Komary znikają. To wcale nie jest dobra wiadomość

Jeszcze w kwietniu czy maju potrafią regularnie kąsać i być niemiłosiernie uciążliwe. Jednak im bliżej lata, tym więcej z nich znika lub jest ich zauważalnie mniej. Nie ma jednak co się cieszyć, bo fakt, że komary znikają wcale nie powinien nastrajać nas optymizmem, i to z wielu powodów. Mimo że kojarzą nam się przede wszystkim z uporczywymi ukąszeniami, to eksperci porównują rolę komarów w ekosystemie do śrubki w samolocie. Bez nich daleko nie polecimy.

Komarów w Polsce jest coraz mniej. Eksperci alarmują jednak, że taka sytuacja nie jest normalna i może mieć poważne skutki dla środowiska
Komarów w Polsce jest coraz mniej. Eksperci alarmują jednak, że taka sytuacja nie jest normalna i może mieć poważne skutki dla środowiska123RF/PICSEL

Entomologowie przyznają: o komarach wiemy coraz więcej, ale nadal niedostatecznie wiele. - Trudno jest wyjaśnić społeczeństwu, dlaczego pieniądze podatnika mają iść na badania nad komarami, które i tak traktuje się podeszwą buta, gazetą albo sprayem - mówią badacze, ale o te pieniądze walczą.

Wiedza o komarach to bowiem wiedza o przyrodzie. Bez wiedzy na temat komarów nie będziemy wiedzieli zbyt wiele na temat procesów przyrodniczych, jakie zachodzą w świecie. Komary nie tylko są ich częścią, ale także znakomitym probierzem.

- Jak na owady, to komary są grupą całkiem jeszcze dobrze zbadaną - uważa prof. Piotr Tryjanowski z poznańskiego Uniwersytetu Przyrodniczego, którego studenci i doktoranci prowadzą wiele badań nad tymi zwierzętami. - Wciąż jednak dowiadujemy się nowych rzeczy - dodaje.

Jednym z tych faktów jest choćby to, co robią samce komarów zimą. Giną? Hibernują? Kryją się gdzieś? Co się z nimi wtedy dzieje? Najnowsze badania poznańskich entomologów wskazują na to, że zwierzęta te szukają na zimę kryjówek, ale bynajmniej nie w ludzkich domach. Poszukują nor borsuczych i lisich. O tym nie mieliśmy większego pojęcia, a zdradzają to zamontowane w tych norach kamery.

Trudno jest wyjaśnić społeczeństwu, dlaczego pieniądze podatnika mają iść na badania nad komarami, które i tak traktuje się podeszwą buta, gazetą albo sprayem.
Na świecie żyje kilka tysięcy gatunków komarów. Uciążliwi krwiopijcy na szczęście stanowią mniejszość z nichUnsplash

Komary są nam potrzebne

Wiemy, że komary są podstawą wielu piramid troficznych. Stanowią kluczowy pokarm dla innych zwierząt, takich jak nietoperze, ptaki, płazy i gady, drapieżne stawonogi. Niezwykle ważny, gdyż na świecie ich liczbę szacuje się na przeszło 110 bilionów sztuk, a bilion to tysiąc miliardów, czyli 1 000 000 000 000.

Poza tym te owady latają dość wolno, więc łatwiej je złapać niż wiele innych insektów. Jeden jerzyk potrafi dziennie wyłapać w locie 15-20 tys. komarów! Bez wylęgu komarów w zasadzie nie mogłyby się rozmnażać płazy, dla których to podstawa pokarmowa.

Wyjaśnienie: "brak komarów to zła wiadomość, bo zbyt wiele zwierząt się nimi żywi" jest ważne, ale niewystarczające i zbyt pobieżne. Problem z komarami sięga bowiem dużo głębiej i powoduje, że ich zniknięcie to pewna ulga dla ludzi, ale przy całej ich nieświadomości. Nie wiedzą bowiem, jakie problemy to zwiastuje.

Komary do rozmnażania potrzebują wody, w której samice składają jaja. Dlatego susza jest dla tego gatunku prawdziwą katastrofąWikimedia Commons

Dlaczego w tym roku nie ma komarów?

Komarów tego lata rzeczywiście jest mniej. Relatywnie mniej niż jeszcze w kwietniu i maju, a w niektórych rejonach Polski zniknęły niemal zupełnie. W odstawkę mogły pójść spraye, zapachowe spirale i płyny. Mniej owadów wysysa z ludzi krew.

- Powód jest jasny: to susza - mówi prof. Piotr Tryjanowski. - Wysychają zbiorniki, zwłaszcza te płytsze, które są najbardziej potrzebne komarom do rozmnażania. Do rozwoju larw wymagana jest bowiem odpowiednia temperatura i nagrzanie wody. Głębsze wody z tego powodu ich nie interesują.

Wiele jezior, stawów, sadzawek, nawet oczek wodnych w ogrodach traci wodę. Linia brzegu się cofa, zbiorniki znikają, a wraz z nimi znikają larwy komarów

- Są łatwiej dostępne dla drapieżników, zwłaszcza dla płazów i ich kijanek oraz drapieżnych owadów wodnych - uważają entomologowie.

Brak komarów to ogromny problem

Zapewne teraz wielu ludzi krzyknie: "Znakomicie! Problem z głowy!". Otóż nie, problem dopiero się zaczyna. Brak komarów nie oznacza tylko mniej swędzenia i głód u wielu żywiących się nimi zwierząt, ale także zakłócenie równowagi w ekosystemie. W komarach widzimy uciążliwych krwiopijców, ale warto pamiętać, że krew piją tylko niektóre z nich.

Z trzech i pół tysiąca grup komarów krew wysysa tylko kilkaset, czyli mniejszość. Ponadto robią to samice - im zawarte w krwi białka są potrzebne do rozwoju jaj w ciele matki. Samce nie kąsają, one są przede wszystkim zapylaczami, niemniej ważnymi niż pszczoły czy trzmiele. Padają jednak ofiarą ludzkiej niechęci, tak jak ich partnerki czy też zupełnie niegroźne owady do komarów tylko podobne, chociażby komarnice i koziułki.

Ubytek komarów to także straty dla zapylanych przez nie roślin, a do tego dochodzi jeszcze wpływ larw tych owadów na czystość zbiorników wodnych. Otóż komary wychowują młode w wodzie - tam składają jaja, z nich lęgną się przystosowane do życia w wodzie larwy. A ponieważ owady potrzebują zbiorników płytkich i nagrzanych, wręcz niekiedy kałuż (te są dla nich znakomite!), bywają one często zanieczyszczone.

Larwy komarów nauczyły się więc zachowywać jak maleńkie oczyszczalnie. Przetwarzają środowisko, w którym żyją, uzupełniają je w tlen. Pobierają z wody drobne cząstki organiczne, takie jak jednokomórkowe glony, i przekształca je w tkanki własnego ciała. Są nie tylko oczyszczalnią wody, ale i fabryką składników odżywczych.

Choć komary są dla ludzi bardzo uciążliwe, to dla środowiska są niezbędne. Ich brak może mieć poważne skutkiH. GehlkenAgencja FORUM

Susza zabija komary

Dr Maciej Krzyżyński, który propaguje wiedzę o owadach w mediach społecznościowych, mówi: - Rzadko widzę kałuże. Jak już coś popada, to woda szybko wsiąka czy paruje. Naprawdę, komary nie mają gdzie złożyć jaj i wychować młodych.

I dodaje: - Sam w tym roku spotkałem się z jednym (!) komarem. Susza na pewno jest głównym czynnikiem, choć chętnie bym zobaczył czy nie ma ich więcej w korytach wysychających rzek. Są miejsca, gdzie wyjątkowo teraz woda stoi, więc larwy mają gdzie się rozwijać. Dodatkowo, w mniejszym raczej stopniu, choć nie bez wpływu są prowadzone akcje "odkomarzania" w miastach i dość trendująca troska o jerzyki.

Susza, chemia, płazy i jerzyki zlikwidowały tak wiele komarów, że rzuca się to w oczy i wiele osób zaczyna zauważać, że w tym roku ich nie ma. Nie słychać brzęczenia, nie swędzi, packi na owady leżą nietknięte.

Koszty braku komarów poznamy niestety dopiero jak już będzie za późno.

Konsekwencje braku komarów mogą być poważne

- Nie cieszyłbym się, bo konsekwencje takiego obrotu spraw mogą być poważne - mówi prof. Piotr Tryjanowski. - Nie wiemy wszystkiego o komarach, zatem nie wiemy też wszystkiego o tym, co spowoduje ich brak. Na pewno zakłóci równowagę w środowisku, ale z nimi może być tak jak z niedużą śrubką w samolocie. Gdy wypadnie, nawet tego nie zauważymy. Z czasem jednak taki brak małej śrubki może doprowadzić do katastrofy.

To coś w rodzaju efektu motyla, czy też - w tym wypadku - raczej "efektu komara". Prof. Tryjanowski dodaje: - Już sam fakt, że susza doprowadza do zakłóceń w tak masowej populacji jak komary, stanowiące istotną część biomasy, powinien niepokoić. Te owady są bowiem wskaźnikiem katastrofy ekologicznej, jaka nas dotyka. Pokazują, jakie rozmiary mają zmiany w klimacie i susza. Warto je obserwować i badać.

- Koszty braku komarów poznamy niestety dopiero jak już będzie za późno - podsumowuje dr Maciej Krzyżyński. 

Jak walczyć z komarami?Polsat News

Artykuł po raz pierwszy został opublikowany w lipcu 2022 r.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas