Wydali wyrok na inwazyjne nutrie. Mogłyby przeżyć, ale jest jeden problem
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach ogłosiła przetarg na odłowienie 200 nutrii. Zwierzęta mają zostać najprawdopodobniej zabite, ponieważ w Polsce nie mamy ośrodków, które mogłyby przyjąć zwierzęta i zapewnić im azyl. W Europie nutrie sklasyfikowano je jako gatunek inwazyjny. Jeszcze do niedawna na futrze i skórach z tych zwierząt Polacy zarabiali krocie.
Nutrie amerykańskie (Myocastor coypus) to gryzonie pochodzące z Ameryki Południowej. Nutrie trafiły do Polski prawdopodobnie na początku XX wieku. Zwierzęta hodowano w jednym celu - do produkcji skór i futer.
Nutria. Sprowadzona do klatki na futro
Część dzikich zwierząt uciekła z hodowli prawdopodobnie w latach 60. i to wtedy doszło do ich ekspansji w Polsce.
Nutrie naturalnie występują w Boliwii czy Brazylii. Zadomowiły się jednak też w Europie i poradziły sobie w tutejszym klimacie. Na początku nie było to jednak łatwe - zwierzętom w rozmnażaniu przeszkadzały trudne zimy, do których nie są przyzwyczajone.
Ocieplający się obecnie klimat pozwolił jednak zwierzętom przetrwać na Starym Kontynencie. Gryzonie korzystają też (podobnie jak bociany czy dziki) z resztek jedzenia wyrzucanego przez ludzi i bywają celowo dokarmiane. Nutria nie ma naturalnego wroga, choć wiadomo, że wilki żywią się między innymi bobrami.
Polska w latach 90. XX w. była największym na świecie producentem skór z tych gryzoni. Zwierzęta o rozmaitym umaszczeniu (rude, brązowe, białe i inne) hodowano w klatkach i wyprodukowano w tamtym czasie niemal 3,5 mln skór. Dzisiaj nutria jest wrogiem publicznym numer jeden wśród inwazyjnych gatunków zwierząt spoza Europy.
Do zabicia?
RDOŚ w Katowicach informuje, że nutrie występują obecnie głównie na dwóch obszarach województwa śląskiego - w Rybniku i Jaworznie.
Uznane za gatunki inwazyjne w Europie gryzonie są powszechnie obwiniane o uszkadzanie gleb, dokonywanie różnych szkód w przyrodzie, np. niszczenie obszarów mokradeł i roślin wodnych, czy zwiększanie ryzyka podtopień poprzez robienie podkopów.
"Niekontrolowany przyrost populacji tego gatunku skutkuje koniecznością podjęcia przez organy ochrony przyrody działań zaradczych" - podaje śląska RDOŚ.
W związku z obecnością gryzoni w woj. śląskim Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach ogłosiła przetarg na odłów gryzoni.
- RDOŚ ogłosił przetarg na odłów i eliminację nutrii ze środowiska z kilku lokalizacji na terenie woj. śląskiego. Obowiązek ten wynika wprost z ustawy o IGO - przekazała Zielonej Interii Zuzanna Buck p.o. Naczelnika Wydziału Ochrony Przyrody i Obszarów Natura 2000.
Do tej pory żaden podmiot nie złożył oferty.
Przetarg na odłowienie zwierząt
"Straty w takich ekosystemach mogą być niepowetowane i niemożliwe do odtworzenia, dlatego gatunek ten trafił na listę IGO do szybkiej eliminacji" - uzasadnia RDOŚ.
Nutrię zakwalifikowano do grupy inwazyjnych gatunków obcych, którym nie dano żadnych szans na przetrwanie.
Straty w takich ekosystemach mogą być niepowetowane i niemożliwe do odtworzenia, dlatego gatunek ten trafił na listę IGO do szybkiej eliminacji.
RDOŚ Katowice zaplanował odłowienie nutrii w województwie śląskim. Podano, że możliwe są dwie ścieżki postępowania ze schwytanymi osobnikami: uśmiercenie lub przekazanie do specjalnego azylu. "Z punktu widzenia aktualnie obowiązujących przepisów prawa, nie ma innych dróg postępowania w przypadku tego gatunku" - podsumowuje RDOŚ.
- W pierwszej kolejności rozważano możliwości przeniesienia zwierząt do azylu. Obecnie jednak nie ma ośrodka który miałby warunki odpowiednie do przyjęcia takiej ilości osobników zgodnie z prawem - dodaje Zuzanna Buck i zaznacza, że w Polsce funkcjonują azyle dla zwierząt dedykowane konkretnym gatunkom określonym w decyzjach na ich funkcjonowanie. - Jednak nie każdy azyl może przyjąć każdy gatunek IGO. Obecnie istnieje jeden azyl, który mógłby zgodnie z prawem przyjąć nutrie, jednakże jest on w trakcie budowy i nie ma możliwości przyjąć osobników nutrii z województwa śląskiego - dodała Zuzanna Buck.
Słowem, nutrie nie musiałyby zostać zabite, jeśli w Polsce istniałby ośrodek, który mógłby dożywotnio zaopiekować się zwierzętami.