Sahara robi się coraz większa. Migrujące ptaki mogą tego nie przetrwać
Ptaki osiadłe lepiej znoszą zmiany klimatu niż te migrujące, które lecą na zimę do Afryki- wynika jednoznacznie z badań naukowców z Gdańska. Widać to szczególnie teraz, gdy mamy do czynienia z okresem migracji ptaków. O wnioskach z tegorocznych obserwacji na Mierzei Wiślanej opowiedziała Adrianna Borowicz w programie "Czysta Polska" w Polsat News.
Mierzeja Wiślana jest specyficznym i ważnym miejscem dla wędrówek ptaków, które właśnie tędy kierują się na zimowiska na południu. Ptaki w drodze na południe nigdy nie lecą nad wielką wodą, wolą podróżować nad lądem i na wąskim pasie ziemi na Mierzei Wiślanej doskonale to widać. Dlatego tak cenne są zebrane tu przez ornitologów dane. Jak mówiła dr hab Magdalena Remisiewicz, kierownik stacji badania ptaków Uniwersytetu Gdańskiego, na Mierzei Wiślanej corocznie możemy być świadkami fantastycznego spektaklu. - Wchodzi się na wydmę, która stanowi punkt obserwacyjny i widać całe dywany ptaków, które wędrują. To nie jest jeden ptak ale tysiące, które lecą w jednym kierunku w kierunku swoich zimowisk.
Nie wszystkie jednak, bo część polskich ptaków jest osiadła. Jak się okazuje, różnice w odporności tych zwierząt na zmiany klimatu są dość istotne. O tym była mowa w programie "Czysta Polska" w Polsat News.
Coraz wyraźniej widać bowiem jak zmiany klimatu wpływają na cykl życia ptaków migrujących. One nie mają żadnego systemu nawigacji używanego w czasie wędrówek, zegar biologiczny jest zapisany w ich genach. To on im podpowiada, kiedy ruszyć w wędrówkę na południe. Wyjaśniał to dr Jarosław K. Nowakowski z Uniwersytetu Gdańskiego, kierownik "Akcji Bałtyckiej": - Ptaki muszą dokładnie trafić z lęgami na czas, gdy jest najwięcej gąsienic czy latających muszek. Jeżeli nie zorientują się zatem, że wiosna przesunęła się i nadchodzi wcześniej, to nie wychowają młodych.
Migracja to wielkie ryzyko dla ptaków
Dr Magdalena Remisiewicz dodała, że największe ryzyko dla ptaków stanowią ekstremalne zjawiska pogodowe, czyli na przykład ataki zimy w trakcie trwającej już wiosny, nagłe deszcze z intensywnymi opadami i śnieżyce. I to właśnie sprawia, że ptaki osiadłe szybciej dostosowują się do zmieniającego się klimatu. Migracyjnym gatunkom jest o wiele trudniej. Dla nich wylot i powrót z Afryki, to coroczne olbrzymie energetyczne wyzwanie.
- Ptaki zużywają część narządów wewnętrznych, znaczną część serca, nerek, wszystko żeby przelecieć przez Saharę - mówił dr Nowakowski. - A zatem jeśli Sahara się powiększy, a do tego prowadzi ocieplenie klimatu, to ptaki będą miały problem, by pokonać taką pustynię. To będzie koniec ich populacji.
I dodał, że zwierzęta są przystosowane do tego, żeby się zmieniać wraz ze zmianami środowiska, ale potrzebują na to okresów idących w dziesiątki tysięcy lat, a nie zaledwie sto pięćdziesiąt, jakie minęły od ery rewolucji przemysłowej do czasów nam współczesnych. Dla ptaków to za mało, by dokonać odpowiednich i przystosowawczych zmian ewolucyjnych.
Dr Magdalena Remisiewicz zaznaczył: - Dysponujemy jednymi z najdłuższych serii danych, bo zbieramy je od ponad 60 lat i w tym okresie już widać mikro ewolucyjne zmiany. Już widać, że niektóre ptaki przystosowują swoje kształty skrzydeł, by pokonywać krótsze dystanse. Niektóre wręcz przestają migrować i wobec cieplejszych zim decydują się na pozostanie w Polsce.