Inwazja morderczych szerszeni. Jedna królowa podbiła całą Europę

W Europie coraz częściej widywane są szerszenie azjatyckie, które są gatunkiem inwazyjnym dla naszego kontynentu. Ich obecność potwierdzono m.in. w Wielkiej Brytanii. Naukowcy do tej pory nie wiedzieli, skąd szerszenie azjatyckie wzięły się w Europie. Najnowsza teoria mówi o tym, że za inwazją stoi zaledwie jeden owad - królowa "morderczych" szerszeni.

Populacja szerszeni azjatyckich w Europie sięga już kilku milionów osobników. Okazuje się, że prawdopodobnie wszystkie pochodzą od jednej królowej, która dotarła do naszego kontynentu z Azji
Populacja szerszeni azjatyckich w Europie sięga już kilku milionów osobników. Okazuje się, że prawdopodobnie wszystkie pochodzą od jednej królowej, która dotarła do naszego kontynentu z Azji123RF/PICSEL

W tym roku szerszenie azjatyckie, nazywane także "morderczymi", zostały namierzone m.in. w hrabstwie Essex w Wielkiej Brytanii. Gatunek nazywany jest w ten sposób nie bez powodu. Szerszenie azjatyckie to największe takie stworzenia na świecie, a ich użądlenie może być dla człowieka śmiertelne. W USA pojawiła się niedawno propozycja, aby nazywać je "północnymi szerszeniami olbrzymimi"

Szerszenie azjatyckie niszczą życie w Europie

Najbardziej zagrożone są osoby z alergią na jad morderczych szerszeni, ale ich toksyny są tak silne, że mogą zabić nawet nieuczulonych na nie ludzi. Mówi się, że użądlenie morderczych szerszeni pod kątem bólu jest porównywalne z wbiciem w skórę gorącego gwoździa.

Osobniki z gatunku Vespa velutina są mordercze nie tylko dla ludzi, ale także dla całych ekosystemów. Szerszenie azjatyckie żywią się pszczołami i innymi zapylaczami, siejąc w ten sposób spustoszenie w świecie roślin, które bez ich pomocy nie mogą zakwitnąć.

Po raz pierwszy mordercze szerszenie zaobserwowano w Europie 20 lat temu, a w 2016 r. udało im się nawet przedostać z Europy do Wielkiej Brytanii. Badacze zachodzili w głowę jak mogło dojść do tak szybkiej inwazji tego gatunku na nasz kontynent. Teraz nareszcie poznaliśmy odpowiedź na to pytanie za sprawą badań genetycznych szerszeni. Ich wyniki są co najmniej szokujące. Opisali je badacze z University College Cork w Irlandii na łamach czasopisma "Journal of Hymenoptera".

Szerszenie azjatyckie mogą być groźne dla ludzi, ale jeszcze groźniejsze są dla innych owadów. Szczególnie narażone są zapylacze, które są "gotowane" na śmierć przez mordercze szerszenie 123RF/PICSEL

Jedna królowa morderczych szerszeni podbiła całą Europę

Po przebadaniu genów pierwszych szerszeni azjatyckich, które pojawiły się w Irlandii w 2021 r., okazało się, że wszystkie pochodzą od tej samej królowej. Wcześniejsze badania wykazały już, że szerszenie "najeżdżające" Europę dzielą dużo wspólnych genów. Teraz jednak, po analizie dodatkowych genów, okazało się, że wszystkie mordercze szerszenie w Europie pochodzą prawdopodobnie od jednej królowej, która przybyła na nasz kontynent 15-20 lat temu.

Warto przy tym podkreślić, że mówimy tu o populacji, która w Europie sięga już kilka milionów osobników. To pokazuje skalę inwazyjności tego gatunku. Jedna królowa szerszenia azjatyckiego wystarczyła, aby już dwie dekady później spustoszenie na całym kontynencie siały miliony jej potomków.

Co ciekawe, pszczoły w Azji nauczyły się walczyć z szerszeniami, tworząc żywą kulę, która dzięki ruchowi zapylaczy nagrzewa się do ogromnych temperatur. To powoduje, że uwięzione w takiej "żywej kuli" szerszenie umierają z przegrzania. Niestety nasze pszczoły nie wytworzyły jeszcze takiego mechanizmu, dlatego szerszenie azjatyckie są dużym zagrożeniem dla nich i dla europejskich roślin, które wymagają zapylania.

Jak zatem rozprawić się z tym inwazyjnym gatunkiem? Mała różnorodność genetyczna szerszeni azjatyckich w Europie ma jedną zaletę - dzięki niej prawdopodobnie będzie łatwiej z nimi walczyć, np. przy pomocy wymierzonych w konkretny kod genetyczny środków owadobójczych - zauważają naukowcy. Ostrzegają jednocześnie, że ze względu na postępujące skutki zmian klimatycznych populacja morderczych szerszeni na naszym kontynencie może szybko rosnąć

Prąd ze śmieci. Spalarnia w Szczecinie zasili miasto energiąPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas