Inwazyjne gatunki roślin w Polsce. Zwykle to wynik celowego działania
Inwazyjne gatunki obejmują nie tylko zwierzęta, ale również rośliny. Poszczególne okazy możemy spotkać w ogródkach i lasach. Skąd się wzięły gatunki inwazyjne? - W rolnictwie poszukiwano wydajniejszych odmian roślin, a na rabatkach pod domem coraz to ładniejszych, bądź po prostu innych niż mieli sąsiedzi - tłumaczy obecność obcych roślin Piotr Horzela, popularyzator przyrody.
"W Polsce występuje ok. 3500 gatunków roślin, z czego prawie 1/3 to gatunki obcego pochodzenia. Część z nich wykazuje zachowania inwazyjne" - informują Lasy Państwowe w Strzebielinie. Dane o liczbie tych gatunków są niejednoznaczne.
- W Białowieskim Parku Narodowym 2,5 proc. gatunków roślin naczyniowych to gatunki inwazyjne, a w Kampinoskim Parku Narodowym niecałe 3 proc. - zauważa Piotr Horzela. Przyrodnik zaznacza, że nie należy tych wartości mylić z powierzchnią pokrycia terenu parków tymi gatunkami. W wymienionych przypadkach wynosi ona poniżej 0,2 proc.
W publikacji przygotowanej przez Kampinoski Park Narodowy można przeczytać, że najliczniejszą grupę roślin inwazyjnych rosnących w parkach narodowych stanowią byliny (22 gatunki, 32,8 proc.). Niewiele mniej jest gatunków jednorocznych (19 gatunków, 28,4 proc.). Ponadto, w parkach narodowych występuje 17 gatunków (25,4 proc.) inwazyjnych drzew i krzewów. Obce gatunki drzewiaste to z reguły pozostałość gospodarki leśnej sprzed objęcia terenu ochroną, ale także celowe introdukcje już na obszary chronione.
Spis treści:
Co to znaczy “gatunek obcy?”
Lucjan Rutkowski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu w swojej publikacji pt. “Inwazja Roślin Obcego Pochodzenia w Naszych Lasach", tłumaczy, że gatunki obce (obcego pochodzenia) to według definicji encyklopedycznej - gatunki wprowadzone na tereny, na których wcześniej nie występowały. Mogą dostawać się na nowe tereny w sposób naturalny, lecz obecnie coraz częściej sprawcą zamierzonych lub niezamierzonych introdukcji jest człowiek.
Wyróżnia się też termin gatunek inwazyjny. Czym różni się od obcego?
- To taki gatunek, który przewieziony przypadkowo lub umyślnie np. z jednej części świata w drugą trafia tam na podatny grunt i dobrze się rozwija, a co gorsza intensywnie rozmnaża i kolonizuje nowe dla niego tereny - tłumaczy Horzela. - W efekcie taki gatunek wypiera rodzime gatunki, zmienia, a nawet niszczy rodzime ekosystemy. Oczywiście trzeba pamiętać, że nie każdy gatunek obcy jest gatunkiem inwazyjnym - dodaje.
Jakie mamy w Polsce inwazyjne gatunki roślin?
Barszcz Sosnowskiego czy zagrażający kwiatom w ogródkach rdest japoński to nieliczne przykłady gatunków roślin, które przybyły do Polski z różnych miejsc.
Lasy Państwowe w Strzebielinie jako najpopularniejsze przykłady wyróżniają z kolei robinię akacjową (Robinia pseudoacacia L.) zwaną też grochodrzewem. To obok lipy ulubione drzewo pszczół i pszczelarzy. Mimo iż robinia jest gatunkiem obcym, leśnicy spoglądają na nią coraz łaskawszym okiem a to za sprawą jej dobrej adaptacji do zmian klimatycznych.
Poza tym do najczęściej występujących gatunków inwazyjnych zalicza się daglezja zielona (Pseudotsuga menziesii), która na dobre zadomowiła się w naszych lasach. Nie wykazuje cech ekspansywnych, jest źródłem drewna i ubogaca polskie drzewostany. Niestety wśród pięknych roślin są też te inwazyjne i bardziej ekspansywne. Do nich zalicza się m.in. niecierpek drobnokwiatowy, naparstnica purpurowa czy czeremcha amerykańska.
Skąd się wzięły te rośliny w Polsce?
Nie ulega wątpliwości, że to ludzie odpowiadają za pojawienie się inwazyjnych gatunków roślin.
- Zwykle było to celowe działanie. Człowiek poszukiwał różnych rozwiązań czy to, czy to w leśnictwie, łąkarstwie, rolnictwie czy na rabatce pod domem - stwierdza Piotr Horzela. - Leśnik chciał mieć drzewa odporne na szkodniki - odpowiedzią ponad 100 lat temu była pochodząca z Ameryki Północnej daglezja, czy dobrze rosnący z Polsce dąb czerwony - wymienia Horzela.
Także w rolnictwie poszukiwano wydajniejszych odmian roślin, a na rabatkach pod domem coraz to ładniejszych, bądź po prostu innych niż mieli sąsiedzi.
- Część roślin obcych była transportowana przypadkowo, np. z glebą czy z żywnością - tłumaczy przyrodnik. - Nawet do Polskiej Stacji Polarnej przypadkowo przetransportowano nasiona wiechliny rocznej, która na nieszczęście idealnie się tam przyjęła wypierając metodycznie lokalne mchy i porosty - zaznacza Horzela.
Zagrożenia dla naszego ekosystemu
Gatunki inwazyjne mogą zagrażać naszym uprawom czy wypierać rodzime gatunki.
“Współcześnie to właśnie inwazje gatunków obcego pochodzenia spowodowane działalnością człowieka uważane są obok fragmentacji siedlisk za jedno z najpoważniejszych zagrożeń różnorodności biologicznej. Rozprzestrzenianie się gatunków obcych, często na skalę masową, niesie za sobą wiele negatywnych skutków ekologicznych i jest przyczyną poważnych strat gospodarczych" - pisze Kampinoski Park Narodowy.
Jak w istocie wygląda negatywny wpływ inwazyjnych gatunków?
- Weźmy tutaj za przykład kolczurkę klapowaną. Jej negatywny wpływ wynika z dużej konkurencyjności względem innych roślin - po prostu je zagłusza - mówi Horzela - Znowu nawłoć kanadyjska, poza zagłuszaniem rodzimych gatunków roślin prowadzi do niekorzystnych zmian w glebie - dodaje.
Oczywiście do najgorszych należy trwałe wyparcie i zniszczenie siedlisk gatunków rodzimych.
Jak pozbyć się inwazyjnych gatunków roślin?
W rozporządzeniu Rady Ministrów z 2022 r. (lista inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Unii i lista inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Polski), można dowiedzieć się, jakimi metodami możemy walczyć z gatunkami inwazyjnymi.
Są to “środki fizyczne - wykopywanie, wyrywanie, koszenie, ścinanie, uszkadzanie, zbieranie, zaorywanie lub zacienianie tych roślin, ścinanie, uszkadzanie lub zbieranie części, z których te rośliny mogą się rozmnożyć, wypas zwierząt, zmianę stosunków wodnych, okrywanie, ściółkowanie, usuwanie wierzchniej warstwy gleby lub osadów dennych, odgradzanie, tworzenie stref buforowych dla tych roślin lub przetrzymywanie ich w obiektach izolowanych" oraz środki chemiczne".
- Jednym ze sposobów zwalczania dębów czerwonych w Kampinoskim Parku Narodowym jest ścinanie dębów na wysokości kilkudziesięciu centymetrów - mówi w rozmowie z Zieloną Interią Piotr Horzela i tłumaczy: - Pozostałe wysokie pnie są monitorowane i gdy wypuszczą pędy odroślowe są ponownie ścinane - ułatwia to eliminację tego gatunku. Jednocześnie niezaznajomionym z tym gatunkiem i metodą jego zwalczania turystom taki obraz dostarcza sporo stresu.
- To, co każdy może zrobić to zaznajomić się z lista obcych gatunków inwazyjnych i ich nie sadzić, a dodatkowo w miarę możliwości usuwać. Np. wyrywać lub kosić, przed wydaniem nasion - radzi ekspert.