Seksualne pachnidło zwabi ćmy pożerające lasy sosnowe

Jednym z największych wrogów lasów sosnowych jest ćma - barczatka sosnowa. Polscy chemicy i leśnicy opracowali jednak zaawansowany odpowiednik feromonów płciowych wabiących samce szkodnika tego gatunku. Bazująca na nich pułapka feromonowa umożliwi monitorowanie i kontrolowanie populacji nocnych motyli niszczących dziesiątki tysięcy hektarów lasów.

article cover
Getty Images
Barczatki sosnówki są naturalnymi wrogami sosen. Ćmy intensywnie pożerają igły, a na jednym drzewie może żerować nawet kilkaset gąsienic. Polscy naukowcy opracowali nową pułapkę feromonową, która w bardzo skuteczny sposób radzi sobie z nocnymi motylami

Barczatka sosnówka to jeden z największych nocnych motyli w Polsce. Szaro-brązowa ćma jest krępej budowy. Po zimowaniu w ściółce gąsienice tego motyla wspinają się do koron sosen, gdzie intensywnie pożerają igły. Na jednym drzewie może żerować nawet kilkaset wiecznie głodnych gąsienic. Gwałtowny wzrost populacji barczatki może prowadzić do zagłady znacznych połaci lasu.

Nowy, ekologiczny sposób na ćmę niszczącą sosny

Niestety nie opracowano do tej pory ekologicznych środków do skutecznej walki z tym owadem. W procesie rozmnażania młode samice motyli przywabiają samce substancjami chemicznymi - feromonami. Leśnicy stosują pułapki z syntetycznymi feromonami. Jednak - jak oceniają badacze - łapie się w nie stosunkowo niewiele owadów.

Dlatego podjęto prace nad nowym odpowiednikiem feromonu, który mógłby posłużyć do monitorowania i kontrolowania populacji motyli w terenie. Badania wykazały, że naturalny feromon płciowy owadów jest dużo bardziej złożony, niż preparat dostępny na rynku. Naukowcy oceniają, że uproszczony skład chemiczny preparatu był jedną z istotniejszych przyczyn słabej reakcji barczatek na syntetyczny feromon. Brakowało w nim kluczowych bioaktywnych komponentów naturalnego feromonu.

"Naszym celem było zidentyfikowanie wszystkich substancji w feromonach wydzielanych przez barczatkę i stworzenie unikalnej receptury pozwalającej na odwrócenie uwagi motyla od drzew iglastych. A wszystko po to, aby ocalić lasy przed obżarstwem barczatki" - mówi prof. Rafał Szmigielski z Instytutu Chemii Fizycznej PAN.

Seksualne pachnidło przyciąga ćmy lepiej niż światło

Przed opracowaniem nowego preparatu wabiącego samce barczatki, naukowcy przeanalizowali składniki naturalnego feromonu. Okazało się, że zawiera on m.in. związki z igieł drzew macierzystych oraz nieznane wcześniej związki organiczne, które znacząco wpływają na zachowanie gąsienic. Wychwycone substancje naukowcy rozdzielali chromatograficznie na pojedyncze składniki i poddawali szczegółowej analizie chemicznej z użyciem m.in. tandemowej spektrometrii mas.

Chemicy zaprojektowali nowe kompozycje mieszanin feromonowych, które poddano bioanalizie w laboratorium z użyciem tunelu wiatrowego, olfaktometrii oraz elektroantenografii. Następnie przeprowadzono badania terenowe.

Barczatki umieszczano w tunelu powietrznym, eksponując je na określone związki chemiczne, a także we własnoręcznie zbudowanych terrariach. Przeprowadzono setki eksperymentów z samicami i samicami motyla, eksponując je na działanie różnych związków. 

"Zidentyfikowaną przez nas i opatentowaną mieszaninę związków chemicznych można - naturalnie z odpowiednią umownością - potraktować jako pewne słowa o nietrywialnej budowie, wypowiedziane w chemicznym języku barczatek" - wyjaśnia prof. Rafał Szmigielski.

wcześniejsze środki dostępne na rynku przywabiały do jednej pułapki feromonowej nie więcej niż kilkanaście samców barczatki sosnówki w ciągu kilku tygodni. Tymczasem chemiczne "nawoływanie" za pomocą mieszaniny substancji opracowanej przez grupę z IChF PAN zwiększyło tę liczbę nawet do 160 samców do jednej pułapki w zaledwie 3-4 dni.

„Wodospad ognia”. Piękno przyrody ściąga turystów do YosemiteAFPTV / AFPAFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas