Polacy ruszyli na ratunek nutriom. Pojawił się cień szansy, ale to za mało

Katarzyna Nowak

Katarzyna Nowak

Aktualizacja

Pochodzące z Ameryki Południowej nutrie zadomowiły się w kilku zakątkach Polski. Są widywane licznie w Rybniku i były nawet miejską atrakcją. Po wydaniu decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach, która zakłada likwidację tych zwierząt, wielu Polaków zgłosiło się do pomocy, aby uratować gryzonie. Czy to wystarczy?

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach ogłosiła przetarg na odłowienie 200 nutrii z Rybnika
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach ogłosiła przetarg na odłowienie 200 nutrii z RybnikaUIG Nature EnvironmentEast News

Niespełna tydzień temu informowaliśmy, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach ogłosiła przetarg na odłowienie 200 nutrii znajdujących się w okolicach Rybnika. Mniejsza populacja gryzoni uznanych za gatunek inwazyjny żyje też na terenie Jaworzna.

Okazało się, że zwierzęta zostaną najprawdopodobniej wybite, ponieważ jak informował RDOŚ nie ma w Polsce miejsca, które mogłoby przyjąć nutrie dożywotnio i uchronić je przed zabiciem. W ub. tygodniu RDOŚ poinformował Zieloną Interię, że do środy 21 sierpnia nikt nie zgłosił się do odłowu zwierząt. W poniedziałek 26 sierpnia RDOŚ zamknął przetarg i jak informowały lokalne media, do odłowu zwierząt zgłosiły się trzy podmioty.

Nutrie w woj. śląskim mają zostać zabite

Po ogłoszeniu przez RDOŚ przetargu na odłów zwierząt w sieci zawrzało. Część społeczeństwa, a w tym środowiska prozwierzęce, wyraźnie sprzeciwiła się decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Pojawiła się niewielka nadzieja dla 200 nutrii z województwa śląskiego.

Nutrie - nazywane także szczurobobrami - są w Polsce gatunkiem inwazyjnym. Coraz szybciej się rozprzestrzeniają123RF/PICSEL

W ciągu tygodnia do posła i działacza społecznego Łukasza Litewki spłynęło wiele wiadomości. Ośrodki przyjmujące zwierzęta, czy ogrody zoologiczne wyraziły chęć na przyjęcie nutrii. Do polityka odezwał się też między innymi wiceprezydent Rybnika, który stwierdził, iż rozumie skalę problemu i będzie działał dla dobra sprawy.

Łukasz Litewka obiecał, że przygotuje pismo do RDOŚ. Pojawiły się głosy, że wystarczy zmienić przedmiot przetargu na odłów i budowę zagród w azylach. Dzięki takiemu zapisowi zwierzęta mogłyby przeżyć. Niestety, jak poinformował wczoraj urząd miejski Rybnika, RDOŚ nie zgodził się na taką zamianę.

Aby uzyskać zezwolenie na utworzenie i prowadzenie azylu dla nutrii, czyli gatunku uznanego za inwazyjny, trzeba uzyskać stosowne pozwolenie od regionalnego dyrektora ochrony środowiska. Konieczne jest zapewnienie zwierzętom dużego terenu i wybiegów. Na decyzję RDOŚ można czekać ok. 6 miesięcy. Następnie można przyjmować zwierzęta.

Jeden ośrodek mógłby zająć się nutriami. Nie ma miejsca

W Polsce istnieje ośrodek, który mógłby się już teraz zająć sprowadzonymi do Europy nutriami. RDOŚ poinformował redakcję Zielonej Interii, że z powodu przebudowy gryzonie nie będą mogły zostać tu przewiezione. Potwierdza to też właściciel ośrodka.

Placówka o nazwie "Szopowisko" mieści się w Kryształowicach na Dolnym Śląsku. Obecnie lek. wet. Grzegorz Dziwak przyjmuje dożywotnio pod swój dach szopy pracze, zwierzęta spoza Europy uznane również za gatunki inwazyjne.

"Jesteśmy obecnie jedynym miejscem w Polsce, które ma uprawnienia do przyjmowania nutrii" - informuje dr Dziwak i dodaje, że nie ma obecnie szans na przyjęcie 200 czy 300 zwierząt.

Do jego azylu trafiło już kilka młodych nutrii z Jaworzna. Na razie nie ma możliwości, aby przyjęto tu więcej zwierząt. Trwa zbiórka na utrzymanie dotychczas odłowionych osobników.

Część dzikich zwierząt uciekła z hodowli prawdopodobnie w latach 60. i to wtedy doszło do ich ekspansji w PolsceScience Photo LibraryEast News

Niechciane nutrie w Polsce

Nutrie amerykańskie to gryzonie pochodzące z Ameryki Południowej. Zwierzęta trafiły do Polski prawdopodobnie na początku XX wieku i hodowano je w celu produkcji skór i futer.

Ocieplający się klimat pozwolił przetrwać w naturalnym środowisku okazom, które wymknęły się z hodowli. Nutrie z Rybnika były przez ostatnie lata postrzegane przez mieszkańców głównie pozytywnie, w miejscu ich bytowania pojawiła się nawet tablica informująca o zwyczajach zwierząt i miejscu ich pochodzenia.

- Jeśli nie zostanie powstrzymane rozprzestrzenianie się tego gatunku, zwierzęta skolonizują obszary cenne przyrodniczo, tak jak ma to miejsce obecnie nad brzegami Nacyny w Rybniku, a straty środowiskowe będą niepoliczalne - przekazał Interii katowicki RDOŚ.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas