 złotych. Mandat jest najpopularniejszą formą kary w takiej sytuacji, choć zapisy Kodeksu przewidują też areszt w wymiarze od 5 do 30 dni za złamanie prawa.
Czy można dostać mandat za szczekanie psa w dzień?
Zatem wiemy już, że za szczekanie psa w nocy, a dokładniej między 22 a 6 rano, można dostać mandat. A co, jeśli zwierzak hałasuje również albo wyłącznie w dzień? Zapisy wyżej przytoczonej ustawy nie różnicują, czy chodzi o zakłócanie spokoju w dzień, czy w nocy. Odnoszą się ogólnie do sytuacji, w której prawo jest łamane.
Zatem, choć teoretycznie można spodziewać się mandatu za szczekającego psa, w praktyce zazwyczaj wygląda to inaczej.
W pierwszej kolejności sąsiedzi zmęczeni zachowaniem zwierzęcia powinni zainterweniować u jego właściciela. Może nie jest on świadom, jak pies zachowuje się pod jego nieobecność? Może do tej pory nie myślał nawet o współpracy z behawiorystą? Jeśli problem powtarza się, czy wręcz nasila, właściciel psa ignoruje go i nie podejmuje żadnych wysiłków, aby sprawę wyjaśnić, zamiast na Policję czy Straż Miejską, lepiej zadzwonić do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
TOZ oceni przede wszystkim warunki bytowe zwierzęcia - czy jest ono dobrze traktowane, czy ma zapewnioną opiekę, jedzenie, wodę. Jeśli nie znajdzie uchybień, sprawę umorzy. W takiej sytuacji sąsiedzi nadal mogą działać, zakładając sprawę cywilną w sądzie.
Przeczytaj także: